Arkham Asilum

Jerome pov

Znowu siedzę w tej zatęchłej dziurze zwanej Arkham. Gdy poszedłem na świetlice rozmyślałem nad tym jak się stąd uwolnić. Wiem, że syn tego zielonowłosego pajaca zadzwonił na policje. Praktycznie każdy mnie tu szanuje. Ha muszą inaczej by zginęli. Nagle podchodzi do mnie jakiś blondas i podaje mi komórkę, nagle komórka zaczęła wibrować co oznaczało, że ktoś dzwoni oczywiście odebrałem ale od razu tego pożałowałem
-Jerome stary kumplu słyszałem, że siedzisz w pasiakach
- Ciebie też miło słyszeć Joker. Jeśli coś zrobiłeś mojej siostrze to gorzko tego pożałujesz- warknąłem
-Przecież wiesz, że nie skrzywdził bym much- zaczął się śmiać ale było też słychać stęki bólu
- Czy to ona tak jęczy!?
- Wiesz co jesteś trochę spięty zadzwonię później pa - zanim się rozłączył zaśmiał się maniakalnie ale i tak nie przebije mojego śmiechu. Oby nic jej nie zrobił w sumie to on jest nie obliczalny. Ze spuszczoną głową spacerowałem po korytarzu. Gdy wróciłem do swojej celi zadzwoniłem do Oswalda i poprosiłem go o pomoc w ucieczce oczywiście się zgodził.

*************skip time**************
Gdy już pojechałyśmy do rezydencji pingwina opowiedziałem mu tą całą sprawę z jokerem
- stary możesz zostać tu ile chcesz i zawsze możesz liczyć na moją pomoc
- dzięki Oswald- wszedłem na górę do mojego tymczasowego pokoju i zacząłem planować. Później dostałem sms od Jokera:
" spójrz jak twoja kochana siostrunia pięknie wygląda"

O cholera on ją pobił! Zabije gnoja. Zadzwoniłem na ten numer i po czwartym sygnale nareszcie odebrał
-cześć jerom dostałeś zdjęcie?- i zaczął się śmiać boże co za człowiek
- możesz dać mi moją siostrę do telefonu- spytałem spokojnie ale gdy go spotkam to go rozszarpie
-hmm no dobrze poczekaj chwile- słyszałem kroki i jak próbuje ją obudzić potem chyba na chwile wyłączył mikrofon
-h-halo?- tak to jest głos Juli biedna pewnie jest przestraszona
-Julia halo tu Jerome. Nie bój się wszystko będzie dobrze
- Jerome pomóż mi jestem przy ulicy....- usłyszałem tylko jej krzyk i połączenie zostało zerwane. Położyłem komórkę na miejsce i zakryłem twarz dłońmi. To wszystko moja wina mogłem bardziej jej pilnować. Moje rozmyślenia przerwało pukanie do drzwi to był Oswald
-czy coś się stało Jerome?
-on ją pobił-powiedziałem ze smutkiem w głosie
- skąd to wiesz- spytał też nieco zmartwiony pingwin a ja tylko podałem mu telefon i gdy zobaczył zdjęcie usiadł koło mnie
-Jerome choć jedziemy po nią
-przecież nie wiemy gdzie jest
-jeden z moich ludzi umie namierzyć przez komórkę tylko ty będziesz musiał przez pięć minut z nim pogadać żeby mógł namierzyć sygnał
-okej- poszedłem z pingwinem do jego piwnicy a tam był już ten jego człowiek. Pingwin podłączył moją komórkę do komputera i zadzwoniłem do jokera.
Pierwszy sygnał
Drugi
Trzeci
-słuchaj Jerome jeśli masz zamiar dzwonić do mnie do trzydzieści minut to uprzedź mnie najpierw
-czy ty coś jej zrobiłeś?
-och wiesz jaki ja jestem ona dostała  kare za to, że prawie popsuła całą zabawę- spojrzałem na pingwina a on powiedział mi, że jeszcze tylko minuta
-może chcesz z nią pogadać-  spytał rozbawiony
- na razie nie
- no Jerome w takim razie muszę kończyć trzymaj się pa. I się rozłączył
-i jak mamy go?
-Jerome on jest....

Hej kochani jak minął wam pierwszy tydzień w szkole. Jak myślicie co mógł powiedzieć pingwin. Odpowiedź zobaczycie za tydzień w sobotę a teraz ściskam was gorąco  💚❤💚❤

A jeszcze jedno pytanie do was czy chcielibyście wiedzieć jak Jerome uciek z Arkham jeśli tak piszcie w komentarzu a ja dodam tą ciekawą akcje to tego rozdziału.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top