2.77
Obudziłem się poprzez spotkanie z podłogą. Syknąłem podnosząc się do pozycji siedzącej masując ramię. Spojrzałem na zegarek widząc, że dochodzi trzecia nad ranem, a następnie na dwoje pozostałych na łóżku, którzy smacznie spali.
ㅡ Cudownie. ㅡ Szepnąłem wstając z podłogi chcąc się z powrotem położyć, lecz w ostatniej chwili zauważyłem, że dziewczynka jak i chłopak byli rozwalenie na całym materacu. To dlatego spadłem.
ㅡ Musisz tam iść? ㅡ Usłyszałem. ㅡ Jiminnie... ㅡ Powiedział młodszy. Zaśmiałem się cicho okrążając łóżko wślizgując się koło męża, który się ocknął. ㅡ Chim?
ㅡ Śpij. ㅡ Szepnąłem wtulając się w niego. Nie odpowiedział oddając gest, dlatego przymknąłem powieki zasypiając po kilku minutach.
Jungkook POV.
Przebudziłem się nie mając swojego męża w ramionach, lecz gdy się podniosłem zauważyłem go leżącego na podłodze. Od razu wstałem budząc go.
ㅡ Jiminnie... Pobudka. ㅡ Powiedziałem szturchając nim. Odetchnąłem z ulgą, gdy otworzył oczy. ㅡ Co robiłeś na ziemi?
ㅡ Znowu spadłem? ㅡ Spytał wzdychając. Zaśmiałem się całując go w czoło przytulając.
ㅡ Nic ci nie jest?
ㅡ Wszystko w porządku. ㅡ Odparł wstając na równe nogi, dlatego zrobiłem to samo spojrzawszy na córkę, która jeszcze spała. Opuściliśmy sypialnie schodząc na dół do kuchni.
ㅡ Jak znowu spadłeś? ㅡ Spytałem otwierając lodówkę.
ㅡ W nocy spadłem jeszcze. Rozpychaliście się na całe łóżko.
ㅡ A to dlatego obudziłeś mnie w środku nocy. ㅡ Odparłem wyciągając produkty. ㅡ Co chcesz do jedzenia?
ㅡ Nie chce nic. Może później. ㅡ Położył głowę na blacie przymykając oczy.
ㅡ Chcesz iść jeszcze spać? Dopóki nie mamy nic w grafiku.
ㅡ I tak nie zasnę. ㅡ Mruknął.
ㅡ A jak położę się z tobą? ㅡ Zaproponowałem głaszcząc go po głowie.
ㅡ Nie chce spać. Co dzisiaj robimy?
ㅡ Mamy wywiad, a ty jeszcze nagrywasz sceny do dramy.
ㅡ Naprawdę? ㅡ Zdziwił się. ㅡ Zapomniałem przez chwilę. Ugh... No dobrze. Jakoś dam radę. ㅡ Westchnął.
ㅡ Kochanie. Wszystko w porządku? Źle się czujesz?
ㅡ Czuję się wspaniale. ㅡ Odparł dziwnym tonem głosu, a następnie wstał wychodząc z kuchni. Nie rozumiejąc chciałem iść za nim, lecz do pomieszczenia weszła dziewczynka przytulając mnie.
ㅡ Wyspana?
ㅡ Trochę. ㅡ Rzekła ziewając.
ㅡ Dzisiaj jest dużo pracy. Będziesz musiała iść ze mną do wytwórni.
ㅡ Będziemy tańczyć? ㅡ Spytała radośnie.
ㅡ Może, zobaczymy jak pozwoli nam czas. A teraz śniadanie?
ㅡ Yhm. ㅡ Skinęła głową, dlatego szybko uszykowałem jej jedzenie by następnie pójść do Jimina, którego znalazłem w sypialni, gdzie się ubierał.
ㅡ To nie pasuje. ㅡ Przyznałem patrząc na jego ubiór.
ㅡ Czepiasz się. ㅡ Mruknął zakładając czarną koszulkę. ㅡ Czemu przyszedłeś?
ㅡ A nie mogłem? ㅡ Zaśmiałem się obejmując go w pasie. ㅡ Brakuje mi czułości po prostu. Przytulisz mnie? ㅡ Spytałem. Starszy prychnął rozbawiony robiąc to o co go poprosiłem. ㅡ A teraz powiesz mi co się dzieje?
ㅡ Co masz na myśli?
ㅡ Jesteś rozdrażniony.
ㅡ Po prostu się nie wyspałem. Mogłem spać na tej kanapie tak jak mówiłem. A dzisiaj jest dużo do roboty. To wywiad, to treningi... Jeszcze ta drama.
ㅡ Dasz radę kochanie. Nie takie trudności przechodziłeś. Pamiętasz jak nie spaliśmy dwa dni, bo szykowaliśmy się do koncertu?
ㅡ Pamiętam.
ㅡ I dałeś radę. Teraz też dasz. Potem mogę zrobić ci relaksujący masaż. ㅡ Odparłem kładąc dłonie na jego plecach jeżdżąc po nich.
ㅡ Obiecujesz?
ㅡ Oczywiście. Dla mojego skarba wszystko. ㅡ Musnąłem go w usta. ㅡ Gotowy? Musimy jechać.
