Okno

Patrzę w okno

Zagubionym wzrokiem

Przyglądam się światu zza szyby

Tutaj drzewo długo już rosnące

Tutaj blok długo już stojący

I trawa

Zielona, żywa, wolna

Patrzę w okno

Zagubionym wzrokiem

I chociaż nie widzę

Świata z bajki, ze snów

Kocham to, co widzę

Bo to mój świat

I zamierzam się nim cieszyć

Z każdym, kogo kocham

Bo jesteśmy wolni

Ja jestem wolna

Wolny jest ten świat zza szyby

Hejo! Tak jak obiecałam, wrzucam kolejny wierszyk. Nie wiem, czy to was zainteresuje, ale napisałam ten wiersz patrząc właśnie przez okno mojego pokoju. Patrzyłam przez okno, a w głowie już tworzyły mi się słowa wiersza. Było to prawdopodobnie w lato zeszłego roku, czyli 2021. Taka mała ciekawostka. Mam nadzieję, że wierszyk się wam podobał. Do następnego duszyczki!

E: Ej, dasz mi kiedyś przeczytać te twoje wiersze?

Nie Error, bo będziesz się śmiał.

E: Kto? Ja? W życiu! Skąd ten wniosek?

Śmiałeś się z mojego zadania domowego.

E: Jakiego? Tego maila?

No.

E: Ale tylko dlatego, że nie rozumiałem, co tam napisałaś.

Bo to było po angielsku dzbanie! Twoim twórcą jest obcokrajowca, więc powinieneś wszystko zrozumieć!

E: Ale że mieszkam z tobą w Polsce to nic nie rozumiem.

*facepalm* Dobra, nie mam na ciebie siły Error. W każdym razie, żegnam się z wami ponownie. Do następnego!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top