Rozdział 25.
Jungkook wracał do zdrowia powoli. Z każdym dniem było lepiej, ale noce to była dla niego udręka. Budził się cały spocony i płakał. Pytałem co się dzieje, ale nie chciał mi nic powiedzieć. Rano miał do siebie żal, że nie pozwalał mi spać. Ale mnie to nic nie obchodziło. Chciałem żeby już wszystko było w porządku.
Zadzwoniłem do mamy Jungkooka prosząc ją o kupno tabletek. Gdy usłyszała jak bardzo cierpi jej syn niemal od razu obiecała, że pójdzie do lekarza i poprosi o receptę. Przynajmniej nie porzuciła go w chorobie.
Moja mama zajmowała się chłopakiem gdy ja przebywałem w szkole. Nawet Taehyung przesyłał pozdrowienia i martwił się o Jungkooka.
Zwykle gdy wracałem do domu mój brat siedział z brunetem i zajmował go swoimi opowieściami o jakichś grach i innych rzeczach. Tego dnia przyniósł mu mangę do poczytania, a gdy wszedłem do pokoju, Jungkook spojrzał na mnie z lekkim uśmiechem.
- Hyung, jesteś.- szepnął, podnosząc się z poduszki.
- Nie, nie wstawaj.- poprosiłem, rzucając plecak w kąt i siadając tuż przy nim.- Musisz odpoczywać.
- Już wystarczająco długo tu leżę.- mruknął, kładąc się z powrotem.- Chcę pójść na spacer.
Pokręciłem głową, głaszcząc go po włosach.
- Jeszcze za wcześnie. Pójdziemy jak nabierzesz sił.
Jungkook nie odpowiedział, a potem spojrzał na mnie smutno.
- Nudzę się.- wykrztusił, a gdy pochyliłem się nad nim, dodał: - Mam nadzieję, że jakoś się mną zajmiesz.
Uśmiechnąłem się do niego czule, całując w usta. Uchylił je, a ja niemal od razu przyciągnąłem go bliżej siebie. Chłopak jęknął, czując moje wargi na swoich.
- Czekaj, muszę..- odsunął się, patrząc w stronę drzwi.- Muszę do łazienki.
- Pomóc ci czy sam dojdziesz...- zapytałem, a gdy nagle na mnie spojrzał, zamilkłem w pół słowa. - Powiedziałem coś złego?
Jungkook pokręcił głową, a jego twarz mocno się zaróżowiła.
- Sam pójdę.- wykrztusił, podnosząc się z łóżka.
Gdy zniknął za drzwiami, nagle uświadomiłem sobie jak to musiało zabrzmieć w jego uszach. Co za wpadka.
***
Czekałem na niego bardzo długo, a gdy wreszcie wrócił, nie patrzył na mnie. Przyglądałem mu się jak kładzie się do łóżka, a gdy nagle spojrzał na mnie, uniosłem brwi.
- Długo cię nie było.- zauważyłem cicho.
Jungkook wzruszył ramionami, lekko czerwieniejąc.
- Co tam robiłeś tyle czasu? - spytałem szeptem, pochylając się w jego stronę.
Nie patrzył na mnie więc musnąłem go w usta, chcąc w ten sposób zwrócić jego uwagę.
- Hyung....- jęknął, nagle patrząc prosto w moje oczy.- A co można robić w łazience? - rzucił całkiem odważnie.
- Przepraszam.- powiedziałem, tuląc się do niego. Ostrożnie usiłowałem wybadać jaki ma kłopot, bo nie chciał mi nic powiedzieć. Był zanadto tajemniczy.
Jungkook przesunął się dalej, a ja wsunąłem dłoń pod kołdrę. Chciałem go dotknąć, lecz mi uciekł.
- Twoje dłonie pomyliły miejsce, hyung.- mruknął, zaciskając usta.- Możesz...zabrać je?
- Dlaczego? - spytałem, obejmując bruneta w pasie. Pochyliłem się nad nim, unosząc jego głowę.- Powiedz mi co ci jest. Jesteś pobudzony? - spytałem bezpośrednio.- Ja to zrobiłem?
Jungkook przełknął ślinę, kiwając głową. Uśmiechnąłem się do niego czule, a gdy zamknął oczy, pocałowałem go w otwarte usta. Jęknął, zaciskając dłonie na moich biodrach i przysuwając mnie bliżej siebie.
Wyczułem co się stało gdyż prawie wbijał mi się w kolano. Sapnąłem, przygryzając jego wargę.
- Hyung...- jęknął głośno, patrząc na mnie z błyskiem w oczach.- Jihyun przyniósł mi coś do poczytania.
