3. - Alfa tu nie ma nic do powiedzenia

Po odprowadzeniu brata pod salę ruszyliśmy w trójkę w kierunku swojej klasy. Szybko ją znaleźliśmy, bo jak się okazało klasa naszego brata była obok naszej. 

- Czyli daleko od siebie nie jesteśmy. - Zaśmiał się Callas po czym zapukał w drzwii wszedł do środka. Westchnęłam. Kacper zrobił to samo i otworzył drzwi. Weszliśmy do sali, w której nagle zapanowała grobowa cisza, a nauczyciel mówiący coś do klasy umilkł. Spojrzałam na braci, a potem znowu na klasę i na nauczyciela. Każdych wzrok był utkwiony w naszej trójce.

- Dzień dobry. - Zaczął nauczyciel. Był on wysokim brunetem z brodą. Miał jaskrawo zielone oczy z szarą obróbką. Na sto procent był wilkołakiem. 

- Dzień dobry. - Odpowiedział Max.

- Wy to pewnie dzieci Rogersa? - Zapytał nauczyciel. Zmarszczyłam brwi. To już nie ''alfa''? 

- Tak. - Odpowiedział Max. - Nazywam się Max, a to moje rodzeństwo - Kacper i Esna. 

- Miło mi was poznać. Nazywam się Thomas Stars i jestem wilkołakiem ze stada Białego Kła oraz nauczycielem chemii i waszym wychowawcą. - Uśmiechnął się miło. - Proszę... opowiedzcie coś o sobie i możecie usiąść na wolnych miejscach.

- Ech, a więc, jak już wiecie, nazywam się Esna Rogers i jestem trybrydą trzech ras. Interesuje się muzyką, malowaniem, ale i też lubię koszykówkę i siatkówkę. Czasem czytam...

- My za to z Maksem mamy podobne zainteresowania... - Zaczął Kacper. - ...Ja lubię koszykówkę, a Max piłkę nożną.

- Nie lubi się uczyć, więc nie zdziwcie się jeśli czegoś nie będziemy wiedzieć. - Dokończył Max, kierując swoje spojrzenie na naszego wychowawce. 

- Coś jeszcze? - Zapytał nas, a my pokręciliśmy głowami na nie. - A może jakieś pytania do nowych kolegów? - Na to pytanie od razu w powietrzu uniósł się las rąk. - Sandra?

- Jak to być przyszłym alfą stada? - Zapytała Sandra. Miała ona długie jasnobrązowe włosy i jasno niebieskie oczy. Wyglądała jak typowa sucza i dziwka, więc zdecydowanie się nie dogadamy.

- Super. - Odpowiedziałam krótko. No co, przecież nie będę jej mówiła, że jest to zajebiste uczucie, ale i też się bardzo tego boje. W końcu bycie alfą to cholernie odpowiedzialne zadanie.

- Możemy skończyć? - Zapytał Max widząc, że nauczyciel wybiera już kolejnego ucznia, aby ten zadał nam jakieś pytanie. 

- Ale... - Nauczyciel chciał już coś powiedzieć, ale przerwało mu moje warczenie. Żaden wilkołak, po za wilkołakiem z rangą alfa, nie może się sprzeciwić alfie. - ...Pamiętaj Esna, że pomimo tego iż jestem alfą my nauczyciele nie będziemy się ciebie słuchać. - Powiedział poważnie nauczyciel, ale zauważyłam, że się mnie boi. W końcu to wilkołak gamma. Ci to najbardziej boją się nas alf. 

- Usiądźcie. - Dodał. Uśmiechnęłam się pod nosem i ruszyłam do wolnej ławki, przy której siedział jakiś chłopak. Usiadłam obok niego.

- Hej. - Przywitałam się. Czarnowłosy spojrzał na mnie przelotnie po czym zwrócił wzrok w kierunku okna. Wyczułam, że był człowiekiem. 

- On nie słyszy. – Swój wzrok skierowałam przed siebie na niską jasno brązowowłosą dziewczynę o niebieskich oczach taki jak miał chłopak, który ze mną siedział. Od niej też wyczułam człowieka.

- Nie słyszy? - Zapytałam zdziwiona.

- Tak. Jest głuchoniemy... - Odpowiedziała z lekkim uśmiechem i postukała palcem chłopaka w rękę. Ten prawie natychmiast przeniósł na nią swój wzrok. Brunetka zaczęła coś gestykulować rękami. Chyba nazywało się to językiem migowym. Czarnowłosy odpowiedział jej tym samym. Spojrzałam na nią pytająco. - Zapytałam go czy przeszkadza mu to, że siedzieć obok niego. On odpowiedział, że nie i się z tobą przywitał. - Spojrzałam na chłopaka i posłałam mu lekki uśmiech.

- Może będziemy z nim rozmawiać poprzez telepatię? - Zaproponował mój kotołak. 

Słyszysz mnie? - Zapytałam czarnowłosego, ten od razu na mnie spojrzał i pokiwał głową na tak.

- O co chodzi?

- Mówię do niego telepatycznie. - Wyjaśniłam brunetce. - Jesteście rodzeństwem? Bardzo jesteście do siebie podobni.

- Jesteśmy kuzynostwem. - Odpowiedziała brunetka. - I tak ogólnie to nazywam się Amanda Travel. 

- Nela Rogers.

- A ja Tomek Travel. - Odpowiedział nieśmiało chłopak. 

- Co powiedział? - Zapytała Amanda. Postanowiłam, że ''udostępnię'' jej nasze myśli. Wilkołaki mogą tak robić. Dzięki temu możemy przesłać nasze myśli większej ilości osób niż tylko męczyć się i robić to z każdym pojedynczo.

- Teraz możemy rozmawiać ze sobą poprzez telepatię. - Powiedziałam wesoło.

- O kurde. - Powiedziała zaskoczona Amanda. - Już cię lubię! Możemy gadać na lekcji, a nauczyciel nie zwróci nam uwagi.

- O ile nie jest zmiennym. - Powiedziałam z grymasem na ustach i spojrzałam na naszego wychowawce, który posyłał nam krzywe spojrzenia. Nie słyszał naszych myśli, ale widział po oczach, że ze sobą rozmawiamy.

- A już myślałam, że będę mieć szanse na poprawienie swoich ocen. - Westchnęła Amanda.

- Jak się pouczysz to będziesz miała je lepsze. - Stwierdził Tomek. Amanda uśmiechnęła się do niego szeroko.

- W końcu cię słyszę. - Powiedziała wesoło i wróciła do słuchania nauczyciela. Ja postanowiłam uczynić to samo. Czyżbym właśnie znalazła nowych przyjaciół?



***

Na początku chce powiedzieć (*napisać), że już od jakiegoś miesiąca (dokładnie to od 15 czerwca) rozpoczęłam poprawianie rozdziałów z ''MOJA KOCIA MATE''. Rozdziały się trochę zmienią, jednak historia już nie koniecznie. Na pewno dodam jakieś dodatkowe rozdziały, więc nie zdziwcie się jak przyjdzie wam powiadomienie "...zaktualizowała rozdział'' lub ''...dodała nowy rozdział''. ♥

Katherine D. Hayes

PS. Jestem u siostry po za Warszawą, więc rozdziały mogą się dodawać z opóźnieniem. ♥

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top