ROZDZIAŁ XXIV
Nie sprawdzony.
Poczułam na swojej twarzy promienie słoneczne, które muskały moją twarz ciepłem i powoli wybudzały ze snu, swoją jasnością przedzierając się przez kotary. Powoli otworzyłam powieki. Przeciągnęłam się jeszcze i w pełni otworzyłam oczy, siadając na łóżku. Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Na początku w prawo potem w lewo... Przez chwilę się zaśmiałam, myśląc jaki ciekawy teraz mam sen. To nie był mój pokój, ale też był ładny. Pościel, która otulała mnie była inna w dotyku od mojej, w której się kładłam zawsze spać. Położyłam się jeszcze na chwilę, zamknęłam oczy i wzięłam kilka głębokich oddechów. Ponownie otworzyłam oczy, a sufit był ozdobiony przeróżną sztukaterią. Zdając sobie sprawę z tego, że nie jestem u siebie, gwałtownie wstałam z łóżka ciągnąć za sobą kołdrę i lampę, która rozbijając się, zrobiła wiele hałasu. Zrobiło mi się ciemno przed oczami i usiadłam z powrotem na łóżko, jęcząc.
- Ugh, moja głowa... - Nagle poczułam, jak obok mnie ktoś wstaje i po chwili słyszę ciche pstryk. Wtem sypialnie rozlała jasność, gdyż kotary zaczęły się rozsuwać. Światło pomalowało pomieszczenie różnymi kolorami, skupiając się najbardziej na łóżku i szafkach, gdyż przeważała biel na ścianach. Pokój sypialniany wyglądał na muzeum. Łóżko, na którym leżałam, było masywne z ręcznie rzeźbionymi elementami w kolorze mahoniu. Do kompletu dołączone były dwie szafki nocne, na których stały eleganckie lampy, w tym jedna już na podłodze ze zbitym białym kloszem. Pościel była satynowa w kolorze grafitu. Na ścianach powieszone były obrazy. Nic więcej w pomieszczeniu nie było, tylko dodatkowo trzy pary drzwi, które zapewne prowadziły na korytarz, garderobę oraz łazienkę. Gdy już rozejrzałam się po pomieszczeniu, zauważyłam, że naprzeciw mnie, po drugiej stronie łóżka stał Seunghyun w seksownej piżamie, miał tylko na sobie spodenki. Nie miał żadnej bluzki. Jego rozczochrane włosy oraz zaspane oczy dodawały mu pikanterii tak jak Jalapeño na pizzy.
Spojrzał na mnie i rzekł:
- Księżniczka się obudziła?
Zaczęłam się rumienić i chować twarz w swoich rękach, bo absolutnie nie wiedziałam co mu odpowiedzieć, gdyż nie pamiętam co się ze mną wczoraj działo, a także było mi źle, że stłukłam mu lampę.
- Wstyd mi za to, że kompletnie nic nie pamiętam - powiedziałam, zasłaniając się skrawkiem kołdry jak małe dziecko - i przepraszam - mruknęłam pod nosem, gdyż czerwień paliła moją twarz.
- Księżniczko, naprawdę nic nie pamiętasz? - skinęłam tylko głowę twierdząco.
- Jestem niemal pewien, że po dobrym prysznicu i śniadaniu wszystko sobie przypomnisz - to rzekłszy, puścił oczko, a następnie zaczął wymieniać: - Tam po prawej masz drzwi od łazienki, a tuż obok jest moja garderoba. W trzeciej szufladzie po prawej stronie znajdziesz ręczniki w drugiej po lewej środki higieniczne. Weź prysznic, a ja zrobię nam kawę i śniadanie.
- Dobrze.
Gdy się zgodziłam, podszedł do fotela stojącego w rogu, którego wcześniej nie zauważyłam i ściągnął z niego niebieski szlafrok. Odwrócił się do mnie tyłem, tak bym mogła podziwiać jego seksownie plecy. Spojrzał na mnie, puścił mi oko i narzucił go na siebie. Następnie ubrał kapcie i nie oglądając się za siebie, po prostu wyszedł zamykając za sobą drzwi.
Gdy wychodził, przyjrzałam się bardziej jego plecom. Były naprawdę szerokie. W sam raz, aby się do nich przytulić.
Diana, o czym ty myślisz?!
Uderzyłam się w oba policzki, by nie myśleć o tym. Postanowiłam zacząć szykować się do porannej toalety. Zabrałam wszystkie wskazane mi przez Seunghyuna rzeczy i weszłam do łazienki.
***
Wyszłam z łazienki w mokrych włosach z turbanem na głowie. Moim ubraniem był szlafrok i bielizna Seunghyuna. Bokserki oraz za duży na mnie T-shirt. Nie wspomniał o tym, ale nie miałam co na siebie włożyć, gdyż obudziłam się w mojej przepoconej bieliźnie bez ciuchów, gdyż nie wiedziałam, gdzie zostawiłam.
Mam nadzieję, że się nie obrazi.
Szlam długim korytarzem na bosaka. Cicho stawiłam kroki. Podłoga wyłożona była z jasnego parkietu. Na ścianach wisiało mnóstwo obrazów. Były pięknie oświetlone. Pomieszczenie wypełniał aromat farb. Miałam wrażenie, jakbym była w galerii sztuki. Miałam uczucie déjà vu. Gdy pierwszy raz byłam u Choia, czułam ten sam zapach. Wówczas nie wiedziałam, że Sehunhyun posiada tak wielką kolekcję sztuki. Szłam i podziwiałam każdy obraz. Były naprawdę przepiękne.
Sporo tego.
Gdy dotarłam do końca korytarza, ukazał mi się początek szklanych schodów prowadzących w dół do wielkiego pomieszczenia. Gdy zeszłam ze schodów, spotkałam Choia. Stał przy ścianie i wpatrywał się w obraz. Ten widok mnie urzekł. Jak zahipnotyzowana podeszłam do niego i wtuliłam się w jego plecy.
Wisiał sobie rozdział więc go udostępniłam 😅
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top