Rozdział Drugi

GoM + Kagami + Hanamiya + Takao + Kasamatsu, gdy pierwszy raz śpicie w jednym łóżku!

Akashi

Nie wyglądał na przejętego. Ani trochę. Za to ty byłaś odrobinę zestresowana, co nie umknęło jego uwadze. Wzdychając cicho, Akashi uśmiechnął się w twoją stronę i usiadł na krawędzi łóżka, tuż obok ciebie, delikatnie zdejmując twój szlafrok. Zadrżałaś, gdy jego chłodne dłonie musnęły twoją skórę na ramionach. Może powinnaś była założyć koszulę nocną z długim rękawem, a nie na ramiączkach? Jeszcze bardziej się tylko zestresowałaś.

— Czemu jesteś taka spięta? Przecież wiesz, że nigdy nie zrobiłbym czegoś wbrew twojej woli, [Imię].

Delikatny masaż ramion, barków, a następnie całych pleców pomógł ci się odprężyć i zapomnieć o wcześniejszych zmartwieniach.

Aomine

Leżałaś tuż obok niego, czułaś niesamowite ciepło bijące od jego prawie nagiego ciała. (Uparł się, że zawsze sypia jedynie w bokserkach i nie ma zamiaru robić żadnych wyjątków ze względu na ciebie) Obróciłaś się do niego plecami, przeklinając w duchu fakt, że ciągle myślisz o tym jak seksownie wygląda jego wyrzeźbiona sylwetka. Prawie zeszłaś na zawał, gdy poczułaś jak oplata cię swoimi czekoladowymi ramionami i przyciska bliżej do siebie.

— Mmhm, nie śpisz jeszcze? Może byłoby ci wygodniej gdybyś nie założyła na siebie tyle warstw ubrań.

Nie to, że mu nie ufałaś, ale... Podwójna piżamka była tak na wszelki wypadek.

Kise

Był bardziej podekscytowany niż ty i nie przestawał powtarzać, jak to cudownie będzie się obudzić rano obok ciebie. Zauważyłaś, że specjalnie z okazji tego wspólnego noclegu wysprzątał swój pokój i nawet zmienił pościel. W nocy, przed samym momentem zaśnięcia strasznie się do ciebie kleił i mruczał do ucha różne, słodkie wyznania, ale niespecjalnie ci to przeszkadzało. Pokusiłaś się nawet o stwierdzenie, że to strasznie przyjemne zasypiać ze świadomością bycia kochaną.

— [Imię]cchi jest taka miękka w dotyku! Mógłbym tak już zawsze z tobą sypiać, [Imię]cchi!

Kuroko

Był cichy i spokojny - taki jak zawsze. Ty leżałaś obok niego i wpatrywałaś się w jego śpiącą twarz jak zaklęta. Oczarowana tym spokojem, delikatnie gładziłaś jego policzki i bawiłaś się jego włosami. Ledwie powstrzymałaś się od śmiechu, gdy zauważyłaś, że choć niedawno się położył, już zadarły mu się niebieskie kosmyki. W myślach jeszcze odbijały ci się echem, jego słodkie słowa i życzenie dobrej nocy. Ten stosunkowo krótki pocałunek na czole, długo jeszcze nie pozwalał ci zasnąć.

Midorima

Miał jeszcze wątpliwości. Zastanawiał się czy nie pospieszyliście się z tą decyzją dzielenia jednego łóżka, ale właściwie byliście ze sobą na tyle długo i blisko, że chyba niepotrzebnie się zamartwiał. Gdy weszłaś na palcach do jego pokoju z łazienki, byłaś w szlafroku, a w dłoni trzymałaś jeszcze kosmetyczkę i mokry ręcznik. Midorima nakrył się mocniej kołdrą i szybko zamknął oczy, udając, że śpi już od jakiegoś czasu. Gdy wśliznęłaś się na miejsce obok niego i szepnęłaś mu ''dobrej nocy'', on zaczerwienił się mimowolnie, mamrocząc cicho te same słowa pod nosem.

Murasakibara

Czułaś się trochę jakby oplatał cię jakiś kraken, albo ośmiornica swoimi wielkimi mackami i długo nie mogłaś przez to zmrużyć oka. Zwłaszcza, że twoje prawe udo, chyba zaczęło się niebezpiecznie ocierać o jego...

— Ne, [Imię]chin..?

— Przepraszam!

Kagami

Nie byłaś pewna jak, ale Kagami zdawał się być nieco odważniejszy i pewniejszy siebie, gdy zgasiliście światło już w sypialni. Jedną rękę założył za twoją głowę, a drugą delikatnie masował twoją dłoń zataczając na twojej skórze maleńkie kółeczka swoim kciukiem. Przeszywały cię przyjemne ciarki, do czasu aż nie zasnęłaś, z lekkim uśmiechem na ustach.