- Wiem, jakąś mangę.- mruknąłem, całując bruneta w szyję.
- Twój brat czyta bardzo dziwne rzeczy.- powiedział Jungkook, a ja nagle na niego spojrzałem.- To...zresztą, sam zobacz.- sięgnął pod kołdrę i pokazał mi okładkę.
Przyjrzałem się tytułowi, a potem przejrzałem pobieżnie kilka stron.
- Jihyun czyta yaoi? - spytałem zdumiony.- A może..kupił to dla ciebie?
Jungkook był oburzony moim spostrzeżeniem, a potem sięgnął po poduszkę i walnął mnie nią po głowie.
- Hej! Za co, Kookie? - jęknąłem, ale jego cios nie zrobił na mnie wrażenia.
- Skąd może wiedzieć, że my...no wiesz.- wykrztusił z siebie, a ja ponownie spojrzałem na treści zawarte w mandze. Moje oczy otworzyły się szeroko. - No właśnie. Też to widzisz? - spytał mnie brunet przyciszonym głosem.
Gapiłem się na rozbieraną scenę, w której akurat znajdowali się dwaj młodzi chłopcy. Ich pozycja była co najwyżej dziwna. Nieprawdopodobna. Odrzuciłem mangę na bok, wpatrując się uważnie w Jungkooka.
Chłopak nagle zaczął się mocno rumienić pod wpływem mojego intensywnego spojrzenia. Czułem jak między nami pojawia się napięcie. To był bardzo niebezpieczny moment.
- A może...wypróbujemy to na sobie? - szepnąłem cicho, zmniejszając dzielący nas dystans.
Jungkook złapał mnie za kark, nie pozwalając na to abym go pocałował. Zacisnął usta w taki sposób, iż nijak mogłem się do niego dostać.
- Dlaczego to robisz? - szepnąłem, muskając jego policzek.- Wiesz jaki jesteś pociągający? Właśnie teraz? - trąciłem go nosem w szyję, słysząc jak oddycha coraz szybciej.
- Hyung...pomóż mi.- poprosił mnie, zamykając oczy.- Tylko jeden raz.
Uśmiechnąłem się, kładąc palec na jego ustach.
- Zawsze mogę to dla ciebie zrobić.- mruknąłem, a potem zsunąłem się niżej. Ostrożnie dotknąłem bruneta przez spodnie wyczuwając jego rosnące podniecenie. Niemal jęknąłem, czując jak porusza się pode mną.
- Tylko...nie posuwaj się za daleko.- poprosił mnie drżącym głosem.
- Obiecuję.- odpowiedziałem cicho.
Jungkook oddychał głośno, a ja powoli zdjąłem z niego spodnie i zacząłem go dotykać przez bieliznę. Chłopak pojękiwał co chwilę więc przyspieszyłem ruchy. Jego słodki głos drażnił moje napięte nerwy. Nie miałem pojęcia jak długo jeszcze tak wytrzymam, ale byłem pewny, że dla niego nawet całe długie dni.
- Kookie, mogę...- zacząłem, a gdy otworzył oczy, bez namysłu włożyłem dłoń w jego bieliznę. Poczułem jak przechodzi go silny dreszcz, a jego oczy nagle otwierają się bardzo szeroko.
- Ja...- jęknął, a wtedy poruszyłem dłonią. Dosłyszałem głośny jęk pełen rozkoszy i oczekiwań na jeszcze więcej przyjemności.
Starałem się być delikatny, lecz po chwili chłopak sam wyszedł mi naprzeciw, unosząc swoje biodra i kręcąc się na boki. Był jak w jakimś transie. Jego uchylone usta i głos sprawiły, że moje ciało nagle przeszło niesamowite gorąco.
Parę chwil później poczułem jak Jungkook doświadcza czegoś mocnego, czegoś niezwykłego. Jego ciało przeszedł dreszcz, a brunet jęknął głośno. Potem spojrzał na mnie zamglonymi oczami.
- Przepraszam, hyung.- szepnął cichutko.- Pobrudziłem ci pościel.
Parsknąłem śmiechem, całując go w czoło.
- Następnym razem możesz pobrudzić mnie.- powiedziałem przyciszonym głosem, a Jungkook roześmiał się uroczo.
Pocałowałem go delikatnie, a potem włożyłem na niego ubranie. Nie chciałem żeby się przeziębił. Gdy ponownie podniosłem na niego wzrok, pociągnął mnie ku sobie.
- Kocham cię.- mruknął, ale zanim zdążyłem odpowiedzieć, pocałował mnie, odbierając niemal całe powietrze.
*********************************************************************************************
Mam nadzieję, że wam się podoba. Bardzo się staram wpleść tutaj trochę akcji;)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top