_ - 8 - _ - +18 - _

Per. Tom

Rogacz odłożył talerz. Ja podszedłem do niego. Tord trochę się cofnął. Przybliżyłem się do jego twarzy i pocałowałem w usta. Zacząłem to robić bardziej agresywnie a szarooki cały czas jęczał.

Po prostu niewytrzymałem. Ściągnąłem mu spodnie i bokserki. Bez ostrzeżenia weszłem w niego. Ten jęknął, ale nie z rozkoszy, a z bólu.

Tord - Aaaaał! ToOOOm to B-BooOoLLiii!!!

Tom - Wybacz skarbie ale nie mogę się powstrzymać. Tak bardzo tago chciałem.

Poruszałem się w Tord'dzie co raz szybkiej i mocniej. On natomiast jęczał coraz głośniej. Tord doszedł już dwa razy a ja jeszcze nie. Zacząłem trafiać rogacza w jego czuły punkt i w tym momencie doszedłem równocześnie z rogaczem. Buliśmy cali w spermie.

Tord - T-to niesprawiedliwe ż-że ja d-d-doszedłem trzy razy a ty j-jeden...

No nie powiem, zainteresował mnie tym zdaniem. Ciekawe co zrobi.

Tord zszedł z kanapy i klęknął przedemną. Już wiem o co mu chodziło. Wzioł mojego penisa do ust i ruszał głową w górę i dół. Ja złapałem go za włosy i nadawałem szybsze tempo. Doszedłem w ten sposób jeden raz ale rogacz miał ochotę na więcej. Nieprzestawał dopuki nie doszłem drugi.

Tom - wystarczy? ~

Tord - Nie ~

Znów wzioł mojego penisa do ust. Tym razem robił to strasznie zachłannie. Poraz trzeci doszedłem w jego usta. Oczywiście połkął wszystko.

Tom - Wystarczy, bo się jeszcze skończy i co moja pijawka zrobi? ~

Tord - Przekonałeś mnie ~

Tom - Choć, idziemy się kompać.

Tord - Ale musisz mnie zanieść, bo mnie dupa boli.

Tom - Hehehe ~

Tord - To zaniesiesz?

Tom - Oczywiście skarbie ~

Wziąłem komuniste na ręce i zaniosłem do wanny. Nalałem do niej ciepłej wody i rozebrałem nas z reszty ubrań. Odrazu wrzuciłem je do kosza do prania i wsadziłem Tord'a do wanny. Po chwili sam zrobiłem to samo.

On jest wspaniały...

################################

Ok macie +18... Kolejne.

Będzie zaraz drugie +18 z Luciel x Hime. A jutro może z EddMatt'a?
Napiszcie czy chcecie.

Pa.

Słów: 315

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top