Chat Blanc/LadyNoir
Chat Blanc zbliżał się do niej, mógł z nią zrobić wszystko co chciał, a ona nie mogła nic na to poradzić. Wobec niego była zupełnie bezsilna.
- I co Biedronsiu? Oddasz mi swoje Miraculum po dobroci, czy załatwimy to w bardziej brutalny sposób - powiedział i szyderczy uśmiech pojawił się na jego twarzy. Z każdym jego słowem Ladybug cofała sie o krok, aż w końcu przyległa do lodowatej ściany. Biały Kot przyszpilił ją do muru jeszcze mocniej, uniemożliwiając jej dalszą ucieczkę.
- Czyżby nasza wielka bohaterka się bała? - Zaśmiał się przebiegle, po czym zbliżył do niej swoją twarz. Jego oddech był spokojny i regularny, zaś jej był całkowitym przeciwieństwem.
W pomieszczeniu, w którym się znajdowali nie było żadnego źródła światła, oprócz małej świecy, która niemalże już wygasała. Dziewczyna z uwagą zaczęła lustrować ciało Chata.
- Ah Biedronko, szukasz Akumy? Mogę ci dać małą podpowiedź, jest tu. - Wskazał na klatkę piersiową, co całkowicie zbiło paryską bohaterkę z tropu. Czy Hawk Moth stał się na tyle silny by opętać serce człowieka?
- Chat - szepnęła czując jak ręce Kocura zaczynają wędrować po jej ciele.
- Mógłbym od razu zabrać twoje kolczyki, ale wolę się trochę zabawić. Nie uważasz, że to zrobi nam dobrze? - powiedział usiłując dociec jak zdjąć kostium byłej partnerki. Po policzkach dziewczyny zaczęły spływać pojedyncze łzy, które szybko starła, wiedząc, że nie może okazać mu słabości. Mimo to strasznie się bała.
- Chat. - Jej głos drżał. Nie miała pojęcia co może zrobić, nigdy wcześniej nie spotkała się z takim przypadkiem.
Podczas jej rozmyślań Chat Blanc pozbawił ją stroju, co spowodowało, że Ladybug została w samej bieliźnie i masce, która chroniła jej tożsamość. Kot znów przysunął swoją twarz do niej i zaczął szeptać coś w niezrozumiałym dla niej jezyku.
- To chyba jedyna szansa - szepnęła ostatnimi siłami.
- Nie masz już szan... - Nie skończył. Biedronka złączyła ich usta, zmuszając go przy tym do pocałunku. Na początku się opierał, jednak prędko zaczął rozkoszować się momentem. Następnie upadł na ziemię, a na jego miejscu po chwili znalazł się Chat Noir oraz akuma. Ladybug wciąż wstrząśnięta wydarzeniami z przed chwili oczysciła motyla, jednak nie mogła naprawić wyrządzonych przez Białego Kota szkód, z powodu braku użycia szczęśliwego trafu.
- My Lady? - Czarny Kot zaczął odzyskując świadomość, po chwili szybko spojrzał na dziewczynę, wciąż pozbawioną kostiumu.
- Księżniczko, proszę powiedz, że to nie moja sprawka. - W jego oczach pojawiły się łzy, nie mógł znieść myśli, że skrzywdził swoją ukochaną.
- To był Chat Blanc - szepnęła, bała się, że jej partner tego nie zniesie.
- Tak strasznie cię przepraszam Ladybug, przepraszam, przepraszam. - Przyczołgał się do niej na kolanach, nieudolnie podniósł się i objął Biedronke. Po chwili jednak oboje upadli na ziemię, chłopak leżał na kolanach dziewczyny, która z czułością gładziła jego połyskujące blond włosy i usiłowała go uspokoić. Ciągle płakał.
- Kocie, to nie jest twoja wina. - Jej słowa wcale do niego nie docierały, znienawidził siebie za to.
- Chat... Chat, kocham cię, nie płacz już. - Przytuliła go mocniej, a on wreszcie zaczął odpuszczać.
- Też cię kocham My Lady. - Jego głos wciąż drżał.
Oboje wciąż siedzieli w tej samej pozycji teraz już w całkowitym mroku. Wyglądali tak tajemniczo, z resztą równie tajemniczy byli dla siebie nawzajem.
--------------------------------
Hej hej co tam jak tam? Wiem, ze miał być rozdział Campingu, ale mam dopiero niecałą połowę, bo z powodu braku weny jakoś mi nie wyszło pisanie wiec no... przepraszam.
Nevermind
Co sądzicie o one shocie? Osobiście uwielbiam motyw Białego Kota i bardzo liczę na to, ze pojawi się w drugim sezonie hyhy
Ogólnie to pewnie napisalabym więcej, ale tak wyszło, ze pani od niemieckiego chyba nas nienawidzi i robi nam sprawdzian z 2 działów egh, a ja strasznie nienawidzę niemieckiego i jakoś tak słabo umiem :// Rozpaczam, ze będąc w klasie matematycznej nie mogłam wybrać francuskiego (walcie nauczyciele i tak uczę się na własną reke).
No i chyba powinnam skończyć ta notkę bo opowiadam wam o moim nudnym życiu, które zapewne was nie obchodzi i wcale tego nie czytacie, albo czytacie z litości.
Mam taką sprawe: komentujcie ładnie, bo komentarze bardzo motywują ^^
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top