#16

*Marinette*

Po skończonej pracy czekałam na Adriena w holu.

Miał jeszcze jakąś sesje czy coś.

Moją ciszę i spokój postanowiła zakłucić piękna i wspaniała Chloé.

Co ona tu chce do cholery?

-O proszę, Marinette Dupain-Cheng. Ile zapłaciłaś, żeby się tu dostać?

Aha, ktoś tu chyba jest nie na bieżąco.

Od niecałych trzech miesięcy posługuję się nazwiskiem Agreste.

-Czego chcesz?
-Przyszłam zamówić sukienkę na specjalną okazję, wyrwę tam przystojnego blondyna, zostanę współwłaścicielką tej firmy i jednoczeście twoją szefową, poczwaro.

Z mojej perspektywy jej wypowiedź jest bardziej niż śmieszna.

Nie będę wyprowadzać jej z błedu, przynajmniej humor mi poprawi.

Kątem oka ujrzałam zdliżającego się w naszą stronę Adriena, który wydawał się być teraz wybawieniem dla tej sytuacji.

Blondynka jak na zawołanie pobiegła w jego stronę.

-Adrienku!!!! Bardzo dobrze, że cię widzę!!! Musimy wybrać kolor naszych stroji na przyjęcie u mojego ojca! Co powiesz na fuksję?

Blondyn wyglądał jakby właśnie został polizany przez mopsa ze ślinotokiem.

Jego mina była tak zabawna, że aż zrobiło mi się go szkoda.

-Sorki Chloé, ale mam już partnerkę na ten wieczór.
-Rozumiem, że musiałeś wybrać pierwszą lepszą, ale spokojnie, twoja Chloé już wróciła.
-Przepraszam, ale ta kobieta jest i będzie partnęrką na każdy wieczór, mam nadzieję.
-Co? O czym ty mówisz? Z kim idziesz na ten bal?

Adrien podszedł do mnie i objął mnie ramieniem.

-Idę z moją żoną.

Jej mina była bezcenna.

Błagam niech ktoś powie, że to nagrał.

Nie mogłam powstrzymać się od uśmiechu.

-Co? ALE JAK TO?
-Musisz chyba wreszcie nauczyć się czytać. Ta umiejętność jest bardzo przydatna. Może wtedy wiedziała byś, że jesteśmy małżeństwem od kilku miesięcy.

Blondynka zrobiła obrażoną minę, tupnęła nogą i wręcz pobiegła do windy.

-Nie wiedziałam, że gdzieś wychodzimy.
-To już wiesz. Idziemy?
-A, tak.

Poprawiłam torebkę i wyszliśmy z budynku.

Chloé przez prawie cały tok nauczania próbowała mnie jak najbardziej poniżyć, a teraz to ja poniżyłam ją.

Chyba każdy wiedział, że ona kocha się w Adrienie.

Możliwe, że byli parą przez krótki czas.

Mam nadzieję, że już nic ich nie łączy.

Nie wyglądał na zadowolonego podczas spotkania z nią.

-----------------------------------------------------------
Wszystkiego najlepszego dla mnie!

Straciłam rachubę dlatego dodaję ten rodział dzisiaj.

I informuję, że za niedługo może pojawić sie jakiś maratonik.

Spodobało mi się to.

I jeszczę szykuję nowego one shota.

Do zobaczonka

🖐🖐🖐

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top