#112
Pobiegłam na piętro i założyłam:
Gotowa powróciłam do chłopaka i razem wyszliśmy z budynku. Poszliśmy do parku, spacerowaliśmy trzymając się za ręce i rozmawiając. Usiedliśmy razem na tej samej ławce co wczoraj i śmialiśmy się z różnych spraw.
-Na serio Kai nic nie wiedział o oświadczynach?- zapytałam
-Nie, nawet nie pytał o nic. Powiedziałem tylko, że to prezent dla ciebie z okazji rocznicy i tyle.
-A reszta, nikt o nic nie pytał?
-Są tępi więc nie.
-Uwielbiam cię.
-Dlatego się zgodziłaś za mnie wyjść.
-Właśnie, pierwszy raz się oświadczałeś?
-Tak, było aż tak źle?
-Nie wiem, pierwszy raz ktoś mi się oświadczył, ale niespodzianka niesamowita.
-Cieszę się, że się podoba.
-Ale nie zamierzasz się jeszcze pobierać, prawda?
-Nie, zrobimy to gdy będziemy starsi. Nie ma co się śpieszyć. Z resztą nie mamy teraz dużo czasu.
-To dobrze, jesteśmy najmłodsi, a robimy największe postępy jeśli chodzi o związek.
-Masz rację skarbie. Powiedź jak radzisz sobie z pracą?
-Nawet dobrze, nie mam większych problemów.
-A masz jakieś?
-Nie, to nic ważnego.
-Powiesz mi, czy mam to z ciebie wyciągnąć siłą?
-Możemy pogadać o tym kiedy indziej, nie chcę psuć nam dobrego humoru.
-Jasne, a czemu pytałaś się czy jestem z tobą dla seksu?
-Tak jakoś. Nie rozmawiajmy o tym. Nie mam siły na coś takiego.
-Jak chcesz, nie jest ci zimno, może już wrócimy?
-Ostatnie kółko wokół parku i wracamy?
-Pewnie.
Zrobiliśmy rundkę wokół parku i wróciliśmy do domu. Była gdzieś 19 więc Jungkook postanowił zrobić kolację, ja w tym czasie poszłam się wykąpać i przebrać w piżamę. Będąc przebrana poszłam do kuchni gdzie gotował jeszcze Oppa. Usiadłam na blacie i czekałam aż skończy.
-Przebrałaś się już?- zapytał nakładając jedzenie na talerze
-Tak, jemy najpierw czy idziesz też się przebrać?
-Zjedzmy, a później pójdę, bo jeszcze wystygnie.- chłopak wziął talerze do rąk i poszedł do salonu
Usiedliśmy obok siebie i zaczęliśmy jeść przepyszną kolację.
-Oppa kiedy masz zamiar powiedzieć, że jesteśmy zaręczeni?- zapytałam przełykając kęs
-Może lepiej jeszcze tego nie mówić, to chyba za duży szok dla wszystkich. Powiedz, czy zastanawiałaś się co mi odpowiedzieć, bo długo milczałaś?
-Nie.- odparłam krótko
-Ale nie odpowiedziałaś mi od razu.
-Bo byłam w szoku, myślałam, że to zwykły sen.
-Jak widzisz wszystko dzieje się naprawdę.
-Dalej mam wrażenie, że wszystko zaraz pryśnie.
-Uwierz mi nic nie pryśnie, wszystko będzie dobrze, a to dzieje się naprawdę.
Gdy zjedliśmy poszłam do kuchni pozmywać, a Jungkook wziąć prysznic. Kiedy skończyłam poszłam do łóżka i położyłam się przeglądając wiadomości w telefonie.
-Skarbie chodź spać.- powiedział Jungkook kładąc się obok mnie i zabierając mi telefon
-Ej! Czytałam coś!- krzyknęłam próbując odebrać swoją własność
-Chodź spać, a właśnie. Jutro zawiozę cię do wytwórni.
-Nie musisz.
-Dlaczego?
-Bo jutro o 10 mam byś w innej wytwórni.
-Po co?
-Jakaś współpraca czy coś tam, także nie musisz mnie zawozić.
-Dobrze, ale wracamy razem.
-Kończysz o 13, a ja o 15. Nie będę cię trzymała.
-Posiedzę sobie u ciebie albo jeszcze poćwiczę. Uwierz nie będę się nudził.
-Ale nie będziesz narzekał.
-Obiecuję, będę grzeczny.
-Dobrze.
Wtuliłam się w chłopaka i zasnęłam. Obudziłam się, bo telefon zadzwonił. Na wyświetlaczu pojawił się "Kai" po chwili odebrałam.
-Co?- zapytałam
-Gdzie jesteś?
-W domu.
-Czemu nie w wytwórni?
-Mam na 10 spotkanie w innej wytwórni, a co?
-Chciałem pogadać.
-Jak będę w BigHit to pogadamy.
-Dobra, miłego spotkania.
-Dzięki, pracuj ciężko.
-Będę.
Odłożyłam telefon i wstałam, w pokoju nie było już Oppy, poszłam do łazienki wzięłam prysznic i założyłam:
Wyszłam z łazienki i zeszłam do kuchni, ale usłyszałam telewizor w salonie. Więc poszłam sprawdzić, czemu jest włączony. W salonie siedział Jungkook z kanapkami i kawą.
-Cześć Słońce, zrobiłeś śniadanie. Ślicznie wyglądasz.- powiedział i podał mi kawę
-Dzięki. Czemu mnie nie budziłeś?
-Nie chciałem. Jedź szybko, bo za 20 minut musisz jechać.
-Już tak późno?- zapytałam patrząc na zegarek
-Niestety, ale zobaczymy się w wytwórni?
-Jasne.
Gdy zjadłam zjechałam windą i poszłam do auta w którym jak zawsze siedział Eric.
-Dzień dobry, jak rocznica?- zapytał gdy tylko wsiadłam
-Bardzo dobrze, nie powiesz nikomu?- zapytałam
-Oczywiście, że nie.
-Mam do ciebie zaufanie więc powiem ci coś w sekrecie.
-Co takiego?
-Jungkook oświadczył mi się.- powiedziałam i pokazałam pierścionek na palcu
-Wow! Jestem w szoku, ale gratuluję.
-To nie jest sen prawda?
-Nie, to rzeczywistość, która dla ciebie jest jak bajka.
-Ale początkowo zapowiadała się horrorem.
-Musimy jechać.
-A co dokładnie mamy załatwić?
-Wspólną sesję BTS, Exo, I.O.I i GFriend.
-A do czego ta sesja?
-Mundurki szkolne. Mają też wykonać wspólnie piosenkę.
-Dobra, postaram się wszystko załatwić.
-Nie wątpię, że ci się uda.
-Ja też wierze, że to będzie sukces.
Tak jak podejrzewałam wszystko poszło dobrze, a spotkanie skończyło się szybciej niż myślałam. To dobrze, bo będę mogła porozmawiać z Kai'em.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top