Prolog

P.O.V Pedro
____________

-Tom o czym chciałeś porozmawiać.-spytałem się przyjaciela ,lecz ten niespodziewanie usiadł się na mnie okrakiem po czym powiedział.

-Pedro jesteś taki goroncy.-Zaczoł się ocierać o mnie nie wiem co się dzieje ale zaczełem jęczeć.

-Tom jesteś moim przyjacielem.-udało mi się coś powiedzieć ten tylko macał mnie po kroczu.

-Pszestań-poprosiłem przyjaciela a ten nic sobię z tego nie robił.

-Pedro wiem że tego chcesz już nie raz to robiliśmy-Na te słowa jeszcze bardziej ścisnoł przez co jęnknołem .Na moje jęnki tylko odpowiedział.

-Widzisz chcesz tego -powiedział to i zaczął ściskać bardziej .Odezwałem się.

-Tom wygrałeś .-powiedziałem jęczonc .

Tom pocałował mnie w usta ale nie przestawał mnie ściskać próbowałem nie jęczeć ale to było silniejsze o demnie.

Tom przestał mnie całować zeszedł z moich kolan odsunoł trochę fotel odpioł mój rozporek aby zajonć się problemem.

Kiedy Tom robił mi tak dobrze do pokoju weszedł Alex krzyknęłem do niego aby wyszedł z mojego gabinetu.
Tom dalej się zajmował mojim problemem dobrze że Alex już.se pokazał bo właśnie doszłem w buzi Toma.Ten wstał z kolan i znowu usiadł się na mojich kolanach po czym się odezwał.

-I jak było.

-Niesamowicię

_________
Przepraszam za błędy ortograficzne i intepukcyjnę.Co sondzicię o prologu.







Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top