#1
Ona, dwudziestopięcio letnia mieszkanka Paryża pracująca na codzień w piekarni swoich rodziców. Jej pasją jest projektowanie.
On, dwudziestosześcio letni paryżanin, sławny model i współwłaściciel znanej firmy.
Oboje nieszczęśliwi w miłości.
Z tego powodu postanawiają wziąść udział w eksperymencie mającym na celu znalezienia im drugiej połówki.
Nie wiedzą o sobie kompletnie nic, a przecież za nie całe dwa tygodnie biorą ślub.
Ich rodzina i przyjaciele twierdzą że zwariowali.
Oni natomiast wierzą że może wreszcie uda im się znaleźć kogoś z kim spędzą resztę życia.
Pora rozpocząć przygotowania.
Marinette wraz z mamą i przyjaciółką Alyą szukała sukni ślubnej.
Jak na razie nic nie przypadło jej do gustu, a na szycie jej od samego początku nie ma czasu.
Były chyba w każdym butiku w Paryżu.
Już miała się poddać i wziąść pierwszą lepszą gdy ujrzała tą jedną jedyną w swoim rodzaju.
Długa suknia z lekko różowawą górą ozdobiona tysiącami cyrkoni.
Tego właśnie szukała.
Czegoś tradycyjnego ale z małym twistem.
Teraz pora na buty.
Będzie ciężko ze znalezieniem białych obcasów w numerze 35.
Adrien na szczęście nie miał takich problemów.
Zabrał ze sobą najlepszą specjalistkę jaką tylko zna.
Zabrał ze sobą Aurore Agreste, jego matkę.
Trzeci garnitur okazał się strzałem w dziesiątkę.
-Wyglądasz jak James Bond!
W jej oczach dostrzegł łzy.
-Dlaczego płaczesz?
-Mój syn bierze ślub, wreszcie będę mieć synową, wnuki.
-A ty znowu o tych wnukach.
-Muszę mieć na co wydawać pieniądze na starość. Co ja gadam, ja nigdy nie będę stara.
-Ale ty wiesz że to tak nie od razu.
-Ja tam się już postaram żeby to było tak "od razu".
-----------------------------------------------------------
Wszystkiego Mikołajowego 😄😏
Mam nadzieję że wstęp się podoba i zachęci was do dalszego czytania.
Kolejne rozdziały przewiduje w co drugą środę.
Do zobaczenia
🖐🖐🖐
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top