જ⋆. 💙 * ੭.¹

Dla mojej kochanej Afi_iE z okazji walentynek 💙💙

⋆ Bo to był naprawdę deszczowy dzień w pięknej Japonii, gdzie ona znalazła się przez przypadek, a on no cóż... Znowu tam burze wywiało, i nikt nie wiedział dlaczego. Nawet oni sami nie byli tego pewni.. ⋆

💙💙💙

- Raz się żyje.. - Jaewon po długim czasie w końcu postanowił wyjść z łazienki.

Był pięknie umalowany, ubrany i nawet włosy ładnie uczesał. To wszystko by ich słodki maknae spojrzał na niego w inny sposób, może akurat spodoba mu się bardziej niż Byeongseop.

- Hej Tae. - powiedział z uśmiechem.

- Cześć hyung. Ślicznie dziś wyglądasz. - młodszy uśmiechnął się miło.

- Dziękuję młody. Ty też bardzo ładnie.

- Tak? Dziękuję. To miłe. Patrz, dostałem już kwiaty!

Taerae naprawdę się cieszył i widać to było nie tylko w jego oczach ale też po całym nim. Trochę nawet nabrał kolorów. A może to po prostu makijaż..

- Oo.. to słodkie. Od kogo.

- Byeongseopa. Bożeee on jest taki uroczy. I tak się rumieni.. zawołam go. Seop!

- Który? - z kochani słychać było głos Hưnga. Najpewniej ich karmił serduszkowymi babeczkami.

- Bseop. - doprecyzował Kim.

Dla odróżnienia i dla żartu najmłodszy zamiast imion mówił pierwszą literkę i "Seop". Trochę też bawiło go przed debiutowy autograf Hyeongseopa - Hseop.

- Oh.. już myślałem, że mnie woła nasz maknae.. - usłyszeli głos Hyeongseopa, który był dość niewyraźny. Pewnie jadł.

- Hehe hyung. Jeszcze cię zawołam złotko.

Później podszedł do nich Choi. Ubrany jeszcze lepiej. Uśmiechnięty i wypsikany drogimi perfumami, na które Jaewonowi było szkoda pieniędzy. Wolał je wydać na fajne wakacje niż na jakieś tam perfumy, które i tak jak będzie chciał to po prostu zabierze Byeongseopowi, bo przecież każdy tak robi.

- Hej Hwa. Jak tam. - Seop lubił mówić na niego w ten sposób. Sam często był przez niego nazywany Eunchan, a nie Byeongseop, żeby łatwiej ich odróżnić.

- Umm.. jest okej.

- To super. Wychodzisz gdzieś z kimś?

- Nie.. nie obchodzę walentynek.. - przez otwarte drzwi w pokoju obok wiedział całujących się Woonga z Hyukiem.

Hyuk był jedną z jego innych opcji. Tak samo Hanbin, ale Wietnamczyk wolał spędzić ten czas w kuchni z Hyeongseopem. On gotuje, Seop podjada. Para idealna.

- Oh.. rozumiem. Jak coś to wiesz. Zawsze możesz z nami oglądać jakieś fajne dramy o gejach.

- Nie.. wejdę na cafe. Popatrzę co tam iE piszą. I może się przejdę.

- Oj.. nie polecam hyung.. ma padać. - Taerae dotknął jego dłoni.

- Wezmę parasol.

- Tylko żebyś się nie przeziębił. - powiedział Euiwoong.

Lee wyszedł z pokoju trzymając Bonhyuka na rękach. Wyglądało to bardzo komicznie ponieważ Hyuk jak duża dziadzia obejmował lidera.

- Nie martw się, LEW.. Hwarang to już duży chłopiec. - Hyuk powiedział cicho.

- Tak..

- Odezwał się ten co sam chodzić nie umie... - odparł Taerae nachylając się nad uchem Jaewona.

