Rozdział 8 "Mój książe"

Kocham poprostu kocham jak mnie tak budzi mój kochany książe.

-Wstanę jak dasz mi buziaka. Powiedziałem a on mnie pocalował.

-To wstawaj bo Ansu mówił że za jakieś pół godziny po ciebie będzie. Powiedział a ja nie chciałem aię od niego odkleiać.

-Mały no wstawaj bo nie zdążysz. Powiedział a mi się znowu pojawiły motylki w brzuchu.

-Ale ja nie chce bez ciebie. Powiedziałem i z dużą nie chęcią wstałem.

-Jak cię to pocieszy ja też wstaje. Powiedział a ja akurat żuciłem koszulkę na łóżko.

-Nie ładnie żucać koszulką. Powiedział i przytulił mnie od tyłu.

-To nie miało być w ciebie. Powiedziałem i założyłem jakąś bluzę.

-Cieszę się. Powiedział i obioł mnie jak założyłem bluzę.

-Z czego? Zapytałem bo serio nie miałem pojęcia.

-Z tego że założyłeś moją bluzę. Powiedział i przyciągnąłem mnie do siebie.

-Sam mówiłeś że zaraz się spóźnie na trening a teraz przyciskarz do ściany. Powiedziałem i przyłożyłem nos do jego nosa.

-Pozwól że skradmę ci buziaka. Powiedział i przyłożył usta do moich.

-To ja teraz tobie skradnę. Powiedziałem i teraz ja przyłożyłem usta do jego ust.

W końcu złączyliśmy nasze usta w namiętnym pocałunku. Jak chciał oderwać usta to lekko gryząc mu wargę przybliżyłem jego usta do moich on ugryzł mi język i zaczął walczyć ze mną o dominacje w pocałunku. Udało mu się dominował podobało mi się to chciałem żeby zawsze dominował w takich momętach.

-Dobra popylaj na śniadanie bo idę zrobić. Powiedział pchając mnie w strone drzwi i klepiąc mnie w pośladek.

-Nie tak agresywnie Pepiś. Powiedziałem i się do niego uśmiechnąłem.

-Agresje do ja ci mogę dopiero pokazać Pabluś. Powiedział i do mnie podszedł.

-Ta to co mi zrobisz skarbie? Zapytałem a on stanął centralnie przed moją twarzą odpychając mnie na drzwi.

-Zobaczysz mały zobaczysz. Powiedział i podarował mi krótki ale bardzo namiętny pocałunek na moich ustach.

-Zobaczę ale jak mnie pocałujesz jeszcze raz. Powiedziałem a on nic nie odpowiadając delikatnie złączył nasze usta.

-Masz takie miękkie usta. Powiedziałem jak lekko odsunął usta od moich.

-A ty masz suche to idealne połączenie miłości. Powiedział i lekko dotknął moje usta swoimi. Tym razem nie poczułem tego słodkiego smaku jego ust.

-Dobra to teraz na dół na szybkie śniadanko. Powiedział i otwarł drzwi.

-Pan przodem panie Gaviro. Powiedział i pokazał że mam iść.

To poszedłem ale chciałem wziąść na barana ale mi nie wolił. Jak szliśmy cały czas czułem że dotyka mi tyłek nie żeby mi się to nie podobało. Ale chwilę po tym jak zmieżaliśmy do kuchni chwycił mnie za krocze i przyciągnął do siebie. Czułem nie złe podniecenie jak mnie złapał.

-Gdzie się tak spieszysz Pabluś? Zapytał nadal trzymając mnie za krocze.

-Kupić ci wibrator. Odpowiedziałem a on wzmocnił gwyt a mnie to tylko bardziej podnieciło.

-Nie podskakuj kochanie bo ja ci kupię wibrator i wsadzę ci go tak głęboko że nie będziesz w stanie przestać jęczeć. Powiedział a ja zrobiłem najbardziej podnieconą minę jaką umiałem i głośno zajęczałem.

-Będziesz mnieć nie złą karę za to jeczenie. Powiedział a ja się wyrwałem z jego uścisku.

