#80
Obudziłam się rano, byłam nakryta kocem, a obok mnie był mój kaloryferek. Zauważyłam, że nie mam na sobie ubrań, ale przypomniałam sobie po chwili wszystko co się stało. Na samą myśl uśmiechnęłam się. Mam nadzieję, że to był dobry pomysł na prezent. Moje rozmyślania przerwał mi dotyk Oppy na moim biuście i całowanie po szyj. Zabrałam jego rękę z piersi i położyłam ją na tali. Odwróciłam się w jego stronę i uśmiechnęłam do niego. Chłopak już nie spał.
-Cześć skarbie.- powiedziałam i pocałowałam go w usta
-Dziękuje za prezent, jesteś wspaniała. I nie mówię, że tylko po wspólnej nocy.
-Podobało ci się?- zapytałam przytulając się do niego
-Oczywiście, to był twój pierwszy raz?
-Tak.- powiedziałam cicho
-Cieszę się, że mogłem być to ja. Poleż sobie jeszcze, a ja zrobię coś do jedzenia.
Jungkook wstał i założył na siebie tylko bokserki resztę rzeczy zostawił. Po chwili i ja wstałam, założyłam tylko dolną część bielizny i koszulę Jungkooka, która była rozpięta i zeszłam na dół. Weszłam do jadalni, a na stole leżało już przygotowane jedzenie.
-Ślicznie wyglądasz w mojej koszuli, mam nadzieję, że masz coś pod nią.
-Nie, tylko majtki.
-Skarbie strasznie mnie korcisz. Chcesz powtórkę z wczoraj?
-Może kiedy indziej, teraz jestem głodna.
-Kiedy kolejna wspólna noc?- zapytał nalewając mi soku
-Może na moje urodziny?- zapytałam drocząc się
-Mam czekać prawie 2 miesiące?
-A może jutro albo dziś. Jeszcze się zastanowię.
-Co chcesz porobić?- zapytał wstając i zabierając brudne naczynia do kuchni
-Obojętnie, może coś obejrzymy?
-Spoko.
-Pomóc ci sprzątać?
-Nie musisz, idź do salonu i wybierz co obejrzymy.
-Dobrze.
Poszłam do salonu i wybrałam jakąś komedię. Po chwili do pokoju wszedł Jungkook z szklankami i sokiem. Postawił je na stole, a sam usiadł obok mnie.
-Wybrałaś już?- zapytał
-Tak.- odparłam i położyłam głowę na jego kolanach, chłopak złapał mnie za jedną rękę i cały czas ją trzymał. Druga ręka bawiła się guzikami od koszuli, co chwilę zapinał je i odpinał. Skoncentrował się na tym bardziej niż na filmie więc postanowiłam, że zapnę je.
-Co robisz?- zapytał smutny
-Zapinam guziki, za bardzo się na tym skupiłeś.
-No, bo mnie strasznie kusisz, masz idealne ciało. Nie sądzisz, że to bardzo pociągające kiedy masz na sobie moją koszulę i w dodatku tylko ją.
-Chłopaki nie martwią się o ciebie, czemu cię nie ma?- zapytałam zmieniając temat
-Nie, pewnie wiedzą, że jestem u ciebie.
-Może jednak wrócisz do nich. Pewnie będą zadawali wiele pytań.
-Dlatego nie chcę tam teraz wracać. Wykończą mnie, tego chcesz?
-Oczywiście, że nie, ale kiedy planujesz do nich wrócić?
-Tak jakoś na święta.
-A na serio?
-Wieczorem.
-Trzymam cię za słowo. Oglądamy coś jeszcze?
-Wybieraj kolejny film.
Kolejne parę godzin spędziliśmy na oglądaniu jakiś komedii. A raczej ja tak robiłam, bo Jungkook dalej bawił się koszulą, tym razem podwijał ją do góry i jeździł rękom po moim brzuchu. Na początku denerwowało mnie to, ale z czasem przestało. Kiedy kolejne 2 komedie się skończyły spojrzałam na zegarek, który wskazywał 15.
-Kookie już 15. - powiedziałam podnosząc głowę
-Jesteś głodna?- zapytał
-Troszeczkę.
-Poczekaj zrobię ci coś do jedzenia.
-Może chcesz żebym ci pomogła?
-Nie musisz, już wczoraj zrobiłaś wspaniałą kolację.
Chłopak wyszedł z pokoju zostawiając mnie samą, wstałam z kanapy i poszłam do sypialni. Stwierdziłam, że przebiorę się w swoje rzeczy, żeby oddać mu jego koszulę. Przecież nie będzie wracał do chłopaków w samych spodniach. Poszłam do łazienki i założyłam:
-Jungkook przyniosłam twoje rzeczy.- powiedziałam i położyłam je na blacie
-Przebrałaś się, szkoda, bo ładnie wyglądałaś w mojej koszuli.
-No przykro mi, ale od czasu do czasu możesz mi zostawić jakąś swoją bluzę czy koszulę. Z chęcią z tego skorzystam.
-Nie ma sprawy. A teraz chodź zjemy, bo już coś zrobiłem.
-Jasne.
Poszliśmy do salonu, usiedliśmy i zaczęliśmy jeść sałatkę, którą zrobił Kookie.
Gdy zrobiło się już późno, Jungkook tak jak obiecał poszedł do swojego mieszkania, gdzie miał przesłuchanie ze strony Jina.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top