Rozdział 2
Patrzyłam się na dwójkę uczniów,którzy jak gdyby nigdy nic robili coś nie przyzwoitego na korytarzu(czyt. seks)od tego widoku zbierało mi się na wymioty.Chrząknęłam,żeby zwrócić jakoś ich uwagę,podziałało natychmiast się do mnie odwrócili z przerażonymi twarzami,uśmiechnęłam się do nich,a oni jak poparzeni zaczeli się ubierać.Odetchnęłam z ulgą,że już przestali to robić.Nałożyłam słuchawki,żeby nie słyszeć ich tłumaczeń i powolnym krokiem poszłam w kierunku biblioteki,gdzie na moje szczęście można było słuchać muzyki.Właśnie leciała moja ulubiona piosenka,kiedy poczułam,że na mojej drodze jest coś twardego.Zdziwiona próbowałam to coś wyminąć,ale złapało mnie za nadgarstek zaskoczona podniosłam wzrok i mętnym głosem spytałam:
-Czego?-przede mną stał David najpopularniejszy chłopak w tej szkole,dziewczyny za nim szalały,a on wykorzystywał je tylko w łóżku.Nadal słuchając muzyki czekałam na jego odpowieść,ale zamiast tego podszedł do mnie,zdjął mi słuchawki i wybuchnął śmiechem.Zmarszczyłam brwi,o co mu chodziło? Po kilku minutach łaskawie się uspokoił powiedział:
-Ty się mnie o to pytasz? A kto na mnie wpadł?-pokazał mnie palcem-no nie wiem może ty,powinnaś przeprosić-bąknęłam"przepraszam" i ignorując jego wołania weszłam do biblioteki.Co on sobie myślał? Wzięłam pierwszą lepszą książkę i szybkim krokiem wyszłam kierując się do mojego pokoju.Właśnie leciał fajny kawałek Taylor Swift,kiedy usłyszałam pukanie do drzwi,zwlekłam się z łóżka i podeszłam do nich,ale kiedy usłyszałam jego głos.Odrazu się cofnęłam no rany co się dzisiaj dzieję,nie mogą dać kurwa człowiekowi spokoju? No chyba nie.Pewnie zastanawiacie się kto to jest? Panie i panowie o to mój "cichy wielbiciel" Trevor,który od czasu,kiedy tu jestem za mną łazi.Nie ma to jak prywatność,kiedy chciałam go już poraz setny spławić,ktoś powiedział:
-Jakbyś nie zauważyła jesteś mi winna przysłógę,za to,że na mnie wpadłaś-zacisnęłam pięści co on robi do cholery,jeszcze chce,żebym go wpuściła nie doczekanie jego.Kiedy wlokłam się spowrotem do łóżka usłyszałam huk,przestraszona spojrzałam w stronę z której dochodził i zamarłam w szoku.David właśnie rozwalił mi drzwi,a obok niego stał Trevor ze zdziwieniem i dziwnym błyskiem w oku patrzył się na mnie.Kurwa mać....
CDN
Przepraszam,że tak długo musieliście czekać na kolejny rozdział,zaniedbałam trochę tego bloga,bardzo za to przepraszam,obiecuje,że zacznę bardziej się starać,żeby znowu się to nie.powtórzyło. Mam nadzieję,że rozdział się podoba.:3
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top