《6》

P.O.V GAVI 

__________

Obudziłem się przez to że Pedri zaczął chrapać , przypomniałem sobie że chciałem iść popływać.Rzeczy do pływania leżały na fotelu wziąłem je i udałem się popływać w oceanie .

Boję się trochę zanurzyć cały w wodzie bo to przecież ocean więc weszłam tam gdzie było widać piasek.Woda sięgała mi do kolan ,naprawdę przepięknie jest tutaj idealnie czysta woda nikogo nie ma jak narazie.Byłem tylko ja I ocean ,niestety ktoś przerwał mi tom piękna chwilę był to oczywiście nikt inny jak Pedri .Pedri szedł bardzo zdenerwowany kiedy był przy brzegu zdjął z siebie laczki rzucając je gdzieś daleko na piasek i zaczął kierować się w moim kierunku .Stanowi naprzeciwko mnie po czym zaczął coś mówić do mnie.

-Gavi mówiłem Ci że później idziemy popływać,naprawdę nie dociera to do ciebie?!

-Wybacz ale nie mogłem się doczekać a po 2 przypominam ci że nie możesz się zbliżać do mnie !

-A to dlaczego proszę powiedz mi ?!

-Uderzyłeś mnie w twarz wczoraj po pijaku!

-Przepraszam cię .Choć Gavi z tej wody jest tu niebezpiecznie.

-Człowieku jakie niebezpiecznie woda ledwo sięga mi do kolan.

-Gavi to jest ocean może przyjść jakaś wielka fala i będzie po tobie. 

Przewróciłem  oczami na jego słowa ten tylko przerzucił mnie przez swoje ramię i siłą wyciągnął z wody. Pedri wziął swoje laczki i moje rzeczy po czym zaniosłem mnie do domu.Postawił mnie na takim mini salonie rzucił rzeczy na podłogę i zaczął coś mamrotać pod nosem.

-Gavi Nie rub  nigdy ta więcej jasne?!

-Ale czemu mi zabraniasz pływania samemu człowieku?

-Gavi przestań nie rób nigdy tak więcej .

-No dobra .

Pedri poszedł do łazienki ,ja postanowiłem znowu mu się sprzeciwić wziąłem z powrotem moje rzeczy I już miałem wychodzić Pedri wyszedł z łazienki podbiegł do mnie po czym podniósł mnie w stylu panny młodej. 

Pedri zaniosłem mnie do łazienki po czym wyszedł .Postanowiłem się umyć i przebrać tylko jedno mnie zastanawia czemu zaniosłem mnie do łazienki .

Pozbyłem się szybko rzeczy I weszłam pod prysznic ustawiłem ciepłom wodę ale nie gorącą .Dziwiło mnie to bo szybko na szybach pojawia się parą.

Kiedy się tak myłem nagle ktoś zjawił się , odwróciłem się tyłem I zobaczyłem Pedriego .

-Co ty tu robisz Pedri?!

-Biorę prysznic .

-Wyjazd  ja teraz biorę prysznic!

-Nie mam takiego zamiaru.

Zdenerwowałem się i siłom wypchnęłam Pedriego z łazienki zamknę drzwi i poszedłem dalej brać prysznic.

Po godzinie wyszedłem z łazienki owinięty ręcznikiem bo nie wziąłem ze sobą ubrania do łazienki na szczęście nikogo nie było w pokoju szybko ubrałem się po czym wyszedłem z domu wiem że nie miałem tego robić ale No cóż Pedriego i tak nie ma.

Nie wiem jak to możliwe że już jest wieczór postanowiłem pójść nad plaże ,nikogo tam nie było było już ciemno ale za to przepięknie. Fale były letnie ocean szumiał przyjmie postanowiłem że usiądę sobie na piasku .

Kiedy tak siedziałem naukę ktoś złapał mnie za rękę odwróciłam gwałtownie głowę i ująłem Pedriego .

-Gavi co tu robisz sam ile razy mam ci to mówić żebyś sam nie wychodził z domu.?!

-Zamknij się teraz Pedri I choć się usiąść koło mnie .

Pedri usiadł koło mnie siedzieliśmy sobie razem na piasku wsłuchując się w szum oceanu .Na niebie były gwiazdy które oświetlały nas . Nie wiem jak i kiedy moja głowa poleciała na ramię Pedriego a moje oczy się zamknęły.

___________

Przepraszam że taki krótki rozdział za błędy ortograficzne i  interpunkcyjne. Pozdrawiam 
twoj_szczurek i agat_meble o raz wszystkich którzy cztają mojie dzieła .

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top