Oneshot
Spokojne spotkanie. Coś takiego nie istniało w umysłach ów mężczyzn. Dlatego nikt z nich nie oczekiwał opanowania, w swoim wyjątkowym towarzystwie.
Głośne śmiechy dochodziły zza ścian ubogiego pokoju hotelowego, a odór czerwonego wina dawał o sobie znaki. Aż dziwne było, że policja nie zaszczyciła ich swoim przyjazdem, lecz nie przejmowali się oni tym, bawiąc się w najlepsze. Po wypiciu kolejnej lampki wina ze stron mężczyzn, nalali sobie czerwonej cieczy do przezroczystych naczyń. Stuknęli się kawałkiem szkła, świętując ich dużo znaczącą znajomość. W końcu jednak, pomimo alkoholu we ich krwi, zaczęli się nudzić, a gęsta atmosfera przyćmiła ich głowy, prosząc o jakąkolwiek dawkę zabawy.
I każdy człowiek mógłby zaproponować przynajmniej jedną rzecz, nawet tak, aby się ona nie powtarzała. Jest takich zabaw na prawdę wiele, a nawet zwykła planszówka może poprawić humor ledwo przytomnych mężczyzn. Lecz pokój mimowolnie zapełnił się ciszą i nikt nie miał zamiaru wstawać po kawałek kartonu, ze względu na to iż oni wszyscy potrzebowali czegoś lepszego, niż głupiej łamigłówki.
Erwin był jedną z tych osób, między innymi leżąc na podłodze przykryty do połowy kocem, nie wiedząc co się w ogóle koło niego dzieje. Pewne jest to, że nie był na tyle pijany by nie móc wstać na równe nogi, czy aby za chwile zezgonować, lecz jego umysł nie dawał szansy siwowłosemu na jakiekolwiek zebranie własnych myśli. I tak jak bardzo pragnął stworzyć coś nieobliczalnego, co było w jego zwyczaju, nie potrafił. W myślach błagał, by to ktokolwiek inny już za chwilę wpadł na jakiś cholernie głupi pomysł, na który ten oczywiście przystanie.
Więc kiedy z ust jego przyjaciela, (przypominającego grzyba) wyszło krótkie 'mam plan', każdy się przeraził. Bo gdybyś zapytał nawet zwykłego przechodnia, co przychodzi mu na myśl, gdy usłyszy ów słowa, opowiedziałby Ci największą, najgorszą a zarazem najbardziej niedorzeczną historię, w którą i tak byś uwierzył. Ponieważ na tym polega ten zwrot, który przeżył cholernie dużo.
A nawet jeśli nie jesteś jedną z tych osób które słysząc to zdanie by się przeraziły - zakszot nimi był. Słyszeli to w każdej możliwej sytuacji, a za każdym razem ostatecznie ten 'wspaniały plan' kończył się katorgą.
I w tej sytuacji, scenariusz był taki sam. A raczej zamysł - wszystko świetnie fajnie, ale ostatecznie po wytrzeźwieniu będą się zastanawiać co odjebali. Ponieważ rzecz, którą wymyślił Nikodem, była kreatywna, a zarazem nudna, lecz nadal ciekawa przez alkohol w ich krwi. W taki sposób, podzielił się on z resztą przyjaciół pomysłem, na co Ci prychneli głośno.
Wydawało się to głupie. Dlatego to zrobili.
David uśmiechając się głupio stał za telefonem, trzymając go w rękach. Włączył nagrywanie, a po pomieszczeniu rozbrzmiał się tekst piosenki 'Mata Montana'. Kadr był idealnie na dwójkę braci - Carbonare i Knucklesa.
'Koledzy pytali mnie w szkole czy wolę brunetkę, czy wolę blondynę' - Nicollo zaczął ruszać ustami, jakby udając iż wypowiada ów pytanie. Następnie kadr przeszedł na zamyślonego siwowłosego mężczyznę, a do ich uszu doszło głuche "myślałem przez chwilę".
Jednak gdy wszyscy mieli usłyszeć dobrze im znane "nic nie wymyśliłem", dźwięk się wyciszył. Erwin głupio uśmiechnął się, przeczesał swoje włosy niczym najgorszy szkolny bad boy i powiedział.
— Jestem gejem.
David zrobił ostry ruch telefonem, przyprawiając nagranie o gorszą jakość. Pomimo tego, chwile później na ekranie pojawił się zarumieniony wysoki szatyn. Carbonara wystawił tylko kciuka, na co Erwin widząc to, rzucił się na swojego przyjaciela, całując go zachłannie.
— Koniec! — krzyknął podekscytowany Nicollo — Moglibyście być prawdziwą parą — rzucił, na co obaj mężczyźni zatopieni w swoich ramionach, posłali mu tylko wkurzone spojrzenie — Oj nie dąsajcie się już tak — zaśmiał się głupio, zabierając telefon z rąk Davida — Chodźcie tu, bo trzeba to zmontować i wrzucić na tiktoka — powiedział, opadając na szarą kanapę.
W taki sposób nie musieli oni ponownie męczyć się z znalezieniem zajęcia - ono przyszło im pod nos, zapewniając kolejną wspaniałą rozrywkę. Chociaż, na pewno chwilową. Bo jak mogą zareagować główni bohaterowie tej komedii, widząc siebie całujących już po wytrzeźwieniu?
No właśnie.. Zapowiada się super poranek.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top