Coś jest nie tak
Jerome pov
Właśnie rozmyślałem nad tym jak wydostać Julie, gdy nagle zadzwonił mój telefon.
-Tak słucham
- Jerome!? Jestem na ulicy. Crime Alley *w takim opuszczonym bloku, obok tego bloku znajduje się srebrny garaż pośpiesz się bo nie ma wiele czasu. Nie wiadomo kiedy on wróci- i połączenie zostało zerwane. Wyszedłem w pośpiechu z domu i co tchu popędziłem do mojego czarnego lambo aventador.
Zasuwałem 350 km/h i patrzyłem za srebrnym garażem i opuszczonym blokiem. Po 5 minutach znalazłem miejsce opisane wcześniej przez Julcie i jak gdyby nigdy nic zrobiłem z buta wjeżdżam.
- Julia !? Julia?!
- Jerome?
Widziałem jak biegnie po schodach o mało co się o nie nie potykając i mocno mnie obejmuje.
- Jerome- powiedziała zapłakanym głosem
- Już ciii, wszystko będzie dobrze obiecuje- i pocałowałem ją w czoło- Choć jedziemy- poszliśmy do auta i po piętnastu minutach jazdy. Byliśmy w domu. Po przekroczeniu jego progu przywitał nas serdecznie pingwin.
- Julio jak ja dawno cię nie widziałem, ostatni raz widziałem cię jak miałaś piętnaście lat, ale widzę, że wyrosła z ciebie pannica
- Dziękuję Oswaldzie, ale ja ciebie jakoś nie kojarzę
- Och to ja dałem ci pierwsze zlecenie, ale ja osobiście nie dałem ci teczki tylko mój człowiek.
- Julcia pewnie jesteś zmęczona idź się położyć- zaproponowałem
- Masz racje braciszku idę się wykąpać- kiedy moja siostra poszła do góry ja zaczęłam niespokojnie chodzić po pokoju z zastanowioną miną.
- Coś cię trapi przyjacielu?
- Tak Julia zachowuje się jakoś inaczej
- Niby jak?
- No nie zauważyłeś? Ma wystraszony wzrok, cały czas trzyma się za przed ramie, i patrzy cały czas wystraszonym wzrokiem na drzwi jakby zobaczył ducha
- Dziwisz się jej drogi przyjacielu? Dopiero co ją uratowałeś z rąk Jokera. Daj dziewczynie trochę czasu.
- W sumie może masz racje Oswaldzie, ale to mi się wydaje trochę dziwne.
- Co masz na myśli?
- No bo zobacz ona do mnie zadzwoniła a niby skąd miała by telefon to po pierwsze a po drugie Joker nie jest na tyle głupi, żeby zostawić dziewiętnastoletnią dziewczynę samą w domu nie uważasz?
- Hmm jakby się tak nad tym zastanowić to faktycznie masz racje
- Coś mi tu śmierdzi i myślę, że on coś zaplanował
- Bardzo możliwe Jerome, może nawet zaplanował coś na twoją siostrę
- Oby nie. Nie chce, żeby znowu to przeżywała.
- Jerome ty też idź już spać
- W sumie masz racje. Dobrej nocy Oswaldzie
- Dobranoc Jerome.
Wszedłem po schodach do swojego pokoju i rozebrałem się do bokserek, gdy miałem sie już kłaść do łóżka do pokoju weszła Julia w swojej piżamie z pandy.
- Czy coś się stało Julia?
- Boje się sama spać
- Eh no dobra możesz spać ze mną
- Jeszcze raz dziękuje ci
- Julcia obiecałem ci, że cię uwolnię
- A jeśli on wróci?- spojrzała na mnie ze zeszklonymi oczami ja tylko lekko złapałem ją za przed ramiona i powiedziałem
- To obronie cię
- Syyy.... Jerome mógłbyś mnie puścić?- widziałem, że coś jest nie tak i podwinąłem jej rękaw
- To on ci to zrobił?!- myślałem, że zaraz wybuchnę. Odpowiedziała mi cisza więc wstałem i nerwowo krążyłem po sypialni uspakajając się.
- Julia odpowiedz czy on ci to zrobił?
- T-tak- przytuliłem dziewczynę widząc, że zaraz się rozpłacze
- No już ciiiiii tutaj jesteś bezpieczna- pogładziłem ją po włosach a ona momentalnie zasnęła. Ułożyłem ją na drugiej stronie i sam się położyłem. Jutro wyjeżdżamy do Paryża bo tutaj w Gotham nie jest bezpieczna i z tą myślą oddałem się w objęcia morfeusza.
*Crime Alley*– ang. Aleja Zbrodni – niewielka ulica na East End, nazywająca się oficjalnie Park Row. Odznacza się wysokim poziomem przestępczości. To właśnie tam Joe Chill zastrzelił Thomasa i Marthe Wayneów na oczach ich syna, Bruce'a, kiedy wracali z kina.
Hej miśki oczywiście jeśli spodobał wam się rozdział zostawcie po sobie ślad w postaci gwiazdki lub komentarza. Do zobaczenia za tydzień i ściskam was gorąco
Wika ❤💚❤💚
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top