○1○

Pov. Erwin

Wraz z chłopakami wymyśliliśmy plan co będziemy dzisiaj robić. Wpierw mieliśmy spotkać się w bazie by omówić nasz plan by żaden z nas nie wpadł i byśmy mieli wszystko dopięte na ostatni guzik.

-Wszyscy są? - spytałem siadając na krześle które należało do szefa czyli do mnie.

-Wydaje mi się że są wszyscy - odpowiedział Carbo, który siedział po mojej prawej stronie.

Dla pewności rozejrzałem się po pokoju by być na sto procent pewny że nie będę musiał się powtarzać i że każdy pojawił się bez przeszkód. Gdy byłem pewny że każdy się pojawił zaczełem mówić.

-A więc skoro jesteśmy tu wszyscy chciałbym znowuprzedstawić i upewnić się że każdy zna plan na dzisiejszy dzień - powiedziałem wstając z krzesła i podchodząc do tablicy na, której mieliśmy rozpisane kto za co odpowiada oraz zdjęcia jak i plan budowy miejsca, na które mieli napadać.

-Przepraszam za spóźnienie, policja zrobiła mi zatrzymanie a byłem poszukiwany więc musiałem uciekać i w pewnym momencie zdestylowało mi się auto więc uciekałem na nogach - powiedział zdyszany Silny podchodząc do wolnego krzesła i usiadł na nim.

-Skoro już wszyscy są to moge w końcu powiedzieć o planie, który wraz z Speedo wymyśliliśmy - powtórzyłem to co wcześniej mówiłem i wziąłem łyk wody - a więc wymyśliliśmy jak dorwać sędziego Soprano - dodałem z chytrym uśmiechem.

-Zaczniesz gadać czy chcesz byśmy umarli tu z nudów czekając aż wytłumaczysz nam ten plan - spytał zirytowany David.

-Co ty taki niecierpliwy? Śpieszy ci się gdzieś? Jakbyś mi nie przerywał to bym powiedział - powiedziałem lekko zdenerwowany tym że mi przerwał.

-Chłopaki spokojnie a ty Erwin mów ten plan - przerwał nam Carbo na co westchnąłem

-A więc w sześciu z długimi wchodzimy do doj'u. Poddajemy każdego i dokładnie powtarzam dokładnie ich przeszukujemy a później zakuwamy. Zmuszamy osobę, która tam pracuje by zamknęła drzwi, którymi policja mogłaby nam zrobić wjazd. Ja zabieram Soprano do sali obrad i podpinam go do bomby oraz wypytuje go w kwestii śmierci Conrada. Jeśli nic przydatnego nie powie to go wysadzamy i prawdopodobnie strzelamy się z pd. W między czasie jeden z was będzie musiał negocjować - zrobiłem przerwę by napić się wody - I teraz tak Speedo i Labo jesteście odpowiedzialni za pilnowanie zakładników i za ogarnięcie sobie kajdanek bądź lin - dodałem patrząc na tą dwójkę.

-Tak jest - powiedzieli na raz na co zachichotałem.

-Silny ty i Carbo ogarniacie auto, którym zasłonimy drzwi tak by psy nie weszły od innej strony - chłopaki kiwnęli głową na znak że się zgadzają - David ty i ja jesteśmy odpowiedzialni za bombę więc ze mną pojedziesz po nią. Oczywiście nie muszę wam mówić że każdy ma być uzbrojony. Zanim zapytacie się dlaczego wezwałem was wszystkich jak tylko szóstka idzie na akcje. Otóż już wam mówię, wiem że pd będzie chciało coś odjebać dlatego chce byście byli przygotowani w razie odbicia lub jakbyśmy potrzebowali wsparcia - powiedziałem rozglądając się po pomieszczeniu szukając jakiegoś sprzeciwu lecz wydawało mi się że każdemu ten plan się spodobał - cieszę się że się rozumiemy a więc widzimy się za 30 min koło bazy każdy ma być gotowy, chodź David - dodałem wstając z krzesła i wychodząc z pokoju a chwilę później z bazy. Gdy już miałem wyciągać auto zauważyłem....

===============================================================

Nim ktoś będzie narzekać że czemu taki krótki to już tłumacze rozdziały do tej książki będą krótkie ale będą się pojawiać co drugi dzień.

Miłego dnia/wieczoru/nocy

Następny rozdział w środę

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top