-Co ci się stało? Co ci kurwa jest? Zapytałem wiedząc że nigdy tak do mnie nie powiedział.

-Mi nic nie jest zawsze jestem taki. Odpowiedział a ja nic nie mówiąc wyszedłem z domu on za mną wybiegł a przynajmniej próbował.

-Pabluś! Krzyknął i złapał mnie za nadgarstek.

-Co znowu? Zapytałem lekko wkurwiony na jego zachowanie.

-Przepraszam... Zaczął a ja wpadłem mu w ramiona.

-Nic się nie stało ja też przepraszam. Odpowiedziałem a on ścisnął mi pośladek ugryzłem go w ramię z czystej przyjemności.

-Widzę że ci się podoba. Powiedział jak go ugryzłem.

-Tak a to jest poprostu inna wersja okazywania miłości. Powiedziałem a on mi jeszcze bardziej zaczął ściskać pośladki.

-Jak chcesz to możesz mnie ukarać ugryzieniem. Powiedział przez to że mu cicho jęczałem do ucha.

-Pedri ja cię przez tą miłość czasem nie poznaje ale i tak cię kocham. Szepnąłem mu na ucho.

-Zmieniła mnie miłość do ciebie jestem bardziej namiętny względem ciebie. Też szepnął mi na ucho wyjaśniając te zboczone teksty.

-To dobrze że cię zmieniła bo chce to słyszeć częściej. Powiedziałem i ponownie go ugryzłem ale w szyję.

-To mi się podoba. Powiedział i znowu ścisnął mi pośladek żebym go ugryzł w szyję.

-Ściskaj dalej podoba mi się to że robią to twoje ręcę a nie kogoś innego. Powiedziałem a on mocniej ścisnął mi pośladek a ja zajęczałem z przyjemności.

-Mam szczęście że wciągnąłem cię do domu. Powiedział po czym jesze mocniej ścisnął mi pośladek.

-Ja też się z tego cieszę i zostawiłem ci prezent na szyji. Powiedziałem a on specjalnie mocniej mnie do siebie przyciągnął i zaczął ocierać się kroczem o moje.

-Czemu to takie przyjemnie ahhh mocniej. Powiedziałem jęcząc a on spełnił moją prośbę.

-Jak chcesz też pocieraj będzie większa przyjemność. Powiedział a ja to zrobiłem.

-I co przyjemnie? Zapytałem słysząc jak jęczy z przyjemności.

-Ja chce jeszcze ahhhh mocniej skarbie mocniej błagam. Powiedział jęcząc a następnie zaczęliśmy się o siebie mocniej ocierać.

-Moje krocze nigdy nie doznało takiej przyjemności a ja jeszcze nie miałem okazji doznać takiej słodkiej przyjemności.

-Moje też nie robisz to po mistrzowsku niegdy bym nie pomyślał że będziemy robić coś takiego dosłowie chwilę przed treningiem. Powiedziałem na co on mnie pocalował.

-A ty jesteś doświatczony w takich rzeczach z tego co widzę masz nie zły potencjał do seksu. Powiedział a ja specjalnie przetarłem kolanem jego krocze.

-ahhhhhhhhh jeszcze raz błagam. Powiedział głośno jęcząc.

-A co się mówi? Zapytałem specjalnie żeby to powiedział.

-Synku jeszcze blagam. Ta... Tego to ja się nie spodziewałem ale postanowiłem że zagram w jego grę.

-Dobrze tatusiu ale mi to wynagrodzisz. Powiedział i znowu przetarłem kolanem jego krocze ale mocniej.

-Jak mam ci to wynagrodzić? Zapytał jęcząc bo przez cały czas mocno pocierałem mu kolanem krocze.

-Dowiesz się wieczorem nic ci nie mogę powiedzieć no może jedynie że będzie ostra zabawa. Powiedziałem puszczając kolano bo już mi cierpło.

-To już nie mogę się doczekać już ja się do tego przygotuje mały. Powiedział teraz on przetarł kolanem moje krocze...



Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top