Kulia Odwiedza Koralów

- Kulio, jak wygodnie było u Koralów pracować!
Fundamenty życia w ich domu budować!

Kulinsa często o tym wspominała,
A Kulia z uwagą słuchała.
Już dziewiętnaście lat Kulia Koralia miała
I niedługo potem do Koralów dworku pojechała.

Gdy z powozu wysiadła,
Poślizgnęła się i do kałuży prawie wpadła!
Koralik jakiś złapał ją, gdy upadała,
Dzięki czemu na nogach się utrzymała.

- Jestem Łitoren, Kulemem mnie zwą,
A pani pewnie Kulia, co?
Wszystkie Kulie świetnie wyglądają,
Koraliki się nimi zachwycają.

- Kulia Kulińska, przybyłam
w odwiedziny
Do pewnej rodziny...
Rodziny nazwisko Koral brzmi.

- No to proszę w nasze drzwi!
Jest dziś moja koraliczka, Łitisa Koralowa.
Kolacja niedługo będzie gotowa.
Mam nadzieję, że na trochę zostaniesz,
Po kolacji sypialnię dostaniesz.

Koralowa Kulię miło powitała
I już po chwili z nią przy stole rozmawiała.

- A co w Koralnicy podajecie na święta?
Byłam tam kiedyś, lecz nie pamiętam!

- Głównie ryby,
Czasem grzyby,
Potraw zwykle jest dwanaście,
A wy też tek macie?

- Tak, ten zwyczaj
Jest zazwyczaj
I u nas używany.
Widziałaś nasze rzeźbione dzbany?

I tak im minął wieczór cały:
Wiele tematów obgadały!
Jeszcze pogoda, podróż, rodzina,
Tak spłynąła kolejna godzina.
A lekcje w szkole? A Kulita?
Tu mieszka taka Łitorita!
Rozmawiały, rozmawiały,
Tak im wieczór minął cały!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Rozdziały będą się pojawiały raz
w tygodniu lub częściej.

KulinaKoralikowska

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top