Dwa nowe głupki w rezydencji.

*podczas gdy Muff-inek dostaje opierdol od Slendera*
EJ: Czyli to napewno dziewczyny?
Masky: Napewno.
Ben: Poprzednio tez tak mówiłeś.
Masky: ...ale teraz jestem bardziej najbardziej pewien...
EJ: -,- no ok...
Do salonu wbiega Unicorn.
Unicorn: Gdzie jest do cholery Jeff?!
Ben: Chyba wychodził do lasu...
Unicorn zapierdala za Jeffem.

*po tym jak Muff-inek dostał opierdol Unicorn nadal szuka Jeffa*
Unicorn: JEFFFF!!! Gdzie jestes?!
Jeff: *szmyru szmyru w krzakach*
Unicorn: Mam Cie!!
Wyciąga go za nogę z krzaków.
Unicorn: Spierdoliłes mi moją mp3-ke!!!
Jeff: Kupie nową!! Ale zostaw mnie ;-;
Unicorn: Nie!!
Jeff: Czemu?! ;-;
Unicorn: ...bo tak...
Jeff: -,- jutro pójdziemy do sklepu ok??
Unicorn: *nagły atak downa mózgu*
Jeff: OK?!
Unicorn: *ciegle ma atak*
Jeff: No dobra!! Jeszcze cos bedziesz mogła sobie wybrać!!
Unicorn: *atak minął* co? Aha... no ok... zgadzam sie...
Jeff: Jutro o 13:00 ok??
Unicorn: ok •_•
Wracają razem do rezydencji.

*Muff-inek schodzi zmęczona po schodach*
Ben: Co Ci?
Muff-inek: No bo Slender kazał mi sprzątać ;-;
EJ: *smieje sie* co sprzątałas??
Muff-inek: Pokoje wszystkich -,-
EJ: Wszystkich?!
Muff-inek: Tak -,- nawet Offendera ;-;
EJ: Ale mój tez?!
Muff-inek: *lenny face* Taaaaak.  Nie martw sie... to co tam znalazłam pozostanie miedzy nami. *lenny face x2*
Czytelnik: No a ja moge wiedziec?? *lenny face*
Muff-inek: Moze *lenny face*
Ben: Ale wszystko sprzątałas??
Muff-inek: Nawet usunęłam historie z Twoich komputerów -,-
Ben: Aha... ok ;-;
Masky: Czekaj... byłaś w pokoju Jeffa?!
Muff-inek: Nom... a co?
Toby z kuchni: MASZ PRZESRANE XD!!
Czytelnik: Ooouuu... współczuje XD *zwija sie ze smiechu*
Muff-inek spierdalala i zamyka swój i Unicorna pokoj od środka.

*gdzies w lesie kolejne downy nie wiedzą gdzie isc*
Amy-li: No... to gdzie teraz?
MadziaKida:Żebym to ja kurwa wiedziała... ;-;
Amy-li: To... chodź tam. Ktos sie tam kłuci. *lenny face*
MadziaKida: Yhym...
Dziewczyny ide w stronę kłótni.

*tymczasem u kłucących sie... podchodzi czytelnik*
Czytelnik: Hej...
Unicorn: I im tez nie zostawiliście wskazówki jak mają tu trafić?!
Jeff: No nie!! Wy jakoś tu trafilyscie!!
Czytelnik: Bo Unicorn jest magiczna!! *-*
Unicorn:to przez twój smród -,-
Czytelnik: To tez jest bardzo prawdopodobne...
Jeff: Nie prawda!! Ja nie śmierdze!!
Unicorn: Kiedy ostatnio prales te bluzę?!
Jeff: ...no... tydzien...dwa...temu ;-;
Unicorn: Mam dość!! Jutro robimy wielkie pranie!!
Czytelnik: Wiec... Jeff!! Dzis spisz w pralce XD
Jeff: No ale po co?! To mój naturalny zapaszek.
Unicorn: To powali skunksa. -,-

*Amy-li i MadziaKida patrzą na nich stojąc obok*
Amy-li: My ze spokojem trafilybysmy. Nie jestesmy takimi downami jak wy. *smiech* (hue hue, jekie to kurwa smieszne -,-)*
MadziaKida: *smiech*
Unicorn: DZIEWCZYYYYNYYY :D!!!
*wery hepi tworz*
Muff-inek wyskakuje przez szyba i skacze na dziewczyny.
Muff-inek: JAK DOBRZE, ZE JESTESCIE!! Obronicie mnie no nie??
MadziaKida: Nie.
Muff-inek: T^T *wery sad tworz*
Amy-li: Po co??
Unicorn: Co Ty znow zrobiłaś??
Muff-inek: Nic nic. Jeff... dzis nie spisz w swoim pokoju. Idź spac do kogos innego.
Jeff: Co?! Czemu?!
Muff-inek: Bo jest remont. (Jestem perfekcyjnym kłamcą *napawa sie fejmem*)
Jeff: Do kogo mam isc spac?? *lenny face*
Czytelnik: On i tak dzis juz śpi w pralce. *smieje sie*
Jeff: Dolączycie? *lenny face*
Muff-inek: *lenny face* jezeli masz na cos ochote... to idź do Offendera *lenny face*
Amy-li i MadziaKida nie przyznają sie do nas (wy gówna) i spierdalają do rezydencji.
Muff-inek: Wiecie co... to ja moze lepiej spierdolę do swojego pokoju.
Jeff: A ja ide do swojego pokoju po rzeczy.
Muff-inek spierdala.
Unicorn: To ja pojde... uszykuję Tobie pralke do spania.
Jeff: -,-

*5 minut pozniej*
Muff-inek: FUCK FUCK FUCK FUCK FUCK...
Jeff: MUFF-INEK!! NIE BĄDŹ MYSZ I CHODZ TU DO MNIE!!!
Muff-inek zza drzwi: PI PI PI PI!!!
Jeff: NIE BĄDŹ BABA!!
Muff-inek: A MAM BYC FACET?!
Jeff: TAK!!
Muff-inek: OK!

*10 minut pozniej*
Muff inek schodzi po schodach w dresie i butach EJ-a.
Muff-inek: Miałam byc facet.
Jeff: -,-
MadziaKida: *peka ze smiechu i robi zdjecie*
Amy-li: WHO THE FUCK ARE YOU DOING?!
Jeff: Nie dosłownie. -,-
Muff-inek: UNICORN!! WYBIERAM CIE!!! OBRZYGAJ JEFFA TECZOM ABYM MOGŁA SPIERDOLIC!!
Jeff: To tak nie działa -,-
Unicorn: Ja umiem wszystko.
Jeff:  Skąd Ty sie tu wziełaś?!
Unicorn: Magiczna moc Pink Fluffy Unicorna!!!!!!
Muff-inek: Przegrales... a co wogóle chciałeś ode mnie??
Jeff: Posprzatalas mój pokoj i nie moge niczego znalesc!! Masz mi powiedziec gdzie wszystko leży!! T^T
Muff-inek zaciąga buty i zrzuca dres (oczywiście mam pod spodem ubranie zboczuchy! *lenny face*) : No to idziemy.
Jeff: o-O ok...

*To co dopowiem bedzie w nawiasie. Nie ma za co.
Poszłam z Jeffem do pokoju... jego pokoju... ewidentnie jestem głupia... potem opowiem jak to sie skończyło XD Kochani... bo niewiele ( moze wcale ) osób wie, zę można sie zgłaszać by wystąpić w rozdziale.

Amy-li_666
MadziaKida
Unicorn6678

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top