Różowo włosy Hyuk po prostu ostatnio podpadł Kimowi podrywając Byeongseopa, ale kto w ich zespole nie podrywa siebie nawzajem? To nie było nic dziwnego.. Może dlatego wywieźli ich do Japonii. Żeby oni mieli swoje gej party, a dziewczyny z wytwórnii swoje. To byłoby nie głupie, bo tempest.. oni zawsze się zachowują jak dzikusy. Krzyczą. Skaczą. Śpiewają..

Jaewon zmarszczył brwi i chwycił parasol.

- Jak coś to wychodzę.

- Nie! Wonnie! Czekaj! - krzyknął Hưng.

Wybiegł z kuchni w różowym fartuszku z kotkiem. Trzymał pudełko z jakimiś słodyczami, które sam upiekł.

- W razie gdybyś zgłodniał, coś słodkiego od Hubiego! - radośnie podał mu i przytulił go. - Nie zgub się słońce.

- Spokojnie. Mam internet, a w nim mapy.

Po tym Jaewon wyszedł. Założył słuchawki i poszedł do pobliskiego parku. W tym miejscu w Japonii nie jest już pierwszy raz więc znalezienie parku nie było już dla niego problemem.

Siedząc na ławce odpalił cafe. Od razu uśmiechnął się widząc dużo miłych wiadomości od iE. Jego iE. Zwłaszcza od liska. Była to jego Polska iE. Zawsze niejednokrotnie powtarzała, że go kocha i to było tak bardzo urocze. Czasem nawet wchodził na chwilkę. Sprawdzić czy napisała i przeczytać. Ale nie odpowiadał, bo nie mógł odpowiadać za często oraz tylko jego liskowi. A czytać.. w bezsenną noc przeczytał wszystkie wiadomości. Ponumerowane. Czasem ze łzami w oczach, a czasem czuł dumę. Bo on bardzo przywiązał się do swojego liska. Kochał czytać listy od niej kochał też na nie odpisywać.

Planował nawet kiedyś odwiedzić Polskę specjalnie dla niej, bo przywiązał się do niej. Jednak wytwórnia nie była aż tak zachwycona tym pomysłem jak on.. powiedzieli, że rozważą, ale tak samo to oni rozważają też ich pierwszy pełny album, a jak na razie robią tylko mini..

Bez zastanowienia kliknął w wiadomość od liska. I tym razem to nie serce liska waliło szybciej, bo Hwarang odpisał, a niebiesko włosego, bo okazało się że, jest teraz w Japonii. Dość niedaleko..

Jednak znając jego farta w miłości lisek się schowa, a on samotnie będzie spędzał czas, mokną na ławce.

- Przepraszam. Ty jesteś Hwarang? Ten z tempest? - spytał jakiś chłopak podchodząc do niego.

- Mówi pan do mnie? Nie znam żadnego Hwaranga i żadnego tempest.. - Jaewon nawet na pokaz zmienił swój głos.

- Oh.. dobrze. Pomyliłem pana z kimś..

- Heh.. najwyraźniej..

Siedzenie tu nie było dobrym pomysłem. Wiedział o tym. Przecież każdy mógł go rozpoznać..

Poszedł do kawiarni, czy cokolwiek to było. Chciał kupić bubble tea. Ostatnio tu pił z Hyukiem jedno i było naprawdę dobre.

Ku jego zdziwieniu w środku były pustki. Tylko jedna dziewczyna siedziała przy stoliku i fotografowała jakieś photocardy. Zaciekawiło go to. Zwłaszcza gdy z tylko zobaczył ich logo.

- Co dla pana? - spytała kelnerka stojąca za ladą.

- Um.. bubble tea. Te trzecie z obrazka. - wskazał na górę. Jego japoński na więcej nie pozwalał, a tamto ostatnio pił Hyuk i było dobre, nie to co te jego z drugiego..