— W ten sposób? Przyjemnie? N-nie ma sprawy!

Hanamiya 

Nie wyglądał na szczególnie przejętego, a na pewno nie bardziej niż, gdy zwyczajnie wpadałaś do niego w odwiedziny. Z pewnością nie miał zamiaru powstrzymywać się od drobnych złośliwości i za każdym razem, gdy widział jaka jesteś spięta, rzucał jakiś obmierzły komentarz i wystawiał koniuszek języka na brodę.

Kiedy się już faktycznie położyliście, Hanamiya nawet nie pytał o pozwolenie, a po prostu przywarł do twoich pleców i wsunął dłonie pod twoją bluzkę, lokując je na twoim rozgrzanym podbrzuszu. Zadrżałaś.

— Masz lodowate dłonie!

— No wiem — sapnął cichutko nieopodal twojego ucha. — Myślisz, że po co je tu trzymam, huh?

Takao

Przed samym pójściem spać, zrobiliście sobie niezły maraton filmowy i gdyby nie twój rozsądek, pewnie byście zasnęli na tej kanapie. Byliście już na tyle zmęczeni i śpiący, że bez ceregieli po prostu się w siebie wtuliliście i zasnęliście w swoich objęciach. Takao dokładnie opatulił waszą dwójkę kołdrą, podczas gdy ty wdychałaś przyjemny zapach męskiego żelu pod prysznic, wciskając swoją twarz w zagłębienie jego szyi.

— Łaskoczesz mnie [Imię]-chan! Nie, nie jest okej! Zostań tak, chcę, żebyś była blisko mnie!

Kasamatsu

... Yukio?

 ...

 ... Yukio, śpisz?

Spróbowałaś nim potrząsnąć, bo nagle zaczęłaś się martwić czy wszystko z nim w porządku. Od kiedy położył się sztywno na samym krańcu swojej części łóżka, jeszcze nie raczył zmienić pozycji, a poza tym oddychał dość płytko. Kiedy jednak twój ciepły oddech dotknął jego skóry przy uchu i szyi, Kasamatsu wydał z siebie dziwny, zduszony okrzyk i gwałtownie spadł z łóżka na podłogę. Pokręciłaś głową z niedowierzaniem, gdy jąkając się, zabrał poduszkę i przeprowadził się na kanapę w salonie. Przed wami jeszcze duuużo pracy.


GoM + Kagami + Hanamiya + Takao + Kasamatsu, gdy zsunie się z ciebie ręcznik po wyjściu z łazienki!

Akashi

Jestem przekonana, że zareagowałby najszybciej ze wszystkich. Złapał ręcznik jeszcze w locie i oplótł cię nim ciasno. Oczywiście dla niego nawet taka krótka chwila wystarczyła by zarejestrować nagość twojego ciała. Przez jakiś czas, stał obok ciebie, jeszcze mocno przytrzymując na tobie ręcznik, a ty czerwieniłaś się na twarzy, próbując siebie samą przekonać, że nie czujesz się wcale skrępowana. Napiętą ciszę przełamał Akashi.

— Następnym razem, proszę cię uważaj. Chyba, że to miał być niemy przekaz, że chciałabyś postąpić krok dalej w naszym związku.

— S-Seijuro!

Aomine

Stał przed tobą i nieokrzesanie gapił się na ciebie z opadniętą szczęką, bardziej zaskoczony (swoim szczęściem chyba) tą śmieszną sytuacją. Twój okrzyk zawstydzenia lekko go ostudził i czerwieniąc się ledwie widocznie na policzkach, ewentualnie odwrócił głowę na bok, z lekkim ociąganiem.

— Oj, daj spokój, masz piękne ciało to się nim chwal.

— Jasne! To nie znaczy, że będę latać nago po domu, Ahomine!

— Skoro jesteśmy sami, to co stoi na przeszkodzie, [Imię]?

Kise

Wydał z siebie okrzyk zaskoczenia równocześnie w tej samej chwili co ty. I tylko dlatego, by zachować się jak dżentelmen, zasłonił oczy dłońmi udając, że nic nie widział. Szybko odkrył jednak, że nie ma nic tak zdradliwego, jak jego własne ciało.

— Ryouta, czy ty właśnie..?

— Przysięgam, że to nie tak jak myślisz, [Imię]cchi.

Kuroko

Ten sam pokerowy wyraz twarzy co zawsze, zagościł na jego twarzy. Milczał, spoglądając na ciebie, niemal nie mrugając oczami, podczas gdy ty, zupełnie zmieszana, zebrałaś z podłogi ręcznik i mocno go do siebie przyciskając, wykrzyknęłaś jego imię z wyrzutem.

— T-Tetsuya!

— Wybacz, [Imię]chan. To było nieodpowiednie z mojej strony. Weź proszę pod uwagę jednak fakt, że każdy mężczyzna podziwiałby piękne ciało swojej dziewczyny w takiej sytuacji.

