10.
lamardy: Kotku?
melnsa: O nie
melnsa: Mar jest miła
melnsa: Czerwony alarm!
lamardy: No ej!
melnsa: Dobra, czego chcesz?
lamardy: Niczego
melnsa: Jaaasne
lamardy: No okej. Mam prośbę
melnsa: Zamieniam się w słuch
lamardy: Zagłosujesz w takim jednym konkursie na taki projekt?
melnsa: Nie ma problemu. Tylko podaj link czy coś
lamardy: gagreste.eu//konkursnaprojekt-projektnr342
melnsa: O
lamardy: Hm?
melnsa: Znam gościa
lamardy: No wow, ja też -_-
melnsa: Miałem na myśli: Znam gościa osobiście :/
lamardy: Omg, serio!? Jest genialny, prawda?
melnsa: Jest w miarę okej
lamardy: Skąd go znasz? I w ogóle JAK TO MOŻLIWE!?
melsna: Nie ważne i normalnie. Zagłosuję na ciebie, ale możliwe, że jeśli wygrasz spotkamy się na finale...
lamardy: Nie chcesz tego?
melnsa: Nie o to chodzi. Ale wolałbym chyba, aby było tak jak jest. Nie sądzę byś chciała mnie poznać
lamardy: O... Ja w sumie nie wiem. Ale puki co, pasuje mi tak jak jest teraz. Ale gdybyśmy jednak się spotkali, na pewno byś się na mnie zawiódł
melnsa: Nie przesadzaj, Mar
lamardy: Pewnie nie mogłabym wyksztusić z siebie słowa. Albo palnęła coś głupiego
lamardy: Cieszę się, że jesteśmy przyjaciółmi na odległość. Jak najbardziej mi to odpowiada, Kocie
melnsa: Cieszę się, że piszemy ze sobą, Mar
○○○
Elo!
Taki gniot, wiem. I jeszcze krótki. Ale następny będzie dłuższy i ciekawszy, obiecuję :) I jeszcze raz baaardzo dziękuję za wszystkie gwiazdki i komentarze (wszystkie czytam i szczerzę się do telefonu jak głupia xD) Kocham Was! <3 (Ale po przyjacielsku, żeby nie było) To tyle,
Pa! :*
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top