Odwrócił się do dziewczyn i widząc swoje zdjęcie na karcie uśmiechnął się. Chciałbym podejść. Jest jednak duże ryzyko, że ona nie da rady trzymać języka za zębami i wszystkim wygada że Hwarang z tempest podrywał ją na ulicy.. wtedy zabije go Euiwoong, a Euiwoonga CEO ich wytwórni.

- Proszę. Miłego dnia. - kobieta podała mu napój.

- Jasne. Dziękuję. I również. - mówił lekko chaotycznie. Bo walczył ze sobą czy nie podejść do iE. Co jeśli to jego lisek?

No cóż. Usiadł kawałek dalej i patrzył. Zrobił zdjęcie bubble tea i sobie. Po czym napisał krótkiego posta o walentynkaowym, samotnym spacerze w deszczowy dzień. No i o bubble tea. Wtedy obserwował dziewczynę. Bardzo. Gapił się nawet.

I jednocześnie szukał komentarza od liska.

Nie zadziałało.. wtedy kliknął w jej poprzedni post. I szybko napisał komentarz. "jeśli jesteś moim lisiorkiem rozejrzyj się.. aa i dziękuję 💙".

To też nic nie dało, więc zrezygnował. Znaczy na jego fake koncie na Instagramie zobaczył, że wrzuciła to na relację.

Jego mina była dość dziwna. I wtedy jego iE rozejrzała się. Mało co nie zeszła na zawał widząc miłość swojego życia z telefonem w ręce.

- Hej.. - powiedział cicho Jaewon. - Jesteś może moim liskiem? Szukam go tu, bo do Polski nie pozwalają mi jechać..

Dziewczyna nic nie odpowiedziała. Nie była w stanie, bo po pierwsze ten Hwarang jest w jednym pomieszczeniu z nią, a po drugie ten Hwarang do niej mówi i jej szuka.

- Usunę ten komentarz, żeby Euiwoong mnie nie zabił, okej?

Przygarnęła. A on po prostu usunął jak gdyby nigdy nic.

- Więc jesteś moim lisiorkiem? Słuchaj, jak nie to nic, dam ci autograf, przytulasy, cokolwiek tam chcesz i tyle.

- Jestem lisek. - powiedziała cicho.

Teraz to on zbladł. Trochę to było dziwne, ale w pewnym stopniu kochał swojego liska bardziej niż jakieś tam nudne iE..

- To.. to super.. chcesz się przejść.. czy.. nie wiem.. - stracił całą pewność siebie.

- Nie wiem.. chyba nie powinnam..

- Hm.. okej.. jak coś.. to ten.. ja nie powiem LEW i CEO o tym spotkaniu.. więc no.. żadnych plotek.. może to jedyna nasza szansa na spotkanie.

- Tak.. wiem.. okej przejdę się.. ale raczej ci się nie spodobam..

- Nie przejmuj się.. i jak coś. Codziennie znoszę te dzikusy z tempest.. co mogłoby pójść nie tak? - Jaewon uśmiechnął się.

Podszedł do dziewczyny i usiadł obok. Wziął do ręki jedną kartę.

- Cześć słodka. To twój Hwarang oppa siedzi obok. - powiedział w imieniu karty ruszając nią tak jakby nadrukowany na niej Hwarang to mówił.

- Czemu akurat ja, a nie na przykład Lucas?

- Fuj, nie lubię Lucasa. Jest głupi. Ale odpisuję mu, bo mi więcej płacą wtedy. - zaśmiał się. - Przeczytałem każdy twój list gdy nie mogłem spać w nocy. Wtedy się przywiązałem.

- Oh.. mam pytanko, mówić na ty, czy na pan? - spytała.

- Na ty. Jestem jak normalny chłopak. Możesz mnie odłączyć od kpopu jeśli będzie ci łatwiej. - popatrzył jej w oczy. - To zacznijmy jeszcze raz. Dzień dobry. Jestem Song Jaewon, ale możesz nazywać mnie Hwarang.

