Pociąg 1415

To był Joker. Wszędzie rozpoznam tą technikę! Niech ja go dorwę tylko swoje ręce nie ważne że jest moim ojcem. Po spaleniu papierosa zadzwoniłem po mojego kumpla

- Mike ? Zbierz chłopaków, weźcie sportowe auta i spotykamy się tam gdzie zawsze- i rozłączyłem się. Teraz pytanie mówić Julii nie mówić, dobra powiem jej

- Julio jadę po naszego synka

- Uważaj na siebie, obiecaj, że przyjedziecie cali i zdrowi

- Obiecuje- pocałowali się ostatni raz i pojechałem na miejsce spotkania. Pędziłem ponad 200 km/H i po 15 minutach dotarłem na miejsce.

- Dobra chłopcy słuchajcie sprawa wygląda tak ktoś po pierwsze zabił moją córkę a po drugie porwał mi syna i tym kimś może być Joker

- Ej chwila Jack po co miałby to robić

- Ostatnio bardzo dziwnie się zachowywał wiec zamknij się Ben i słuchaj. Macie swoje słuchawki?- wszyscy wyciągają swoje mini słuchawki- dobra a więc tak Ben i lucke wy pojedziecie do jego rezydencji i zdacie mi raport na wczoraj czy ich tam a i  w razie czego nie strzelajcie tylko naciśnijcie to- podałem im sygnet z przyciskiem alarmowym- natomiast ty Mike jedziesz ze mną i sprawdzamy dworzec kolejowy. To co wszyscy wiedzą co mają robić?- kiwnęli głową- no to ruchy- wsiedliśmy do swoich samochodów i ruszyliśmy z prędkością światła. Minęło pół godziny i dotarliśmy na dworzec

- Jack! Popatrz w swoje prawo na pociąg numer 1415- popatrzałem na wskazany pociąg i na jego końcu zobaczyłem Jokera z Shawn'em

- Ben, Lucke szybko jedźcie na dworzec kolejowy ścigamy pociąg numer 1415

- Jasne szefie- i szybo jechałem za pociągiem gdy Joker mnie zauważył z zakrętu szybko weszli do środka a ja przyśpieszyłem ale nie mogłem go dogonić więc włączyłem nitro i auto pilota

- Mike skaczemy

- Przyjąłem- podjechałem jak najbliżej końca otworzyłem drzwi od auta i wskoczyłem, teraz dziękuję ojcu, że zapisał mnie od młodych lat do klanu Ozunu ( to klan ninja zabójców) teraz kolej na Mike

- Skacz!- skoczył i złapałem go

- Dzięki stary

- Chodź- szliśmy przez wagony aż zobaczyliśmy, że joker z Shawn'em wdrapali się na dach pociągu-  O nie drugiego dziecka mi nie zabijesz- wdrapałem się na dach i ich zobaczyłem

- Joker! Oddaj mi mojego syna

- Tato!!!!

- O nie widzę w nim duży potencjał nie pozwolę mu go zmarnować- podszedłem bliżej ale zaraz się zatrzymałem gdyż wyjął nóż i zbliżył do szyji Shawn'a

- Odłóż ten nóż!

- A jak nie?- zaśmiał się i naruszył lekko gardło mojego syna z czego lekko zaczęła kapać krew

- Zapłacisz mi za to

- Hahahahha- i wtedy z tyłu Mike odwrócił jego uwagę wtedy ja wziąłem Shawn'a i odstawiłem go do wagonu

- Nie martw się zaraz wrócę-  wdrapałem się znowu na dach a tam widziałem zakrwawionego Mike. Odwróciłem Jokera do siebie i przywaliłem mu z sierpowego w twarz

- Tak traktujesz swojego ojca?

- Zabiłeś mi córkę i porwałeś syna nigdy ci tego nie wybaczę

- Ona była za słaba nie zasługiwała na życie-  i znowu go uderzyłem, ale nie zauważyłem jak sprzedaje mi mocny cios w brzuch. Padłem na dach

- Jakieś ostatnie słowo?

- Zawsze cię nienawidziłem- i kiedy już leżałem wjechaliśmy do tunelu i to chyba zabiło Jokera. Więc kiedy pociąg już staną podszedłem do pół przytomnego Mike

- Stary trzymaj się zaraz wezwę karetkę

- Nie na mnie już za późno ale warto było.  Byłeś moim najlepszym przyjacielem jakiego miałem- i wtedy jego oczy się zamknęły a ja poszedłem do swojego syna

- Tato!- uściskał mnie

- Wracamy do domu- wyszliśmy z pociągu i tam czekali na nas już Ben i Lucke

- Gdzie jest Mike?

- On nie żyje- zrzędły im miny

- Wracamy chłopcy- znalazłem swoje auta niedaleko drugiego dworca i od razu pojechaliśmy do domu z chłopakami ciągle trąbiąc dopóki nie rozstaliśmy się na drodze. Gdy podjechaliśmy pod dom była godzina dziewiętnasta. Weszliśmy do domu i od razu przywitała nas Julia

- Mamo!- Shawn się rozpłakał i przytulał do Julii- a gdzie jest Mia?- na te pytanie Julia zdębiała puściła Shawn'a i poszła na górę

- Tato co się stało z Mią?

- Shawn twoja siostra ona nie żyje- westchnął i pokiwał głową, że rozumie- możemy już iść spać?

- Tak idź już do siebie

- Dobranoc tato
-

Dobranoc- poszedłem się położyć koło Julci, wtuliłem się w nią i zasnąłem

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top