#36

Bradley Will Simpson: Hej dziewczynki! I inni wszyscy tu zebrani :D

James McVey: Brad.... Jest trzecia w nocy, dajże spać!

Ellie Adams: Nie wiem jak wy, ale ja właśnie wstałam. Wiecie u nas jest ranek! XD

Rosalie Carver: No właśnie! Dlaczego nie śpicie?

Tristan Evans: Bo Simpson się zakochał! Awww..

Connor Ball: I ta dziewczyna jest bardzo miła, jest brunetką i ma brązowe oczy ^^

Ellie Adams: Oh.. Powodzenia Bradley :)))

Ellie Adams is offline.

Bradley Will Simpson: A ją co ugryzło? 

Connor Ball: Właśnie

Tristan Evans: Właśnie

James McVey: ....

Rosalie Carver: Nic, idźcie spać. Dobranoc wam <3

Connor Ball: Dobranoc <3 

Tristan Evans: Dobranoc <3333

Bradley Will Simpson: Dobranoc :* 

James McVey is offline.

Rosalie Carver is offline.

Bradley Will Simpson is offline. 

Tristan Evans is offline. 

Connor Ball is offline. 

~*~

Ellie's POV

Czyli Brad kogoś poznał, już koniec. Zresztą nawet nie było początku i dobrze! Zaszyłam się u siebie w pokoju siadając na łóżku. Rosalie przed chwilą zawiadomiła mnie, że wychodzi do sklepu i zaraz wróci. Mruknęłam jej niezrozumiale i odwróciłam się w stronę okna. 

-To muszą być jakieś cholerne żarty, przecież jeszcze tydzień temu nic nie wskazywało na to, żeby był w kimś zakochany. Mógł chociaż powiedzieć- szepnęłam sama do siebie

Nakryłam się puszystym kocem, który zawsze poprawiał mi humor i był prezentem, do nowego mieszkania, od Connora. Używałam go tylko w sytuacjach, w których nie umiałam sobie poradzić albo po prostu chciałam być sama. Rose doskonale to rozumiała i jej to nie przeszkadzało. Spojrzałam na wyświetlacz telefonu, trzy nieodebrane połączenia, siedem wiadomości tekstowych oraz dwa nagrania na pocztę głosową. Powiadomienia z Messengera i Snapchata również się znalazły, a wszystko to od nikogo innego jak Simpsona. Nie wiem czy chciał się wytłumaczyć, a może powiedzieć, że to wszystko prawda i mam spadać. Byłam w tym momencie gotowa na każde uderzenie. 

-Ellie! Wróciłam!- usłyszałam krzyk Rosie. Jakoś nie miałam ochoty teraz z nikim rozmawiać. W ogóle nie miałam na nic ochoty. 

-Ellie?- drzwi od pokoju się uchyliły- No coś ty? Ej..- złapała mnie za ramię

-To koniec rozumiesz? Koniec Rose... A ja głupia się zakochałam, w Bradzie. Cholerny Simpson. A on? Zakochał się w innej, w ogóle on i zwykła fanka? To nie idzie w parze- szlochałam w poduszkę

-O czym ty.... Aaaa już wiem- zacięła się- Posłuchaj, Brad na pewno jest z tobą blisko, chociaż...

-Chociaż jesteśmy tylko przyjaciółmi. To mi chciałaś powiedzieć?- warknęłam- Muszę się uszykować na zajęcia- burknęłam i wstałam z łóżka

Carver wyszła z mojego pokoju, a ja w spokoju mogłam uszykować sobie jakieś ciuchy. Po pięciu minutach bezczynnego stania przy szafie i wgapiania się w jej zawartość wybrałam czarne rurki z wysoki stanem oraz białą koszulę. Niby pogoda dopisywała, ale w każdym momencie mogła się spieprzyć. Wzięłam uszykowany zestaw i podreptałam do łazienki gdzie spędziłam kolejne dziesięć minut. Zrobiłam szybki makijaż, po czym rozczesałam włosy, które układały się w lekkie fale. Gotowa wyszłam na korytarz założyć buty, po wykonaniu tej czynności zgarnęłam telefon z pokoju i torbę z rzeczami. Po wykładach miałam jeszcze trening, więc torbę sportową także wzięłam, bo dobrze wiedziałam, że nie zdążę po nią wpaść do domu. 

-Lecę!- krzyknęłam zamykając za sobą drzwi

~*~

Elizabeth,

Nawet nie wiesz jak ciężko mi przychodzi napisanie czegokolwiek. Strasznie za Tobą tęsknię, Robaczku. Nawet nie wiesz jak. Chłopcy też tęsknią, chociaż bardziej wolisz z nimi rozmawiać na Skypie niż ze mną. Zastanawia mnie co Ci takiego zrobiłem.

Jak pewnie już wiesz, zakochałem się. Zakochałem się w mojej przyjaciółce z przedszkola, ma na imię Kira. Jest przepiękną brunetką o brązowych oczach. W dodatku pracuje jako modelka. Connor twierdzi, że nie pasujemy do siebie, a nawet jeśli tak jest, to nie obchodzi mnie ich zdanie. Chciałbym abyście się poznały jak najszybciej się da, jeśli masz czas i jest to w jakiś sposób możliwe. 

James i Rose twierdzą, że coś złego się z Tobą ostatnio dzieje. To przeze mnie? A może ktoś nie odwzajemnia Twojej miłości? Tristan uważa, że to przez okres, ale jakoś mu nie wierzę. Podobno nie chcesz jeść, wychodzisz z domu na uczelnię i treningi, a potem wracasz i idziesz do pokoju. Rose się strasznie o Ciebie martwi, nie mówi Ci tego, bo wie, że jeszcze bardziej by Cię to zdołowało.  Nie wiem jak mam do Ciebie dotrzeć, próbuję się z Tobą skontaktować od jakiegoś czasu, ale zbywasz mnie. Nadal nie rozumiem Twojego zachowania. Nie taką Cię zapamiętałem, Kochana. Co się z Tobą dzieje, Ellie?

Czekam na Twoją odpowiedź, albo jakikolwiek kontakt. Nie olewaj mnie, błagam. 

Kocham, 

Bradley.


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top