xx


miał jej powiedzieć do słuchu. miał ją zmusić do wyjaśnień, ale gdy znaleźli się sami na korytarzu, powiedział jedynie:

— dlaczego tak się zachowujesz? to jest tak cholernie sztuczne, że ciężko na to patrzeć! zdajesz sobie z tego w ogóle sprawę?!

— słońce, uspokój...

— nie jestem słońce! — przerwał jej wściekłe.

— posłuchaj — powiedziała powoli — wiem jak to wygląda, ale jakoś tak... dla mnie to zrobiło się naturalne. nie denerwuj...

— ale taka nie jesteś! dlaczego udajesz?! — pomyłka. nie planował tego. ale skoro zaczął, mógł i skończyć. — wiesz, co o tobie mówią?

nie spodziewał się takiej odpowiedzi.

nie był przygotowany na jej ciche: tak, wiem.


✖️

watt znów zmienia myślniki
...
po prostu nie mogę już

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top