Siostra?
Poniedziałek. Znienawidzony dzień przez wszystkich łącznie ze mną. Wstałam z łóżka, umyłam zęby, spakowałam plecak i ubrałam się w szkolny mundurek. Zeszłam na dół o 7:30, czyli 10 min przed wyjściem.
-Wyglądasz okropnie- skrzywił się Dylan, patrząc na mnie. Ale on ma tupet! Sam wygląda okropnie.
-Uznam to za komplement- uśmiechnęłam się i wzięłam gofra do ust, przeglądając Instagrama.
Po 15 minutach siedziałam z Dylanem w aucie.
-Hej młoda, coś się stało?- spytał z troską.
-Mi? Nic- odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
-Kurcze nie udawaj. Znam cię całe życie. Wiem, że coś jest nie tak.
-Jest poniedziałek. Za dużo ode mnie wymagasz- prychnęłam.
Lekcje minęły dosyć szybko. Nie bardzo lubiłam szkoły. Głownie przez to, że mimo że na lekcjach uważałam i byłam aktywna i tak miałam dosyć niskie stopnie. Ehhh. Po lekcjach Shane, czyli mój ulubiony brat odwiózł mnie na zajęcia z piłki nożnej i nawet został popatrzeć jak gram.
Na boisku czułam się jak ryba w wodzie. Byłam kapitanem ligi dziewczęcej. Kilka razy pojechaliśmy na zawody stanowe.
-Grałaś świetnie, w sumie jak zawsze- wzruszył ramionami Shane i mnie przytulił. Za to go uwielbiałam. Zawsze mnie przytula nawet kiedy nie ma humoru.
W domu szybko wskoczyłam pod zimny prysznic. Wychodząc, założyłam szare dresy i oversizową bluzę pewnie kogoś z braci. Zeszłam na dół z zamiarem zjedzenia czegoś. W kuchni siedzieli wszyscy moi bracia. Wyglądali bardzo poważnie.
-Emmm coś się stało?- powiedziałam ciszej niż zamierzałam.
-Alu usiądź proszę- usłyszałam lodowaty głos Vinca, do którego po 13 latach zdążyłam się przyzwyczaić. Usiadłam i wszystkie spojrzenia skierowały się na mnie- chcielibyśmy cię zawiadomić, że nasza zaginiona siostra przeprowadza się do nas- Dylan prychnął a ja patrzyłam na Vinca nie rozumiejąc co on mówi- Ma na imię Hailie i ma 14 lat. Jej mama i babcia umarły.
Dylan gwałtownie wstał i gniewnym krokiem poszedł na górę trzaskając drzwiami. Tony po minucie zrobił to samo. Shane wstał i przytulił mnie a Will podał mi szklankę wody i pocałował w czoło. Wszystko działo się stanowczo za szybko.
-Co o tym sądzisz?- spytał Shane na naszych wieczornych pogaduchach w jego pokoju.
-Nie wiem, dlaczego Dylan i Tony tak zareagowali- powiedziałam zgodnie z prawdą.
-Wiesz, jacy oni są.
-No wiem, ale i tak nie rozumiem. No i nie wierzę, że za tydzień będzie tu mieszkać inna dziewczyna niż ja. Ciekawe, jaka ona jest?
Po tych słowach poczułam chęć do spania. Wyszłam z pokoju Shane'a przytulając go. Przebrałam się w piżamę i szybko zasnęłam.
To nie może być prawda. Nie mam siostry. To pewnie jakiś żart.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hejka
Jak wam się podoba. Postaram się wrzucać rozdziały systematycznie.
(417 słów)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top