li


    póki kamera pracowała, udało mu się jakoś trzymać w ryzach emocje, nie krzywić się na każde z pytań, które trafiało w samo sedno, które tak bardzo pokrywały się z jego własnymi.

    nawet on nie znał na nie odpowiedzi.

    wparował do garderoby. słuchawka wraz z zasilaczem przeleciała przez pomieszczenie, lądując dokładnie za kanapą. w kilku kawałkach.

    — chcę się widzieć z tym waszym szefem! — zażądał wściekle. — ale już!

    asystent producenta nawet nie drganął. daehyun miał nikłe przeczucie, że nie pierwszy raz się z czymś takim spotyka.

    — przykro mi, ale wszyscy wyszli na przerwę — odparł spokojnie. — powinni wrócić za... — przerwał nagle. docisnął słuchawkę. — tak. oczywiście. przekażę... producent kim mówi, że jeżeli ma pan jakieś zastrzeżenia co do treści audycji, możemy usunąć z niej pańskie ujęcia.

    daehyun się zapowietrzył.

    ale zgrzytnął zębami i mruknął:   

    — nie będzie takiej potrzeby.


✖️

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top