I to sprawiło, że zawstydziłaś się jeszcze bardziej.

Midorima

Wydaje mi się, że zalicza się pod kategorię tych, którzy straciliby przytomność w takiej sytuacji. Zakładając, że byłby to pierwszy raz w życiu gdy zobaczyłby cię nagą.

— SH-SHINTAROU?!

I lepiej byłoby gdybyś coś na siebie włożyła, zanim próbowałabyś go ocucić. Tak dla bezpieczeństwa.

— Shintarou, wszystko-

— CZEMU JESTEŚ PRAKTYCZNIE GOŁA, NANODAYO?!

Murasakibara

Myślę, że mógł się lekko zawstydzić, ale bardziej z powodu iż ty zareagowałaś na tę sytuację tak emocjonalnie. Zaczerwienił się na policzkach i obrócił głowę w bok, wydymając wargi.

— [Imię]chin, nie musisz tak krzyczeć jakbym to ja ściągnął z ciebie ten ręcznik.

— A-Atsushi..! Patrzyłeś się!

— ... Ale tylko trochę.

Kagami

Mimo, że wiele razy widział Alex chodzącą w jego obecności bez ubrania, to była inna sytuacja. Cholera, to byłaś ty! Czerwieniąc się na twarzy, wrzasnął coś bez sensu i rzucił się w twoją stronę, żeby pomóc ci z ręcznikiem i szybko cię nim zasłonić (jaki kurczę rycerz w srebrnej zbroi). Oczywiście potknął się o własne nogi po drodze, wykładając się jak długi przed tobą, na posadzce.

— T-TAIGA! Boże, nic ci nie jest?

— ... Żyję.

Hanamiya

Jeżeli się spodziewałaś, że zachowa się jak dżentelmen i odwróci wzrok, to byłaś naiwną idiotką. Hanamiya cieszył oczy widokiem twojego nagiego ciała do samej chwili, gdy na powrót owinęłaś się szczelnie ręcznikiem. Miałaś całe czerwone policzki, które nadęłaś jak małe dziecko.

— Jak mogłeś tak spokojnie na mnie patrzeć! — wydusiłaś zawstydzona, na co on parsknął tylko śmiechem.

— A jak miałem patrzeć niespokojnie? — zapytał głupio i usiadł na pobliskim fotelu, tracąc zainteresowanie twoją osobą. — Głupia! Możesz winić wyłącznie siebie za to, że słabo owinęłaś się tym ręcznikiem. 

Takao

Ten z kolei osobnik z reguły prawie nigdy nie daje się w żaden sposób zawstydzić. Jest bardzo otwarty i to zazwyczaj on sprawia, że to ty nie potrafisz powstrzymać rumieńców na swoich policzkach. W tej jednak sytuacji był w całkowitym szoku, pomieszanym z paraliżem całego ciała. Patrzył, nie mogąc uwierzyć w swoje... Szczęście?

— KAZUNARI TY ZBOCZEŃCU!

— A-ałć, [Imię]chan! Naprawdę na to zasłużyłem? To był wypadek!

— Gapiłeś się jakbyś właśnie zobaczył złoty pociąg!

— ...A może właśnie tak było.

Kasamatsu

Totalnie myślał, że zrobiłaś to specjalnie, żeby dostał tego cholernego krwotoku z nosa! Dobrze znając jego nieśmiałą naturę wobec kobiet, ciągle to wykorzystywałaś przeciwko niemu, bo to takie słodkie widząc srogiego kapitana Kaijo, zawstydzonego. Nie mógł opanować swoich ruchów, gdy zaczął wymachiwać rękoma dookoła jakby chcąc odpędzić się od tego niegrzecznego obrazka - ciebie, stojącą może metr przed nim bez ubrania.

— Yukio, przepraszam, ale nie zrobiłam tego specjalnie!

— C-co ty wyrabiasz?! Na -Najpierw załóż coś na siebie... OI! NIE ZBLIŻAJ SIĘ DO MNIE!


Hejo, Marli jest tutaj! 

I już po drugim rozdzialiku. Jak burza, po prostu. Mam nadzieję, że postacie nie zalatują OOC i, że wszystko się w miarę lekko czyta. 

Z pewnością już wspominałam o tym jak kocham PapaAU!, prawda? Cóż, możecie się spodziewać dużo scenariuszy tego typu. Po prostu uwielbiam obsadzać ich w roli ojców, nic na to nie poradzę. Takie moje skrzywienie najwyraźniej.

Za wszelkie błędy przepraszam, pozdrawiam~


TEMATY TRZECIEGO ROZDZIAŁU:

GoM + Kagami + Hanamiya + Takao + Kasamatsu, jakimi byliby rodzicami?

GoM + Kagami + Hanamiya + Takao + Kasamatsu, gdy powiedziałaś mu, że jesteś w ciąży!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top