Taka w głowie miłość

Wiesz, nic nie mówię i nie robię.
Ale myślę o tobie.
Czasami, byłoby kłamstwem.
Myślę całkiem często.
Jak dobrze mogło nam być i jak źle.
Przypominam sobie ten drucik, twój uśmiech i głupią twarz, najgłupszą.
Jesteś najmądrzejszy w świecie, jesteś takim idiotą.
Myślę czasem jaką byśmy sobie kupili kanapę i co bym ci zrobiła na śniadanie.
To w mojej głowie istnieje cały ten świat, wszystkie nasze kłótnie i wyznania, i to co mi robisz.
Wzruszasz mnie ten mały ty w moje głowie, już nie wiem czy to normalne.
Wszyscy mówili, że przejdzie, miało przestać boleć.
I przestało, ból ustał a wraz z nim radość, głód i czucie wszelakie.
I wszystko co ty i ja i my daje mi uśmiech, a w oczach łzy.
Herbata w puszce, sosna, Szopenhawer i nauka szycia i to wszystko co było małe jak uścisk dłoni i twój śmieszny plecak i to co duże jak twój oddech na mojej szyi i Częstochowa.
I to jak nigdy mnie nie zostawiłeś, i to jak często odchodziłeś, więc zostawałam sama.
Nie mogliśmy za sobą biec, bo śpieszno nam w osobne kierunki.
Tak więc tego świata nie ma.
Żyjesz ten ty i ja tylko w moim umyśle, czasem jemy śniadanie, oglądamy seriale i chodzimy pod ramię.

Czy ty też o mnie myślisz często-czasami?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top