Rozdział 4

- No ale serio! Ona przypomina mi Zeref'a! - krzyknął Happy.

- Zeref ? - zapytali Aki i Zendaya.

- Tak Zeref. - powiedział Happy.

- Skąd znacie Zeref'a? - zapytał Aki.

- Mieliśmy kiedyś z nim na "pieńku" - powiedział Gray.

- Rozumiem. - powiedziała Zendaya.

- Mam ochotę znowu stłuc tego gościa. - powiedział Natsu.

- Serio? - zapytał Gray.

- Tak. Mam ochotę znowu go chwycić za te jego czarne "kłaki", wepchnąć te jego gębe prosto w ziemię, zdeptać twarz, tak go skatować, że chłopak drugi raz się nie pozbiera. - powiedział Natsu, lekko się uśmiechając.

- Ale ty jesteś potworem. - powiedziała Lucy.

- No co? Nie znoszę tego gnojka. Nie zapomnijmy, że to podły drań. Ja mu nigdy tego nie wybacze, co zrobił. Parszywy gnojek! Skubaniec! - powiedział lekko zły Natsu.

- Tak masz rację. Był z niego nie przyjemny chłopak, ale...nie zapomnij, że był to twój...- powiedziała Lucy.

- I co z tego! - przerwał jej Natsu. - Mam gdzieś, że był mi "bliską" osobą! Jak dla to jest/był i będzie pieprzonym suk...- powiedział Natsu.

- PRZESTAŃ! - krzyknął Aki. - Skończ już o nim tak mówić!

Zendaya zrobiła się lekko smutna i spościła głowę lekko w dół.

- Bo co!? - krzyknął Natsu.

- Bo sobie tego nie życzę! - krzyknął w jego stronę.

- A co!? Jesteś jego jakimś kumplem, że go tak bronisz!? - zapytał Natsu, będąc coraz bardziej zły.

- Nie jestem kumplem! Ale i tak nie masz tak o nim mówić! Przynajmniej w mojej obecności! Zrozumiałeś "gówniarzu"!? - powiedział Aki, robiąc się również coraz bardziej zły.

- Kogo nazywasz "gówniarzem"!? "Staruchu"!? - zezłoszczony Natsu podszedł bliżej mężczyzny.

- Ciebie! I zrób coś z tymi "skośnymi" oczami! - krzyknął Aki, również podchodząc bliżej chłopaka.

- A odczep się od moich oczu! Nie chcę ci nic mówić, ale...sam masz "skośne" oczy! Nawet bardziej odemnie! - krzyknął Natsu.

Obaj byli już bardzo blisko siebie.

- Ah tak?!

- Tak!

- A przyłożyć ci "kurduplu"!?

- Nie jestem "kurduplem"! Jak na swój wiek mam dobry wzrost! To ty jesteś jakiś wysoki! - krzyknął Natsu patrząc na niego z dołu.

- Mi się wydaje, że może być tego samego wzrostu co Gajeel. - powiedziała Lucy.

- Bo jest. - powiedział Gray.

- Hehe. "Skośnooki kurdupel" . - powiedział Aki, patrząc na Natsu z góry.

- A ty za to, jesteś "różowym palantem"! - krzyknął Natsu.

- NIE JESTEM PALANTEM!

- JESTEŚ!

- NIE! TO TY NIM JESTEŚ! "GÓWNIARZU"!

- CHCESZ SIĘ BIĆ "STARUCHU"!?

- NO TO DAWAJ! UWIELBIAM SIĘ BIĆ!

- NO PROSZĘ, ALE SIĘ ZŁOŻYŁO! BO JA TEŻ! "STARUCHU"!

- MAMUSIA CI NIE MÓWIŁA, ŻE NIE ŁADNIE SIĘ TAK ODZYWAĆ DO OSÓB STARSZYCH OD CIEBIE O KILKANAŚCIE LAT?!

- MOŻE MÓWIŁA! NIE PAMIĘTAM!

- "SKLEROZA" JAK WIDAĆ CIĘ BIERZE!

- CHYBA CIEBIE!

- JA NIE ZAPOMINAM! NICZEGO!

- AH TAK!? TO KIEDY TA BABA MA  URODZINY!? - pokazał palcem na Zendaya'e.

- NIE NAZYWAJ MOJEJ ŻONY "BABĄ"!

