Przez jakis czas  wszystko ucichło o Michaelu Jacksonie. Ale w moim życiu był zawsze obecny jego piosenek słuchałam i śłucham codziennie. Towarzyszy mi wszedzie najpierw w szkole, potem w pracy wycieczki itp był szedzie tam gdzie ja. I  wreszcie w 2009 rok ,zobaczyłam go na czerwonym tle jak unosi ręke w geście zwycięstwa. I wtedy zaczęła się rozmowa rodziców i moja kłótnia  bo jak zwykle rodzice złe zdanie ja jak zawsze bronie go.Wydawało im sie , ze to żarty , wszystko wydawało sie sztuczne.Ci ludzie krzyczący głosno ,,Michael ” , sam Michael i to co go otaczało , myśleli  ze to jakaś podpucha , teatrzyk.  Ich niechęc do  Jacksona ale nie obchodziło ich to  , że wraca na scenę , ,,Co  z tego.Nie se wraca”. A ja wtedy pomyślałam w koncu spełnie swoje marzenie zyje nimy juz od 10 lat jestem coraz bliszej tego marzenia. Wszystkie kieszonkowe odkładam dla Michaela by spełnic to marzenie a teraz to staje się takie realne on wraca zagra koncerty miedzy innymi w Londynie. Byłam szczesliwa z tego powodu. No coż nie każdy rozumie mnie i moją miłość do tego człowieka,ale tak samo jak Michaela nigd nie rozumial. W jakis sensie zawsze starałam sie upodobnic się do niego.
Jaki wpływ ma Michael Jackson na moje życie?

Michael ma spory wpływ na moje życie, gdyż staram się być chociaż w części do Niego podobna. Michael towarzyszy ze mną praktycznie cały czas. Codziennie słucham Jego muzyki, a jeśli usłyszę ją w radiu to cieszę się jak głupia.
Mineło pare miesiecy a ja zaczełam realizować swoje marzenie. Zaraz jak ogłoszono trase Michaela zadzwoniłam po dany numer i zamówiłam jeden bilet w pierwszym rzedzie na koncert w Londynie. Przez wiele lat okładałam wszystkie pieniądze by w koncu spełnic marzenie. Kiedy już złoszyłam zamówienie i pani potwierdziła adres wysyłki nie mogłam w to uwierzyc. Odłoszyłam słuchawke i płakałam byłam taka szczesliwa juz w wakacje zobacze swojego idola osobe która zmieniła moje życie na lepsze,bez której już nie widze sensu życia, on i jego muzyka dużo wnieśli w moje życie.W koncu nadszedł czerwiec wróciłam z pracy poszłam zrobić sobie kawe i poszłam na balkon włączyłam sobie płyte Michaela i zaczełam pic kawe ,delegować się słoncem czy możne być jeszcze lepiej?a no może nagle przychodzi mama do mnie i wrecza mi koperte którą przyniósł dzis listonosz biorę ją od mamy serce zaczyna bić mi coraz mocniej otwieram szybko i widze mój bilet na koncert w koncu go mam spełnie swoje marzenie zobacze go usłysze. Nie mogłam potrzymać swoich łez,emocji,już 26 czerwca spełnie to na co czekałam 10 lat.