VII
Ja: Chaat
Ja: Słońce 💕
Chat: Tak?
Chat: Widzę, że masz super humorek 🙌
Ja: Oj tak!
Ja: Niedługo mam urodziny i już się nie mogę doczekać
Chat: A no właśnie
Chat: Co chciałabyś dostać?
Ja: Od rodziców?
Chat: Ode mnie 💕
Ja: No co Ty 😱
Ja: Jak miałbyś mi coś dać?
Chat: Znajdę swoje sposoby 💕
Ja: Ale słodziutki 🙌😘💕
***
Coś, lub raczej ktoś, wyrwał mi z rąk telefon, śmiejąc się przy tym słodko pod nosem.
-Alya - krzyknęłam, rzucając się za komórką.
-Z kim ty tak ciągle piszesz, biedroneczko? - zapytała, wymachując mi sprzętem przed nosem.
-Z takim jednym
-Zaraz sama zobaczę
Mulanka odblokowała ekran i wjechała w starsze wiadomości, po czym przez kilka chwil czytała ich zawartość.
Denerwowałam się.
Nigdy nie lubiłam, jak ktoś czytał moje wiadomości czy myśli ujęte w pamiętniku. Dlatego właśnie mój telefon zabezpieczony był trudnym hasłem. No może nie aż tak trudnym... ale za to nie był zupełnie oczywisty. Kod znała tylko Alya, której ufałam w stu procentach. Nie zmieniało to jednak faktu, że głupio się czułam, widząc, jak uśmiecha się pod nosem, czytając moje wiadomości z Chatem.
Nie było w nich nic szczególnie wstydliwego, jednak podejrzewałam jaka bedzie reakcja dziewczyny, gdy dowie sie, że rozmawiam z jakimś chłopakiem. Była niepoprawną romantyczką z bujną fantazją. Dla niej, ta tajemnicza znajomość była na pewno początkiem wielkiej miłości.
-Kim on jest? - zapytała nagle.
-Nie wiem jeszcze
-Jak nie wiesz? Musimy się dowiedzieć! Na pewno znajdę jakąś wskazówkę - zaczęła ponownie przeszukiwać moje wiadomości.
-Nie Alya! - wyrwałam jej telefon. - On chce być na razie anonimowy, a ja powinnam to uszanować
-Serio? No Marinette! Jesteście znajomymi na apce już trzy miesiące, a ty nadal nie wiesz
-Prawie cztery, ale serio
Na twarzy Alyi pojawił się grymas, jednak ja nie zamierzałam zmieniać zdania. Znałam jej każde sztuczki i zagrania.
Nie dam się jej podejść.
-Ale jesteś uparta - westchnęła. - Nie chcesz wiedzieć kim jest?
-Chce, ale poczekam aż sam mi powie. Nie chcę zepsuć naszej znajomości moją zbyteczną ciekawością
-Jesteś niemożliwa
Alya spojrzała na zegarek i dosłownie spadła z mojego łóżka, próbując szybko dostać się do szafy.
-Muszę już lecieć, Mari. Jestem spóźniona - założyła buty. - Cholera, mama będzie zła
-Do jutra!
-Do jutra. Miłego pisania z Chatem gołąbeczku - rzuciła na odchodne i wyszła.
***
Chat: Oj wiem, jestem cudowny 🙌
Chat: Ej biedroneczko, jesteś?
Chat: Oj, nie zostawiaj mnie :(
Ja: Jestem jestem!
Ja: Przyjaciółka u mnie była
Chat: Okej 😘
Ja: To co? Dziś znowu zarywamy nocke? 😂
Chat: Z Tobą zawsze!
NO I KOLEJNY ROZDZIAŁ! MAM NADZIEJĘ, ŻE WAM SIĘ PODOBA!💕
JEŚLI DO KOŃCA TYGODNIA BĘDZIECIE TAK AKTYWNI JAK TERAZ TO W WEEKEND ZROBIĘ WAM MARATONIK!!!
CHCECIE WIECEJ?
GWIAZDKA? KOMENTARZ?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top