- Jestem Afi. Twój lisek. - powiedziała niepewnie.

- Idziemy się przejść?

- Tak. Pewnie.

Afi schowała do torby wszystkie karty, które miała na stole. W Jaewon delikatnie złapał ją za rękę, która była cieplejsza niż ta jego. Z uśmiechem wyszli.

- Opowiesz mi coś o sobie? Na przykład co robisz w Japonii. - zaczął Hwarang.

- Hmm.. Jestem. W sumie to unikam szkoły, szukam powodów do szczęścia. Jak miałam okazję stwierdziłam, że pojadę bo co mi tam. I może to dobrze, że pojechałam. A ty Jaewon?

- Wywieźli nas by laski miały spokój. Śmieszne. Pewnie mają swoje gej party, a my też mamy.. więc rozumiem. Przynajmniej Bonhyuk i Euiwoong mogą się do woli obściskiwać. Reszta chyba też.

- Nie chcesz z nimi siedzieć?

- Nie. Wolę z tobą Afi. - Jaewon mocniej zacisnął ich dłonie. - Czy to źle?

- Nie, pewnie, że nie.. ale nie chce być wiesz.. dlatego, że czujesz się samotny.. chyba rozumiesz..

- Pewnie, rozumiem. Jednak nie mogę ci obiecać, że będę z tobą. Wiesz.. to zależy od wytwórni.. Znaczy.. jeśli chciałabyś to mógłbym pogadać z LEW, a on z CEO.. niczego nie obiecuję..

- Oj.. Jaewon.. aż tak ci zależy?

Song popatrzył na nią. Dział pod wpływem chwili. Pochylił się i pocałował jej usta. Starał się być delikatny, że jej nie przestraszyć.

- Zależy. Wiem, nie łatwo zaufać komuś kto może mieć wszystko.. - Jaewon spuścił wzrok, a jego policzki przybrały kolor różowy.

Afi dotknęła jego policzka i popatrzyła mu głęboko w oczy. Pierwszy raz jej marzenia spełnialy się. Mogła być obok Hwaranga. A Hwarang chciał być z nią, nie jakaś inną iE, ani lalką z jakiegoś girlsbandu.

- Ufam ci oppa. Jestem gotowa rzucić wszystko i być z tobą. Jeśli oczywiście CEO nie będzie miał nic przeciwko.

Na ustach Songa pojawił się uśmiech. Potem przypomniał sobie o jedzeniu od Hanbina. Dobrze wiedział, że jak nie zje to Hubi będzie się czepiał, że "nie dobre" i że "może lepiej jak każdy będzie gotował dla siebie"..

- Głupie pytanie.. chcesz może babeczki czy coś tam co Hưng zrobił? - Jaewon zaśmiał się.

- Chętnie. Bożeee to zaszczyt jeść coś co zrobił Hanbin przy moim biasie.

- Jaki tam zaszczyt... Weź.. Zaszczyt jest wtedy gdy Hseop ci tego nie zeżre. On jest okropny. Zżera ci z talerza.. masakra.. że Woong go wcześniej nie wychował..

Dziewczyna zaśmiała się. Nieśmiało wzięła jedną z babaczek. Wszystkie miały trochę krzywe serduszka. Nie najlepsze, ale od serca.

- W ogóle. - Song powiedział nagle. - Jak chcesz to mogę ci ich przedstawić.

- Pewnie!

- Tylko ostrzegam. Są bardziej dzicy poza kamerą niż na filmikach..

Afi z uśmiechem poszła z Hwarangiem. Mocno trzymała go za rękę. I tak szli pod parasolem aż Song nie zatrzymał się.

- Jeszcze mam pytanko, tak dla jasności. Chcesz to zostać moim lisiorkiem? - niebiesko włosy spytał dość cicho.

- Tak. Pewnie. Dziękuję.

- Za co?

