1. PO DRUGIEJ STRONIE.

Zielona Strzała: Skończyłeś już ?
Batman: Skończę szybciej jak przestaniesz marudzić.
Zielona Latarnia: On nie marudzi, tylko cię pospiesza.
Batman nic na to nie odpowiedział, za to połączył się z Flashem przez komunikator.
Batman: Przygotuj się.
Flash: Ok.
Superman: Nie uważasz, że jeszcze na to za wcześnie.
Batman: To urządzenie...
Zielona Latarnia: Portal.
Batman: ... znaleźliśmy parę tygodni temu. Miałem sporo czasu, aby mu się przyjrzeć.
Zielona Strzała: Ktoś ci w tym trochę pomógł.
Batman spojrzał na niego nic nie mówiąc.
Zielona Strzała: I zapomniałeś też wspomnieć, że ten portal prowadzi do jeszcze nam nieznanego wymiaru.
"Flash: Jestem gotowy !"
Flash jak błyskawica wpadł do portalu i nagle zniknął.
Superman: I co teraz ?- spytał patrząc z wyrzutem na Bruce'a.
Zielona Strzała: Nie wiem jak wy, ale ja zamierzam iść za nim.
I zanim ktoś się obejrzał Strzały już nie było. A w następnej chwili cała liga poszła w jego ślady.

* * *

Iza: To co robimy ?
Ala: Oprócz pilnowania Maxa i słuchania narzekań Tomka, to nic.
Iza: Tomek nie narzeka.
Ala: Tylko zrzędzi.
Max (zza drzwi): Wpuśćcie mnie !
Iza: Niech pomyślę...
Iza i Ala: Nie !
Max: Jak mama wróci to jej wszystko powiem.
Iza: Tragedia.
Max: Wiem o tym.
Iza i Ala usłyszały jak ich młodszy brat walnął w drzwi, a potem jak coś innego walnęło w dach.
Ala: Co to było ?
Iza: Obstawiam Maxa.
Ala: Ta, chyba, że Tomek rąbnął o dach.
Iza: A co on tam robił ?
Ala: A kto go tam wie ?
?: Kto Gotham wie ?
Ala: Tomek !
Tomek wchodzi do pokoju.
Tomek: Tak ?
Max ze śmiechem wleciał do pokoju.

* * *

Flash: Gdzie my jesteśmy ?
Batman: Zakładam, że na budynku.
Zielona Latarnia: Geniusz się znalazł.
Superman: Polecę się rozejrzeć ?
Batman: Stój.
Superman popatrzył się pytająco na Batmana.
Batman: Nie jesteśmy u siebie i nie wiemy jak ludzie zareagują na nasz widok.
Flash: A to, że stoimy na dachu to nie jest dziwne, no nie ?
Superman: Bądź co bądź jesteśmy w każdym wymiarze więc ludzie nie mogą się aż tak bardzo dziwić.
Nagle bohaterowie usłyszeli czyjś głos, dochodzący z podwórka.
Listonosz: Zejdźcie z tamtąd, bo zaraz zacznie padać. A i bal przebierańców odbył się już 2 tygodnie temu !
Zielona Strzała: My...
Flash: Ta, ma pan zupełną rację. Miłego dnia.
Batman patrząc się wymownie na supermana powiedział
Batman: Mówiłem ci.
Zielona Latarnia: Nie wiem jak wy, ale ja idę się trochę rozejrzeć.
Batman: Już to ustaliliśmy. Nikt z nas nigdzie nie pójdzie.
Zielona Latarnia: Świetny plan, ale ja mam ambitniejsze plany niż robienie za posąg.
Batman spojrzał wzrokiem świadczącym, że jego zdanie jest nie do podważenia. A Hal też na niego spojrzał jakby chciał powiedzieć"Mam to gdzieś", ale tego nie powiedział.

* * *


Ala: To kto pójdzie to sprawdzić ?
Iza: Poza tym, że nigdy nie wchodziłaś na dach i masz lęk wysokości to... śmiało.
Ala: Może trzeba tylko wyjrzeć przez okno.
Max: A może to kosmici.
Iza: Tak, przylecieli po ciebie... wreszcie.
Max: tak !
Tomek tymczasem wyjrzał przez okno.
Tomek: Chodźcie i zobaczcie. Coś tam jest.
Wszyscy podeszli do okno, wyjrzeli i zobaczyli powiewający czerwony materiał.
Iza: Ktoś powiesił nam chorągiewkę na dachu ?
Max: Może kosmici.
Ala: O przestań !
Max uśmiechnął się złośliwie. Nagle dzieci usłyszały listonosza, wołającego do kogoś."Zejdźcie z tamtąd, bo zaraz zacznie padać. A i bal przebierańców odbył się już 2 tygodnie temu !"
Ala i Iza popatrzyły się na siebie, myśląc o tym samym.
Max: Ktoś wszedł nam na dach, super.
Tomek: Pamiętacie jak tato wchodził na ten dach ?
Iza: Tak, a co sobie myślałeś ?
Tomek: To na co czekamy ?
Dzieci wyszły z pokoju, a Ala zamknęła tam Maxa na klucz. Zaś rodzeństwo patrzyło się na nią.
Ala: No co ?

* * *

Zielona Latarnia: To na razie, koledzy.- mówiąc to zmienił strój na codzienny i...
Ktoś wlazł na dach.
Ala: I nikogo tu nie ma.
Iza: Może popatrz do tyłu.
Ala zrobiła tak i obie grupy na siebie patrzyły.
Iza: Ale... czad.


No i jak wam się podobało ? To było nasze 1 opowiadanie, więc nie oceniajcie nas, aż tak bardzo surowo. (Ale oceniać możecie, jak najbardziej) Jeżeli chcecie kolejną część to piszcie. Jeżeli chcecie o kimś konkretnym to też piszcie. To by było na tyle. Mamy nadzieję, że do później.


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top