#18
*Adrien*
Wstałem jak zwylke jako pierwszy i jak zwykle muszę budzić Marinette.
Zawsze próbuję zrobić to jak najdelikatniej ale zazwyczaj mi nie wychodzi.
-Pora wstawać.
Mrukneła coś niezrozumiałego pod nosem i wtuliła się w kordłę.
-Jeszcze chwilę. Głowa mi pęka...
Pewnie nie mogła spać w nocy.
Zdążyłem ją już poznać po tych kilku miesiącach.
Co prawda nie do końca, ale wiem, że niektóre sytuacje strasznie przeżywa.
-Zostań dzisiaj w domu.
-Nie mogę..
-Możesz. Wezmę przysznic i przyniosę ci jakąś tabletkę.
-Nie trzeba.
Zabrałem ubrania i poszedłem do łazienki.
Gdy z niej wyszdłem nie zastałem Marinette w sypialni.
Gdy ja byłem chory kazała mi leżeć, a teraz sama chodzi nie wiadomo gdzie.
Znalazłem ją w kuchni robiacą śniadanie.
Jak ja nie kumam kobiet.
Zamiast odpoczywać, robi wszystko żeby tego nie robić.
-Smacznego.
-Dlaczego nie leżysz?
-Wystarczy, że do pracy nie idę.
To tak jakby brała udział w maratonie ze złamną nogą.
***
Gdy wróciłem do domu nie zastałem tam nikogo.
-Marinette?
Nie ma jej.
Mam nadzieje, że poszła do lekarza a nie na zakupy.
Na stole w kuchni znalazłem kartkę.
Drogi Adrienie,
Między nami ostatnio dużo się zmieniło, na lepsze jak i na gorsze. Stałeś się bardziej otwary, czasami nawet za bardzo. Dałeś mi wiele nowych możliwości. Nie chodzi mi tu o pieniądze. Po raz pierwszy pokazałeś mi jak naprawdę kochać i być kochanym. Tylko ta twoja cholerna zazdrość. Często obrywam praktycznie za nic. Jeśli to się nie zmieni.. Drażni mnie też to, że często nie konsultujesz ze mną różnych ważnych spraw i sam podejmujesz decyzję stawiając mnie czasem w niezręcznych sytuacjach. Przepraszam, że nie powiedziałam Ci tego osobiście, ale tak jest mi po prostu łatwiej. Nawet pisząc ten list szarpią mną emocje i zdążyłam się rozpłakać. Chcę na spokojnie przemyśleć wszystkie za i przeciw, żeby nie żałować później podjętej decyzji. Pozwól, że do czwartku pomieszkam u Alyi, a później zobaczymy. Dziękuję jeszcz raz za wszystko, oraz przepraszam za wszystko.
Do zobaczenia
Marinette
Znowu wszystko zepsułem.
Powinienem zostać w domu i jej pilnować.
A co jeśli ona już nie wróci?
Muszę to wszystko jakoś odkręcić.
-----------------------------------------------------------
Cieszmy się internetem puki możemy i poki go nie kontrolują.
Czy tylko ja uważam za bezsensowne te nowe ustawy?
Przecież usuną nam wszystkie ff 😣
Idę się modlić by ta ustawa nie weszła w życie.
#saveyourinternet
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top