Powrót do domu i telefon
Wrócili do domu po 21.00. Gutek dalej był zdenerwowany tym co się stało. Jak Paulina mogła coś takiego powiedzieć? Jak mogła obwiniać go o śmierć Jowity? On sam ledwo sobie wybaczył a teraz to wszystko uderza ze zdwojoną siłą. Naprawdę jest najgorszym policjantem? Przemkło mu przez myśl ale zaraz się opanował. Przecież to nie prawda. Działał jak należy to nie jego wina że zginęła. Westchnoł cicho i poszedł zrobić sobie herbatę. Piotr widząc że młodszy dalej jest zdenerwowany wpadł na pomysł.
- Obejrzymy film? Zapytał
- Czemu nie? Gutek uśmiechnął się i usiadł na kanapie razem z Alexem i zaczął go głaskać. Piotr również usiadł i zaczęli oglądać. Gdy film się skączył Piotr zobaczył że chłopak zasnął. Delikatnie ułożył młodszego na kanapie i przykrył go kocem a sam wyłączył telewizor i również poszedł spać.
*****
Otworzył oczy słysząc coś z salonu. Alex też się obudził i pobiegł do Gucia. Piotr też się zerwał z łóżka i zobaczył że młodszy wykrzywia się w bólu.
- Guciu co się dzieje? pyta i kuca przy chłopaku.
- Boli. Wyłkał młodszy i jęknął z bólu kuląc się.
- Co cię boli? Zapytał zmartwiony Piotr delikatnie biorąc twarz chłopaka w dłonie i głaszcząc włosy.
- Wszystko, nie mogę się ruszyć. Powiedział.
- Spokojnie Guciu, zaraz Ci pomogę. Piotr szybko pobiegł po leki przeciwbólowe. Wywalił wszystko z szafki i przeszukiwał wszystko.
- Alex znajdź leki przeciwbólowe. Krzyknął do psa. Alex pobiegł pomóc.
Po chwili dzwoni telefon chłopaka. Piotr przerywa poszukiwania leków i idzie odebrać widząc jak Gutek ledwo wyciąga rękę w stronę urządzenia.
Włącza na głośny. Po chwili ze słuchawki rozlega się głos.
- Witam aspiranta Bielskiego....... Jak tam po powrocie z pracy?? Główka nie boli?? Chociaż słyszę że boli coś więcej niż tylko głowa.
Męszczyzna zaśmiał się głośno.
Gutek skulił się.
- Przygotuj się na swój koniec. Powiedział i rozłączył się.
Gutek załkał cicho i mocniej wtulił się w poduszkę.
Piotr pogłaskał go po włosach.
- Csss już dobrze, nie bój się. Nie dam Cie skrzywdzić. Powiedział. Chłopak przytaknął.
Po chwili Alex zaczął szczekać i przyniósł paczkę leków przeciwbólowych. Piotr szybko pobiegł po szklankę wody i w biegu połowę rozlał na podłogę. Delikatnie podniósł głowę bruneta i podał mu tabletkę a następnie dał mu wody.
- Zaraz powinno pomóc. Wytrzymaj jeszcze trochę. Powiedział i znów przeczesał włosy chłopaka.
- Dziękuję. Wyszeptał.
Po parunastu minutach ból w końcu zelżał i Gutek zasnął. Piotr jeszcze chwilę przy nim siedział i obserwował spokojną twarz chłopaka lecz po 20 minutach też poszedł spać lecz jego myśli cały czas krążyły wokół Dolańskiego i jego groźby.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top