Rodział 25
EEEJ, MY SIĘ DO KOŃCA...UGH...NIE DOKOŃCZĘ.
DAM SŁOWA KLUCZOWE, JAK MARI.
KSIĄŻKAAAA
SMS'YYYYY
KONIEEEEEC
BUMMADAFAKAJOŁ
Ladybuug: masz szczęście, że jedziemy samolotem, honej xxx
Chat_Noir_A: a nie "honey"?
Ladybuug: niee, bo "honey" to miód
Ladybuug: ...lol
Chat_Noir_A: aha...? XD
Chat_Noir_A: anyway
Chat_Noir_A: wymyśliłem ci ksywę!
Ladybuug: interesuje mnie to tak, jak patrzenie na ciebie, gdy patrzysz na swoje palce
Ladybuug: tylko pytanie
Ladybuug: po co oglądasz palce? Robisz jakiś paluchowy pokaz mody?
Chat_Noir_A: chyba chu...
Chat_Noir_A: NIC
Ladybuug: uspokuj się Pierdolniku, będzie dobrze
Chat_Noir_A: CO.
Ladybuug: w skrócie może być Pierniku, jkbcy
Chat_Noir_A: a ty jesteś Honka!!!!
Ladybuug: cooooooo?
Chat_Noir_A: ELOOOOOO
Ladybuug: o, rym
Chat_Noir_A: ale nie, serio, nara
Ladybuug: wolisz ze mną pogadać osobiście?
Chat_Noir_A: nieee, chcę iść spać
Ladybuug: głupi kiciuś
Ladybuug: tylko: miał, miał! Purr, purr
Ladybuug: ehhh
Ladybuug: dobranoCZ, koteczku xxx iks de
***
Lubię piosenkę w mediach, okss.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top