XII
Nieznany: Hej
Nieznany: Hej, Marinette!
Ja: Skąd wiesz jak mam na imię?
Nieznany: Tu Nath
Ja: Chat?
Nieznany: Tak, ale nazywaj mnie normalnie Nath
Nieznany: Chat mi się przejadł
Zapisano użytkownika jako 'Nath'
Ja: No dobra, a czemu piszesz z innego konta?
Nath: Tamte mi zhakowali
Nath: Nie mogłem się dziś zalogować
Nath: Na szczęście pamiętałem Twoją nazwę😙
Ja: Całe szczęście 💕
Nath: Też tak sądzę
Nath: Także Mari, już nic tam nie odpisuj
Nath: Nie wiadomo kto jest teraz po drugiej stronie
Ja: Jeśli tak na to patrzeć to przez pół roku nie wiedziałam
Ja: 😂😂😂
Nath: hehe racja
Nath: Dobra, spadam
Ja: Masz dziś coś do załatwienia?
Nath: To znaczy?
Ja: Jakiś napięty grafik?
Ja: Ważne spotkania?
Nath: Nie
Nath: Znaczy wiesz
Nath: Akurat dziś nam trochę spokoju
Ja: No okej 😂
Nath: Ej Mari, chciałabyś się jutro spotkać po szkole?
Nath: Jakiś spacer albo coś
Ja: No zobaczymy😗
***
Wyjście z Nathanielem na spacer to ostatnie o czym marzyłam.
Niedosyć, że nagle znikąd do mnie pisze to jeszcze ukradli mu konto.
To jest w ogóle możliwe?
Przez tyle czasu czułam, że Chat to moja bratnia dusza. Taka najlepsza psiapsia ale w męskiej wersji.
Teraz, gdy znam jego prawdziwą tożsamość, wydaje mi sie że te wszystkie rozmowy były jakimś kłamstwem.
Jego charakter jest zupełnie inny.
To nie tą osobę obdarzyłam swoją sympatią.
***
Chat: Hej Mariś
Chat: Co Ty
Chat: Jakaś obrażona?
Chat: Haloo, ziemia do Marinette
Chat: Słońce moje co jest
Ja: Nie pisz już
Ja: Nie wkrecaj mi kitu
Chat: Co? Jaki kit?
Ja: Wszystko wiem, także nie próbuj mnie oszukiwać
Chat: Ty wiesz, a ja chyba nie
Chat: O co chodzi?
Chat: Halo?
Chat: Ej serio???
Chat: Taki foch bez wyjaśnień?
Chat: Co to ma być?
***
Sposób pisania tego hackera wydawał mi się bliższy niż Nathaniela. Dlaczego czułam, że jednak nie powinnam mu ufac?
Niestety fakty są faktami i chociaż próbuje je od siebie oddalić to muszę w końcu pogodzić się z prawdziwyn charakterem Chata.
Nie mogę we wszystkim doszukiwać się drugiego dna.
***
Zablokowano użytkownika 'Chat'.
***
Nie miałam zamiaru pisać z jakimś nieznajomym, podszywajacyn się pod Nathaniela typkiem.
Tylko z tym prawdziwym chciałam marnować wolny czas na pisaniu i wysyłaniu sobie bez celu emoji.
Tylko tego jednego tolerowałam.
Tylko on mnie do siebie przekonał.
Dlaczego więc teraz, gdy znam jego prawdziwą osobę, zamiast zbliżać się do siebie, odpycha mnie?
KOLEJNY ROZDZIAŁ!
CHCIAŁABYM WAM CHOLERNIE MOCNO PODZIĘKOWAĆ ZA TE OSTATNIE KOMENTARZE JEJU JESTEŚCIE WSPANIALI😍😍
Maraton macie jak w banku. Albo jutro albo po weekendzie 💕.
CHCECIE WIECEJ?
GWIAZDKA! KOMENTARZ!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top