#151
No dziś to się postarał. Siedziałam na biurku i czekałam na niego. Kiedy wszedł do pomieszczenia podszedł do mnie i pocałował namiętnie trzymając moją twarz w dłoniach. Włożyłam ręce do jego tylnych kieszeni w spodniach i ścisnęłam jego pośladki na co chłopak jęknął w moich ustach. Przyciągnęłam go bliżej siebie, kiedy zabrakło nam tchu oderwaliśmy się od siebie.
-Piłaś kawę?- zapytał
-Nie.- skłamałam
-Chuchnij.- nakazał
-Nie będę chuchała ci w twarz.- zaprotestowałam
Wiedziałam, że nie wygram z nim, ale warto zawsze spróbować. Podszedł do kosza na śmieci i spojrzał do niego. Zapomniałam, że wyrzuciłam kubek właśnie do tego śmietnika. Jeon wyciągnął kubeczek i pokazał mi go.
-A to?- zapytał
-Z wczoraj.- skłamałam
-Wczoraj była niedziela. A śmieci są wyrzucane w piątek wieczorem przed weekendem. Dalej masz zamiar kłamać?
-Co mnie czeka?- zapytałam załamana
-Kara?- zapytał
Podszedł do mnie i zaczął całować po szyi robiąc malinki. Jęknęłam cicho, bo nie byłam w stanie się powstrzymać. Przerwał na chwilę i podszedł do drzwi zamykając je na klucz. Wracając do mnie uśmiechał się łobuzersko.
Ponownie zaczął całować mnie po szyi i z szedł na obojczyk pieszcząc go. Położył jedną rękę na moim kolanie i przejechał nią w stronę uda wsuwając dłoń pod materiał spódnicy i dochodząc do moich pośladków lekko je ścisnął. Podniósł mnie do góry i położył na sofie zawisając nade mną i dalej całował. Jedną ręką się podpierał, a druga rozpinał guziki od mojej koszuli. Kiedy doszedł do połowy przejechał językiem po odkrytej części ciała, na co jęknęłam z zadowolenia.
-Kochanie resztę dokończymy wieczorem.- wyszeptał mi do ucha
-Nie możemy teraz?- zapytałam
-Jesteśmy w pracy.
-To nic. Nie wiem, czy wytrzymam do wieczora.
-Wytrzymasz.
Zszedł ze mnie i podniósł mnie do siadu. Powoli zaczęłam zapinać guziki od bluzki i poprawiłam spódnicę. Oparłam się o Jungkook i siedziałam tak chwilę, kocham siedzieć tak przy chłopaku, który jest dla mnie tak ważny. Niestety wszystko co dobre kiedyś się kończy, a mój wolny czas właśnie teraz się skończył, bo miałam rozmowę z jakimś przedstawicielem czy coś takiego. Jungkook wyszedł z biura, a na jego miejscu pojawił się właściciel magazynu dla nastolatek. Usiedliśmy i zaczęliśmy rozmawiać.
-Więc mam dla pani propozycję.- zaczął
-Słucham uważnie.
-Mogłaby pani i Jungkook z BTS zrobić dla nas wywiad?
-Na jaki temat?- zapytałam zaciekawiona
-Związki, jak to jest z nim chodzić, jak można zwrócić czyjąś uwagę, porady dotyczące związków. Czytelniczki bardzo domagają się takich tematów, a wasza dwójka będzie wspaniale do tego pasować.
-Zastanowię się i porozmawiam z Jungkookiem. Za 2 dni maksymalnie dam panu znać czy się zgadzamy czy nie. Dobrze?
-Pewnie. Dziękuję pani bardzo do widzenia.
-Do widzenia.
Mężczyzna wyszedł, a ja wezwałam Jungkooka. Po 10 minutach był już u mnie.
-Czemu masz mokre włosy?- zapytałam
-Właśnie brałem prysznic, bo ćwiczyłem.- odparł
-Ok, siadaj. Mam dla ciebie propozycję.
-Co? Jaką?
-Chcesz zrobić wywiad dla magazynu o naszym związku i poradach?
-Pewnie, mówienie o tym jak cię kocham. To spełnienie moich marzeń.
-Czyli chcesz czy nie, bo to brzmiało jak sarkazm.
-Chcę kochanie.- odparł
-To świetnie, możesz już iść. Za 20 minut kończę i jadę do domu.
-Pojadę z tobą.
-Dobrze, to gdzie mam czekać?
-Tutaj, przyjdę po ciebie.- odparł
Wyszedł z pokoju, a ja jeszcze chwile coś robiłam, tak się wciągnęłam, że nie zauważyłam obecności Jungkook, który mnie nawoływał.
-Amber, siedzę tu już 15 minut!- mówił
-Poczekaj, jeszcze chwilka.
-Kochanie miałaś już kończyć.- powiedział podchodząc do mnie i biorąc na ręce
-Jungkook daj mi dokończyć!- krzyknęłam- Kiedyś cię zabiję przysięgam.
-To się w domu doigrasz.- powiedział szeptem
Weszliśmy do auta i zawiózł mnie do domu. Wjechaliśmy windą i poszliśmy do mojego mieszkania. Od razu gdy tylko weszliśmy Jungkook przycisnął mnie do drzwi i zaczął zachłannie całować. Nie mogłam złapać tchu przez tego niewyżytego dzieciaka. Kiedy już się oderwał ode mnie zaczął rozpinać moją koszulę, ale nie pozwoliłam mu na to. Złapałam za jego ręce i pociągnęłam w stronę mojej sypialni. Przed schodami zatrzymaliśmy się.
-Co?- zapytałam zdziwiona
-Gdzie idziesz?
-Do sypialni, gdzie chciałeś się kochać?
-Z tobą mogę wszędzie, gdzie tylko chcesz.
Wziął mnie na ręce i zaniósł na piętro, weszliśmy do sypialni i chłopak posadził mnie na biurku zrzucając z niego wszystko. Usłyszeliśmy spory hałas spadających rzecz, ale nie przejmowaliśmy się tym. Włożyłam ręce do jego tylnych kieszeni i przycisnęłam do siebie. Chłopak uśmiechnął się i zaczął składać pocałunki na moich ustach, a ja po chwili oddawałam jego gesty. Do tego wszystkie doszła walka o dominację, którą to Jungkook wygrał i mógł spokojnie badać moją buzię, jeździł dłońmi po moim ciele, a mnie pod wpływem jego dotyku przeszły ciarki. Złapał mnie za pośladki i niósł w stronę łóżka. Położył mnie na nim i usiadł na mnie okrakiem. Całował mnie, a ręce położył na guzikach od koszuli i rozpinał je powoli nie śpiesząc się.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top