R19

Michael
Obudziłem się oślepiony światłami lamp szpitalnych. Matko święta co się stało? Gdzie jest moja Hannah?! Czy wszystko z nią w porządku? Zauważyłem czarny rozmyty kształt, który przypominał sylwetkę kobiety. Będąc nadal oślepionym, zapytałem się tej osoby.

- Przepraszam bardzo, ale kim pani jest?

- Oh synku obudziłeś się w końcu! Jak ja się o ciebie martwiłam!- kobieta rzuciła mi się na szyje tak jakby już nigdy nie miała mnie puścić.

- Mamo... C-czy m-mogłabyś mnie puścić??- jąkalem się- Z-Zaraz mnie u-ud-udusisz!

- Okay okay już cię puszczam. Kocham cię synku!

- Ja również mamo , a tak właściwie to co się stało i gdzie jest Hannah?!- zacząłem panikować. Nie wiedziałem jej od czasu wypadku, a właściwie to dopiero się obudziłem wiec i tak nie mogłem jej zobaczyć. - Emm mamo? Ile już tutaj leżę?

- Ojj Mike około 3 dni.... Hannah jest w nieco gorszym stanie od Ciebie... J- Jest  w-wzięta N-na obserwa-cje..- głos jej się łamał, a mnie serce z bólu i strachu.

- Kiedy będę się mógł z nią zobaczyć? Bardzo się boję, że jej życie może wisieć na włosku. Jeśli by zginęła to nie wiem co bym zrobił...

- Michael tak bardzo mi przykro.. Czy mogę coś dla ciebie zrobić skarbku?

- Tak, czy mogłabyś zapytać się jakiegoś lekarza co się dzieje z moją Hannah? I kiedy bym mógł lub czy w ogóle mógłbym się z nią teraz zobaczyć ?- strasznie chciałem ją zobaczyć. Tak za nią tęskniłem i zawsze będę tęsknić.

- No dobrze już idę, a ty się nigdzie nie ruszaj. Przyniosę Ci coś do jedzenia.

Zniknęła za drzwiami, a ja zacząłem zastanawiać się nad przyszłością i czy w ogóle byłaby jakakolwiek szansa na nią.

*****

3 miesiące później

To ten dzień. Dziś wypisują Hannah ze szpitala. Okazało się, że miała poważnie złamaną nogę oraz żebra. Dziś już będziemy razem w Neverlandzie. Odwołaliśmy wszystkie koncerty bo chcieliśmy nadrobić czas stracony czas. Tak się cieszę, że już wszystko jest okay.

Podszedłem do recepcji żeby zapytać się gdzie jest Hannah.

- Przepraszam panią gdzie mógłbym znaleźć Panią Hannah Jackson?- dziwnie się poczułem mówiąc o mojej księżniczce jako Pani Jackson.

- Musi pan iść prosto, następnie skręcić w prawo później w lewo, jeszcze raz w lewo, iść prosto i znów prosto i w prawo i znajdzie pan salę 201.-kurczę pogubiłem się już po drugi skręcie, ale mniejsza z tym. Muszę znaleźć sale 201.

- Dziękuje pani bardzo pani..

- Grande- uśmiechnęła się promiennie po czym poszła pomagać innym pacjentom lub gościom czy komu tam...

- Sala 201, sala 201- mówiłem pod nosem szukając sali 201.

Hej! Wiem długo mnie nie było bo masa rzeczy teraz w szkole i w domu. Z weną również nie najlepiej, ale staram się jak mogę. Przez to wszystko co się dzieje też trochę zaniedbałam Michaela😭

Mam nadzieję, że rozdział się podobał.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top