- Że dałeś mi szansę. - dziewczyna popatrzyła na niego z uśmiechem.

- Oh.. kochana.. pamiętaj, ja szansę dałem nawet Byeongseopowi, który nawet się ze mną nie witał jako trainee.

Potem poszli do mieszkania zakupionego przez YueHuę. Wpisał kod "2137" Hyuk wymyślał.. i wszedł do domu. Nie był to dobry pomysł gdyż od razu słychać było krzyki.

- Hubi dorobisz nam popcorn? - usłyszeli głos Eunchana z salonu.

- Tak, pewnie słoneczka.

- Kto przyszedł!? To Hwa? - tym razem krzyknął LEW.

- Błagam udawaj Du Huę. - Jaewon szepnął cicho do Afi.

- Nie, chłopcy. To wasza CEO. Chciałam sprawdzić jak sobie radzicie. - dziewczyna powiedziała głośno.

- No to przesrane.. - Hyuk jak dziki wybiegł z pokoju jego i Woong. - Pani Du Hua.. my ciężko pracujemy. Just can't stop, we shining! Let's celebrate, we're so delighted! Ejejejejejej. Ty nie jesteś naszą CEO.. - Bonhyuk niczym pies zaczął wąchać dłoń Afi.

- To moja lisica, Afi. - powiedział Song.

- Weź wypuść go na miasto.. - Bonhyuk zmarszczył brwi.. - Miło cię poznać Afi. Jesteś może iE? Biasujesz może Hyuka?

- Hwarang to mój bias.

- Ah.. no okej.. - Koo podał jej dłoń. - Bonhyuk jestem.

- Wiem. Ja Afi.

Potem zleciała się cała reszta. Pierwszy Taerae. Dziko, mało co nie potykając się o drzwi.

- Taerae! Słodki, kochany i maknae!

- Wysłałam ci kiedyś filmik z liskem. - Afi zaśmiała się.

- Pamiętam!! Mam go zapisanego. I pokazuje go Jae w randomowych momentach. - Kim popatrzył na nią z dumą.

- Ogólni to Woong.. czy możesz pogadać z CEO, żebym może mógł sobie randkować z Afi?

- Um.. postaram się. Nic nie obiecuję. - Lee popatrzył na nich ze spokojem. - W sumie to zadzwonię..

Poszedł na chwilę, w tym czasie Afi została zaciągnięta do kuchni by spróbować ponownie ciasta które upiekł Hanbin.

Pierwszy raz oni mieli doczynienia z jakąś dziewczyną, taką bardziej na poważnie. Z dziewczynami z wytwórni psikają się nawzajem perfumami, rzucają w siebie poduszkami o malują sobie paznokcie na głupie kolory.

Cała siódemka bardzo się starała. Najbardziej Hwarang, który przytulał ją i całował.

- Kocham cię Afi. - szepnął w pewnym momencie Jaewon.

- Oh.. ja ciebie też Hwarang.

Potem pocałowali się, a Hyeongseop zakrył oczy Taerae. Jest jeszcze za mały by się całować.

- Here comes good news! Du Hua chcę ją poznać. Na 98% się zgodzi. Jest nawet w szoku, że Won się zakochał. - Euiwoong podbiegł do nich.

- Boże. Myślałem, że będzie na "nie". - zdziwił się Hwarang.

- No co ty? Du Hua jest spoko. - Ahn oburzył się.

- Jak na razie Afi, witamy cię w naszym Yuehua family. - LEW uśmiechnął się.

- Woong muszę ci coś powiedzieć. - odezwała się Afi. - Lew to takie zwierzę. Wiesz o tym?

- Co? Nie? - zdziwił się Euiwoong.

Cały czas rozmawiali. Każdy popisywał się przy dziewczynie, która czuła się bardzo dobrze przy tempest. Jej tempest.

💙💙💙

Miłych walentynek. Dziękuję za przeczytanie. 💙

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top