#100!

-To po co przyszedłeś i jak się tu dostałeś?- zapytałam

-Szef kazał mi dziś przyjść i dostałem od niego kod do mieszkania.

-Ojciec? Coś się stało?- zapytałam zaniepokojona

-Nie, może przynieść panience wodę, a później wszystko wytłumaczę?

-Tak, wiesz gdzie jest kuchnia?

-Tak, spokojnie, trafię.

Po chwili do pokoju wrócił Eric i podał mi szklankę widy.

-Dziękuję, to wytłumacz mi wszystko.

-Jak już wiesz masz uczyć się żeby zostać właścicielką wytwórni, a ja ci w tym pomogę.

-Nie rozumiem.

-Będę panienki asystentem, szoferem, doradcą i nauczycielem w sprawach nauki oraz ochroniarzem.

-Teraz rozumiem.

-Mam w aucie wszystkie książki do nauki i różne papier. Zaraz je przyniosę i zaczniemy ciężką pracę.

-Tak szybko?- zapytałam zdziwiona

-Musimy, bo słyszałem, że panienka bierze udział w programie telewizyjnym co jeszcze bardziej nam przeszkadza.

-Dobrze, to idę się przebrać, a ty idź po te papiery czy coś tam.

Chłopak wyszedł, a ja poszłam do pokoju. Powoli weszłam, żeby nie obudzić Jungkooka, zabrałam potrzebne i ubrania i poszłam do łazienki dla gości. Założyłam:


Wyszłam z niej i poszłam do kuchni zrobić sobie kawę i śniadanie, bo czeka mnie ciężki dzień. Kiedy już wszystko przygotowałam odstawiłam trochę jedzenia do lodówki dla mojego chłopaka i poszłam do salonu, gdzie czekałam na Erica. Po chwili chłopak przyszedł do pokoju z stertą ciężkich i grubych książek.

-To wszystko?- zapytałam załamana

-Jeszcze trochę jest w aucie.

-Może zostawisz resztę i zaczniemy od tego?- zasugerowałam

-Dobrze, to od czego zaczniemy?

-Może coś lekkiego, chcesz kanapkę?

-Nie dziękuję, to zacznijmy od tego.

-Ok.

Jadłam, a Eric coś mi tłumaczył, szczerze nic nie pamiętam. Po co mam uczyć się czegoś tak głupiego? Tłumaczył mi jak ułożyć poprawnie papiery i unikać skandali. Każdy głupi to wie, ale oczywiście musiałam to wszystko spokojnie wysłuchać. Po jakiś 4 godzinach siedzenia z nim mój mózg chyba gdzieś uciekł, bo nic już nie rozumiałam. Pamiętam, że jutro mam wolne od zajęć z nim, ale muszę sama spisać umowę i za 2 dni mam "test", który pokaże czy znam całą teorię. Czeka mnie bardzo dużo pracy, nie tracąc czasu, gdy tylko chłopak wyszedł od razu poszłam do gabinetu i zaczęłam spisywać umowę. Zmęczyło mnie to tak bardzo, że zasnęłam przy laptopie.

Jungkook Pov.

Obudziłem się z niezłym bólem głowy. Nie za wiele pamiętam, ale wiem, że w pokoju nie ma Amber, a wczoraj chciałem zmusić ją do seksu ze mną. Mam nadzieję, że nie boi się mnie i nic złego jej nie zrobiłem. Wstałem z łóżka i poszedłem szukać dziewczyny. Łazienka- nie ma. Salon, kuchnia, jadalnia? Też nie ma. Przeszukałem prawie wszędzie, na koniec wszedłem do gabinetu. Jest! Spała przed laptopem. Stanąłem obok i przeczytałem to co pisała. Jakaś umowa? Nie mam pojęcia o co chodzi, ale zamknąłem komputer. Wziąłem dziewczynę na ręce i zaniosłem do sypialni, położyłem na łóżku i nakryłem kołdrą. Zszedłem do kuchni i otworzyłem lodówkę znajdowały się w niej gotowe kanapki i karteczka. Wziąłem ją do reki i przeczytałem na głos: "Zrobiłam je dla ciebie. Mam nadzieję, że będą smakować. Smacznego Kochanie". Jaka ta dziewczyna jest urocza. Wyjąłem kanapki i zjadłem je, pozmywałem i postanowiłem zrobić obiad dla Amber.

Kiedy już przygotowałem danie poszedłem z nim do pokoju dziewczyny i powoli usiadłem obok śpiącej, zacząłem delikatnie budzić Amber.

-Skarbie wstawaj.- szeptałem jej do ucha przygryzając jego płatek

-Oppa nie chce.- wymamrotała

-Jest już 18 lepiej wstań.

-Co?!- podniosła się gwałtownie

-Jest 18.- powtórzyłem

-Muszę dokończyć pracę.

-Nigdzie nie idziesz, najpierw zjesz, a później wyjaśnisz mi co to za umowa.

-Oppa od dziś zaczęłam swoje szkolenie, a to moje pierwsze zadanie stworzyć umowę, za 2 dni mam test teoretyczny, a później to nie wiem.

-Teraz jedz, a później możesz iść dokończyć.

-Jasne.

Dziewczyna grzecznie zjadła to co jej przygotowałem i pobiegła szybko do gabinetu, żeby dokończyć swoją prace. Nie chcąc jej przeszkadzać poszedłem z psem na spacer, później do chłopaków, którzy odsypiali wczorajsza noc. Zszedłem do EXO, którzy też spali i wróciłem do Amber. Wziąłem prysznic, przebrałem się, pośpiewałem w studiu i czekałem aż dziewczyna na reszcie skończy. Gdy wybiła 22 stwierdziłem, że to trochę za długo, żeby tyle pisać. Wszedłem do gabinetu i zamknąłem laptop.

-Co ty robisz!?- krzyknęła patrząc na mnie

Amber Pov.

Kiedy Jungkook zamknął mi ten laptop zdenerwowałam się na niego.

-Koniec pracy na dziś, idziemy spać.- odparł i złapał mnie za ręce chcąc zabrać do sypialni

-Ja muszę to dokończyć. Jeszcze tylko godzina może dwie i koniec.- protestowałam

-Nie, możesz zrobić to jutro. Teraz musisz się wyspać i koniec kropka.

-Jungkook!- krzyknęłam wyrywając się z jego uścisku

Chłopak popatrzył na mnie zdziwiony. Podszedł do mnie bliżej i wziął na ręce. Teraz to już na serio nie mogę protestować. Zaniósł mnie do pokoju i położył na łóżku, sam zawisł nade mną i pocałował w usta. Jednak ja udałam, że jestem bardzo zmęczona i chce spać.

-Wcześniej miałaś tyle energii, a teraz?- zapytał patrząc w moje oczy

-Jednak jestem zmęczona.

Chłopak jedynie zaśmiał się i położył obok mnie. Przytulił do siebie i po chwili zasnął.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top