ㅡ Tak, ale ty jesteś jeszcze w piżamie. ㅡ Zaśmiał się.
ㅡ No tak. Daj mi pięć minut.
***
Godzinę później zajechaliśmy pod wielki wieżowiec, w którym mieliśmy zrobić wywiad dla radia. Szczerze to nie chciało mi się, ale musieliśmy.
ㅡ Sung, tylko bądź grzeczna. ㅡ Powiedziałem do młodszej.
ㅡ Dobrze tato. ㅡ Rzekła łapiąc moją dłoń. Spojrzałem wtem na męża, który obserwował fanów oraz paparazzi, którzy byli za szybą i robili zdjęcia.
ㅡ Dużo ich. ㅡ Powiedział.
ㅡ Damy radę. Zaraz ochrona ich odseparuje od samochodu i spokojnie przejdziemy.
ㅡ Tak. ㅡ Westchnął cicho.
ㅡ Jimin na pewno wszystko w porządku?
ㅡ Kook. ㅡ Spojrzał na mnie. ㅡ Jeśli jeszcze raz o to zapytasz...
ㅡ Ja się tylko martwię. ㅡ Mruknąłem.
ㅡ Ale już mówiłem, że wszystko jest w porządku. Nie wierzysz mi?
ㅡ Wierzę. ㅡ Skłamałem. Jego oczy mówiły co innego.
Kilka minut później przyszła ochrona, więc spokojnie mogliśmy wejść do stacji radiowej, a tam udzielić wywiadu.
Godzinę później skończyliśmy, gdzie wróciliśmy do wytwórni. Tam niestety musieliśmy się rozdzielić. Jimin poszedł nagrywać sceny, a ja razem z Sung na salę ćwiczeń. Oczywiście nie odbyło się także od słodzenia dziewczynce, gdy stuff ją zobaczyło.
ㅡ Tato zatańczymy? ㅡ Spytała młodsza.
ㅡ Możemy. ㅡ Uśmiechnąłem się. Podszedłem do urządzenia wybierając znaną nam dobrze piosenkę. ㅡ Pamiętasz kroki?
ㅡ Chyba tak.
ㅡ Powtarzaj za mną, księżniczko. ㅡ Powiedziałem pokazując odpowiednią choreografię. Gdy tylko młodsza przypomniała sobie taniec, porozciągaliśmy się zaczynając tańczyć. Czułem się szczęśliwy, bo jest tak jak wcześniej plus Jimin się dogaduje z Sung. Miałem nadzieję, że tak już pozostanie, bo przecież... Największy problem zniknął z naszego życia i już nigdy nie wróci.
Kilkanaście minut później zmęczeni usiedliśmy na podłodze popijając wodę w butelce.
ㅡ Co teraz będziemy robić?
ㅡ Pójdziemy sprawdzić co u Jimina. ㅡ Odparłem wstając na równe nogi pomagając córce. ㅡ Zobaczymy jak mu idzie.
Opuściliśmy pomieszczenie krocząc do oddzielnego budynku, który był połączony z wytwórnią. To tam była grana drama i to tam był Jimin.
Weszliśmy do środka, gdzie panował pół mrok, a ludzie biegali jak mrówki. Wzrokiem odszukałem starszego, lecz go nie było.
ㅡ Przepraszam, gdzie jest Jimin?
ㅡ W garderobie. Źle się poczuł, więc ma przerwę. ㅡ Odparła kobieta.
ㅡ Co? ㅡ Spytałem, lecz stażystka poszła sobie. Chwyciłem dłoń córki prowadząc do garderoby. ㅡ Wiedziałem, że jest coś nie tak. ㅡ Powiedziałem na starcie, gdy wszedłem do pokoju.
ㅡ To tylko... ㅡ Zaczął.
ㅡ Co tylko?
ㅡ Uspokój się. Po prostu zakręciło mi się w głowie, a wszyscy od razu latają. ㅡ Mruknął rzucając butelką w ścianę.
ㅡ Nie jadłeś śniadania. Może dlatego? ㅡ Spytałem siadając obok niego kładąc dłoń na jego policzku. ㅡ Jesteś rozpalony.
ㅡ Nic mi nie jest. ㅡ Strącił moją rękę.
ㅡ Jimin, masz gorączkę i mówisz, że nic ci nie jest? To śmieszne. ㅡ Fuknąłem. ㅡ Pójdę do reżysera i powiem, że to koniec na dzisiaj. ㅡ Dodałem wstając z miejsca. ㅡ Zostań Sung. Zaraz wrócę. ㅡ Wyszedłem z pomieszczenia szukając mężczyzny, którego znalazłem po kilku minutach. Wyjaśniłem mu sprawę, dlatego się zgodził od razu, więc wróciłem do rodziny. ㅡ Ubieraj się. Jedziemy do domu.
ㅡ Nie chce.
ㅡ Nie będę się kłócił. Jimin proszę cię. Tym razem nie odpuszczę ci. Pytałem się dwa razy czy wszystko jest w porządku. Zapewniałeś, że jest. Dlaczego mnie okłamałeś?
ㅡ Nie chciałem psuć planów. ㅡ Spuścił głowę. ㅡ Jedźmy już. ㅡ Wstał ubierając się.
************************
12.08.22
Hejka
Jak wam się podoba?
Miłego dnia 💖
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top