- BO CO MI ZROBISZ!?

- BO CI PRZYŁOŻĘ! - krzyknął Aki, będąc już mega wściekły. Nienawidził gdy ktoś obrażał jego kobietę.

- TO DAWAJ! I TAK WYGRAM! - powiedział pewnie chłopak.

- Ty? - zapytał.

- Tak. Ja!

- Haha....nie masz szans. - zaśmiał się mężczyzna.

- A to niby dlaczego?!

- Nie widziałeś jak rozwaliłem to drzewo? Założę się, że nie darz rady tak zrobić.

- A żebyś wiedział, że zrobię!

- Ha...no to zobaczymy.

Obaj znów patrzyli sobie prosto w oczy. Tyle, że wyższy różowowłosy stał lekko uśmiechnięty.

- Ok. Chłopaki dość tej kłótni. - ich kłótnie przerwała Zendaya, która stanęła pomiędzy nimi.

- Nie dość, że wyglądają podobnie, to jeszcze mają charaktery podobne. - powiedział Happy.

- Cóż...w sumie masz rację. - powiedziała Lucy, patrząc na tą całą scenę.

- Zachowują się zupełnie jak...dwaj bracia. Albo jak ojciec z synem. - powiedziała Wendy.

- No trochę. - powiedziała Carla.

- Tylko jego brat to nie może być. Bo to co wiem, że Natsu ma tylko jednego brata. - powiedział Happy.

- No to może ojciec? - zapytała Wendy.

- Nie to raczej nie możliwe. Przecież jego biologiczny ojciec napewno nie żyje. - powiedziała Lucy.

- No w sumie racja. - dodał Wendy.

- To skąd to podobieństwo? - zapytał Exceed. Happy.

- Może jakieś dalekie pokrewieństwo? - zapytała Lucy.

- Albo to on! Tyle, że z przyszłości? - zapytał Happy.

- Nie. Imiona się nie zgadzają. - powiedziała Heartfilia.

- No to bierzemy, to za "dziwny" zbieg okoliczności. - powiedziała Carla.


*huk*

- Co to było? - zapytał Gray.

- Brzmiało jak wybuch. - powiedziała Erza.

- A skąd on doszedł? - zapytała Lucy.

- Zobaczę. - powiedział Kuro. Rozłożył skrzydła i poleciał u górze. - Ten wybuch dobiegł z miasta! Widzę dym!

- Z miasta? - zapytała Erza.

- A duży ten dym? - zapytała Zendaya.

- Ogromy!

- Czyli musiało stać się coś poważnego! Lecę tam! - powiedział Aki i ruszył w stronę miasta.

- Ja też biegnę! I ci pokaże, że jestem szybszy od ciebie! Ha ha! - powiedział Natsu pobiegł za Aki'm.

- Chcesz robić konkurencję kto jest szybszy? - zapytał Aki, Natsu.

- Dokładnie.

- Zgoda. To zbaczymy czy jesteś szybszy. - powiedział mężczyzna i przyśpieszył.

- Moete Kita Zo*! - powiedział Natsu i również przyśpieszył.

Nie chciał być gorszy od niego.

- Nie dość, że z Gray'em często o coś się konkuruje, to jeszcze z ledwo poznamy mężczyzną. - powiedziała lekko zażenowana Heartfilia.

- Aye. - dodał Happy.

- Ale jak widać Panu Aki'emu to nie przeszkadza. - powiedziała Wendy.

- Aki lubi wyzwania. - powiedziała Shiro.

- Dokładnie. - powiedział Kuro.

- To mój cały mąż. - powiedziała Zendaya.

- Zupełnie jak byś my widzieli Natsu. On też lubi wyzwania. - powiedział Gray.

- Masz rację. - powiedziała Scarlet. - A teraz chodzimy za nimi. Mieszkańcy miasta mogą mieć kłopoty. A co gorsza...mogą być ranni.

- Miejmy nadzieję, że nie. - powiedziała Lucy.

Wszyscy ruszyli w stronę miasta, z którego nie dawno uciekli.

- Hmm...a mi się wydaje, że Natsu i Aki muszą mieć coś ze sobą wspólnego. Tylko co? - zastanawiał się Happy.

Rozłożył swe skrzydła i poleciał za towarzyszami.

C.D.N

***

Moete Kita Zo! - pl. Ale się napaliłem!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top