xxvii


    każda szanowana rodzina miała swoje sekrety. im większy był szacunek, tym lepiej ukryte i schowane one były.

    jej brat nie ukończył sky. na ostatnim roku jedynie skończył na oddziale zamkniętym. narkotyki. sam siebie zniszczył.

    jedna z sióstr miała mieszkać w stanach, grać w carnagy hall. nikt nie wiedział, że tłoczyła się w małej wiosce pod busan z trójką dzieci.

    o ostatniej z sióstr nawet nie było wieści, odkąd opuściła dom. osiemnaste urodziny i już jej nie było.

    została tylko taehee.

    dziecko zapomniane. bez oczekiwań. chwast, który rósł bez podlewania, chwilami pozytywnie zaskakując. pierwsze miejsce w rankingu tu, złoty medal tam. wszystko spokojnie, dopóki nie została sama.

    mistrzyni olimpijska, przykładna absolwentka sky i szanowana żona lekarza. nikt jej do tych oczekiwań nie przygotowywał, bo też i nikt, nigdy niczego od niej nie chciał.

    awaryjny plan, planu awaryjnego, gdyby nie wypalił plan b.

    nie wytrzymała. pękła jak balon nadmiernie wypełniony powietrzem. wycofała się.

    daehyun mówił sobie, że to z powodu żalu pozwolił jej tamtej nocy spać na kanapie na zapleczu sklepu.

    rodzicom powiedział, że przysnął, a rano od razu poszedł do szkoły.

    jej nie szukał nikt.

    wschody słońca również potrafiły być smutne.


✖️

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top