Tak wiem kolejny raz ogłoszenia, możecie mnie zjebać ale niemam kurwa pomysłów, żadnych, nic, zero, null. Te ogłoszenia będą jednych z tych poważnych, i tu nie chodzi o to że kończę z Wattpadem bo nie kończę i nie mam zamiaru z tym kończyć chociaż powoli tracę wiarę że to wogule mi coś wniosło do życia i że ma to jakikolwiek sens. To może być długie i nie będę się czepiać że tego nie przeczytacie bo nie musicie. Nie namawiam was do tego.

Chciałbym żeby w internecie nie było cebuli. Chciałbym żeby ludzie w internecie byli jedną rodziną. Ale tak się kurwa nie da. Cebula była jest i będzie i nie mamy na to wpływu i to jest chujowe. Dla wielu osób internet jest ucieczką od codzienności, od problemów, od życia, dla innych jest tylko wylęgarnią raków lub sposobem na "fejm". Pomimo tego że dużo ludzi jest miłych i szczerych nie obejdzie się bez ludzi typu "OMG BIEBER MI ODPISAŁ NA FACEBOOKU!!!!! JUSTIN I LOVE U XOXOXOX" "No i po chuj wrzucasz teb twój Jebany ryj, przy tobie to krowa w gorsecie chodzi taka jesteś gruba!" To jest chujowe. Dużo osób dzięki internetowi poznalo przyjaciół, ja naprzykład poznałam takie trzy osoby i się ciesze. Dużo osób zmieniło się dzięki internetowi, między innymi ja też, nie wiem czy na gorsze czy na lepsze. Przez ten cały czas internet był dla mnie ucieczką od życia, teraz też chcę uciec, ale od internetu, chce ściągnąć dupe i wziąć się za siebie, z internetem nie nie da. Wydaje mi się że jest to coś e rodzaju pożegnania... Nie na zawsze, bo nie dałabym rady. Chce się "naprawić" chce przestać być fałszywa bo taka jestem, udaje kogoś innego, wymuszam uśmiech, zmuszam się do emocji których nie czuje a wszystko co złe trzymam w sobie. Nie wiem czy to jakieś chwilowe zwątpienie, czy to załamanie nerwowe, czy może już depresja ale chcę być z wami szczera, może być tak że to koniec, ogólnie wszystkiego, dosłownie wszystkiego. Nie mam w życiu źle, ale przytłacza mnie to wszystko co się teraz dzieje. Ja się z wami żegnam, czy na zawsze... Nie wiem, mam nadzieję że nie.

Do zobaczenia