Na zajęcia chodziłam już jakiś miesiąc,  mieliśmy nawet układ i w końcu się doczekałam. Pani oznajmiła nam, że za tydzień mamy nasz pierwszy występ. Bardzo się zestresowałam ale byłam też szczęśliwa. Przez tydzień trenowaliśmy nasz układ i było wspaniale, ale nadszedł czas występu. Kilka godzin przed naszym wyjściem na scenę, moja kolerzanka skręciła sobie kostkę!! Mieliśmy zmnienić cały układ, tak aby nie było widać braku jednej osoby. Bardzo się denerwowałam, niektóre dzieci nawet płakały ale pani podniosła nas na duchu i powiedziała, że liczy się zabawa. Emocje trochę opadły, wyszliśmy na scene i zaczeliśmy tańczyć i w tym momęcie przypomniałam sobie jak marzyłam o tym dniu...leflektory biły światłem w moją stronę. Gdy zakończyliśmy nasz układ ludzie zaczeli nam klaskać a my ukłoniliśmy się i zeszliśmy ze sceny, to było piękne uczucie. Gdy wróciłam do  domu rodzina mi gratulowała ale ja byłam tak zmęczona, że poszłam spać...

Jak wam się podoba? Czy taki styl pisania wam odpowiada? Dziękuję wszystkim osobą które mnie wspierają bez was nie dałabym rady.❤