🔰Ciecz, która po woli spływała po scenie🔰
Weszłaś po woli w tłum, stałaś w nim i wyczekiwałaś dobrego momentu do tego żeby pociągnąć za spust. Lekko uchyliłaś głowę i ujrzałaś kątem oka jakiegoś mężczyznę, który postanowił wejść w twój tor strzału.
- Przepraszam Pana. - Popchnęłaś go lekko do tyłu. - Nic nie widzę..
- Geee.. Jaka kobieta. -Wymamrotał tylko cicho.
Wychyliłaś lekko broń i miałaś strzelać, gdy zdałaś sobie z czegoś sprawę. Miałaś wydać ostrzał wtedy gdy jeden z pracowników włamie się do systemu i wytworzy głośny pisk wydobywający się z głośników, co zagłuszy twój strzał. Czekałaś więc w tłoku i nasłuchiwałaś jakichkolwiek wskazówek ze strony szefa.
Nagle wszystkich przeszedł niespokojny dreszcz wywołany przez straszliwy pisk. Niemalże wypuściłaś pistolet, jednak po chwili się uspokoiłaś i strzeliłaś w scenę. Na początku nikt niczego nie zauważył, niespokojna cisza ogarnęła cały rynek i ludzie czekali tylko na dalszy dialog generała, jednak ten nie nastąpił. Było słychać ciche szepty, że zapomniał co miał powiedzieć, ale po tym jak upadł na ziemię, a jego ciało zaczęła pochłaniać czerwona ciecz, która po chwili spłynęła ze sceny na najbliższą osobę cały rynek pogrążył chaos. Wszyscy ludzie zaczęli uciekać w popłochu, a ty podążyłaś za nimi. Kierowałaś się do wyjścia kiedy zobaczyłaś jak wojskowi wyłapują losowych ludzi. Biegłaś przed siebie ile sił w nogach, jednak nagle poczułaś na sobie kogoś rękę.
CHOLERA MAJĄ MNIE
♡×♡×♡×♡×♡×♡
Nooooo.. Ktoś się tego spodziewał, że będzie taki rozdział? Ja kompletnie się tego nie spodziewałam xD
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top