4. Winne, niewinne opowiastki

Trójka przyjaciół siedziała w pokoju jednej z dziewczyn i przyglądała się portretowi wiszącemu na ścianie. Yeorin nie mogła wyjść z podziwu dla talentu swojej przyjaciółki. Portret przedstawiał jej długoletniego idola, a później też chłopaka, z którym spotykała się od niedawna. Przez to, że na studiach poznała Chaeyeol pomimo, że były na różnych kierunkach, to zaprzyjaźniły się, a dzięki niej poznała słynnego Oh Sehuna i jego kolegę z zespołu, którego mocno podziwiała. 

– Gdybym miała lepsze ołówki, to wyszłoby ładniej – stwierdziła Chaeyol, po tym jak Sehun skończył opowiadać ciekawą historię z życia swojej przyjaciółki. 

– Gdybyś nie spaliła wtedy ołówków, to pamiętałabyś firmę, którą pracowało ci się najlepiej – kręcił głową chłopak. 

– I tak nie zamierzałam nic robić w tym kierunku, to była tylko jednorazowa sytuacja z prezentem dla mojej, Rin – wzruszyła ramionami, chwytając za kieliszek wina i wychylając jego zawartość. 

– Masz niesamowity talent, Chae, nie powinnaś tego ukrywać – powiedziała Yeorin, szturchając w bok przyjaciółkę, po czym dodała: – A co się stało z tym szkicownikiem? Odnalazłaś go? Wiesz kto go wtedy zabrał?

– No co ty! Chaeyeol to cieć, bo nawet nie przyjrzała się mu tylko uciekła głupia – zaśmiał się Sehun. 

– Na pewno był przystojny i dlatego tak zareagowała – usłyszeli głos dobiegający od strony wejścia. 

Junmyeon opierał się o ścianę tuż przy wejściu, rozbawiony tą sytuacją, po czym wszedł do środka zajmując miejsce obok zaskoczonej blondynki, z którą spotykał się od niedawna. 

– Podsłuchiwałeś? Gadaj co wiesz? – oburzyła się Chaeyeol, a chłopak zaśmiał się cicho. 

– Tylko troszkę, ale nie usłyszałem nic konkretnego – okłamał ją, gdyż poznał całą historię, którą opowiedział Sehun. – Poza tym nieładnie tak zaczynać picie beze mnie!

– Wybacz, ale opowieści Sehuna-oppy są tak niewinne, że Chaeyeol musiała otworzyć wino – zaśmiała się Yeorin. 

– Podobno chłopak ze szkicu był jej pierwszą miłością – dodał Oh, gdyż lubił denerwować swoją przyjaciółkę, jednak jego słowa spotkały się z zemstą w postaci poduszki rzuconej w jego stronę przez blondynkę. 

– Już nie żyjesz, dziadzie! – krzyknęła w jego stronę, chcąc wstać, jednak została powstrzymana przez Junmyeona, który przytulił ją do siebie. 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top