Rozdział 5




Po powrocie z maka do domów miałam rodzinną pogadankę, że jestem młodą nastolatką, na którą nocą/wieczorem czyha wiele niebezpieczeństw oraz, że powinnam uważać na różnych napaleńców, ponieważ niby jestem łatwym celem, czy coś takiego. Kilkanaście minut później mogłam już napisać do Natsume. Okazało się, że biedaczka też miała pogawędkę, a to nie było wcale tak późno! Wróciłyśmy o 22:30! No cóż... Wykąpałam się, przebrałam w moją kawaii piżamę w pandy i poszłam do pokoju. Rzuciłam się na łóżko i włączyłam laptopa. Jako, że kocham różnej maści seriale puściłam sobie Grę o Tron <333 Większość osób mówi mi, że to nie serial dla mnie, bo jestem na niego za słodka, ale kto by się tam przejmował?
Po kilku odcinkach zrobiłam się senna. Odłożyłam laptopa na szafkę nocną i oddałam się w objęcia Morfeusza. Rano rutyna: umycie zębów, ubranie się, śniadanie i czekanie na Nat-chan. Gdy W KOŃCU przyszła ruszyłyśmy do szkoły. Na pierwszej lekcji Kuroko i Kagami wydawali się jacyś dziwni, przez kolejne 3 godziny zresztą też. Natsume mi powiedziała, że to bardzo podejrzane i postara się wszystkiego dowiedzieć, więc pobiegła do Aidy, a ja zostałam bez Natsume. Nieee D:
Chwilę później Kagami razem z innymi pierwszoklasistami z klubu koszykówki okrążyli moją ławkę.
- Eee, co wy robicie? - zapytałam niepewnie.
- Inaba-san, proszę, pomóż nam! - krzyknęli chórem, przez co inni uczniowie z naszej klasy zaczęli dziwnie się na nas patrzeć.
- A-ale w czym? - zająkłam się. Nie przepadam za takimi skupiskami ludzi wokół mnie.
- W zdobyciu kanapek, bo Kuroko dostał od jakiegoś typka z łokcia i więcej niż dwie kanapki nie przyniósł. Więc pomożesz nam? - zapytał brązowowłosy. Cóż, w sumie i tak nie mam nic lepszego do roboty, a poza tym to tylko kupienie kanapek...

♦ Pod sklepikiem szkolnym ♦

O hell, no co to jest! - pomyślałam, wpatrując się w tłum mężczyzn z różnych klubów, którzy próbowali dostać się do sklepiku. Chłopcy byli bardziej przestraszeni ode mnie xd No cóż... Muszę coś wykombinować.
- Ej, chłopaki, a próbowaliście się dostać górą albo dołem? - zapytałam.
- Tak, wszystko na nic - powiedział smutno Furihata.
Więc jednak zostało mi jedyne wyjście.
Podeszłam do jakiegoś chłopaka z końca.
- P-przepraszam, bo ja bardzo chciałabym dojść do tego sklepiku, bo jestem taka głodna. Od rana nic nie zjadłam, pomożesz mi przejść? - zrobiłam szczenięce oczka i liczyłam że się uda
- EJ LUDZIE ROZSTĄPCIE SIĘ! - chłopak wrzasnął, a ludzie zrobili mi przejście, po czym kupiłam kanapki i wręczyłam je chłopakom.
-To było super, Inaba-san! - powiedzieli, a ja się zaczerwieniłam. No co, w końcu jestem dziewczyną ze sport haremu!
Po tym wszystkim poszliśmy na dach spotkać się z Aidą. Byli tam też drugoroczni, Kuroko i Natsume. Aida nas zauważyła, ucieszyła michę, a ja podeszłam do Natsume
- Widać, że wypełniliście swoje zadanie, chłopcy! Od dziś jesteście pełnoprawnym członkami Seirin, a dla was dziewczyny mam zadanie sprawdzające - 'sprawdzające' pomyślałam. - A za zadanie macie...



Więc jakie zadanko dostaną dziewczyny? Podsyłajcie swoje pomysły! Mam pytanie - kto z Wattpadowiczów ogląda Grę o Tron?

PS. Sorki, że nie było rozdziałów, ale komputer popsuty i... no cóż, do następnego rozdziału!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top