•End?•

Przestaje pisać te głupie listy do ciebie. To nie ma sensu. Nigdy ich nie odczytasz, bo i tak ci ich nie dam.
Może one mi trochę pomagały, ale teraz czuję, że to jest bez sensu.
Wszystko jest bez sensu. Życie. Ja.
Nie chcę być już dłużej zakochana. Postanowiłam, że od teraz nie będę patrzeć na chłopaków jak na mojego przyszłego męża. Będę patrzeć jak na przyjaciół. Zaprzyjaźniłam się trochę bardziej z jednym z bliźniaków. Lubię ich, są dobrymi kolegami. I chyba coś czuje do pewnego chłopaka, coś nie tak silnego jak do ciebie, ale jest podobne. Zbliżone. I znowu chyba będę nieszczęśliwie zakochana... Trudno?
Nie rozumiem wielu rzeczy. Najbardziej ciebie. Tego uczucia i twojej ślepoty na nie.
Byłam wczoraj na debacie pod tytułem "Miłość i zakochanie-czy to to samo?". Nie, ale może być. Często jak myślałam o tym, dlaczego cię kochać to pierwsza myślą było "jesteśmy do siebie podobni". Wczoraj dowiedziałam się, że często jest to wadą, że ludzie są do siebie podobni. Auć.
Poza tym w jednej szkole będzie razem jeszcze tylko około roku. Potem wyjadę... Chyba serio lepiej zakończyć to teraz. Może kiedyś się spotkamy i dowiemy, że oboje coś do siebie czuliśmy? Szczerze to chciałabym by tak się stało.
Wiele rzeczy bym chciała.
Wiesz co? Kiedyś wszystko ci powiem. O sobie. O tym uczuciu.
Może napiszę książkę?
Zostawię sobie te listy. Zakopie gdzieś w ogródku.
Więc się chyba żegnam.
Do zobaczenia...


















Ps. Nie dam rady do ciebie nie pisać. Teraz to wiem.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top