15.

lamardy: Kici kici!

melnsa: Pierdol się

lamardy: Już dyskutowaliśmy na temat "pierdol się"

lamardy: I to dwa razy

melnsa: Może tak, może nie

lamardy: Stało się coś?

melnsa: Jutro obóz

melnsa: Na prawdę nie chcę tam jechać

melnsa: Mam już dosyć szermierki

lamardy: Może pogadaj z tatą?

melnsa: Niby jak? Ciągle ma mnie w dupie

lamardy: Może nie?

lamardy: Założę się, że cię kocha

melnsa: W to nie wątpię. Tylko na "miłości" się kończy. A właściwie na słowach

lamardy: Porozmawiaj z nim

melnsa: Bo to coś da

lamardy: Musisz spróbować

lamardy: Może on nie zdaje sobie sprawy, że nie jesteś zadowolony

lamardy: Może o tym nie wie?

melnsa: Nie sądzę

lamardy: Jak nie porozmawiacie to będzie tak zawsze

lamardy: Zawsze będziecie unikać siebie nawzajem

melsna: Skąd wiedziałaś?

lamardy: Domyśliłam się

lamardy: Chcesz tak żyć?

melnsa: No nie

lamardy: Jesteś pewien?

melnsa: Tak

lamardy: Na pewno?

melnsa: Tak!

melsna: Powinnaś zostać psychologiem, Mar

lamardy: Serio?

melnsa: Oczywiście. Po rozmowie z tobą od razu czuję się lepiej

lamardy: No widzisz. To co masz zamiar zrobić?

melnsa: Pogadać z ojcem

lamardy: Moja krew ;)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top