EPILOG
Jestem na koncercie od godziny. Jestem naprawdę szczęśliwa. Niestety jest to mój prawdopodobnie ostatni koncert. Jakby to moi rodzice powiedzieli :,, Psujesz nam reputacje w świetle gazet i innych ludzi ". Chłopacy zaczynają śpiewać ,, Out of My Limit ". Do końca koncertu została godzina, późnej tylko za kulisy do moich 8 misiaczków. Ja pierdole nie wieżę w to, że zobaczę zaraz Luke , Mike , Charliego, Aarona, Michaela, Luke, Ashtona oraz Caluma.
Gdy chłopacy mają zacząć ostatnią piosenkę Luke podchodzi do Ochroniarza i coś mu mówi. Po chwili Luke wraca na scenę, podchodząc do chłopaków i zaczynając im coś mówić. Oni tylko zrobili wielkie oczy, zaczęli kogoś szukać w pierwszym rzędzie , a gdy ich wzrok zatrzymał się na mnie, i ich oczy zrobiły się jeszcze większe. Luke wyciągnął telefon pokazując im coś, oni za to popatrzyli przez chwilę na telefon a później popatrzyli na mnie. Czuję się jakbym kogoś zabiła. Po chwili podchodzi do mnie ochroniarz nic nie tłumacząc tylko wyprowadzając mnie z tłumu idąc za kulisy. Normalnie boje się zapytać, dlaczego tu jestem. Czekam chwilę, aż koncert się skończy i pójdę, no właśnie jak będę mogła iść , do chłopaków na spotkanie 10 minutowe.
Po 5 minutach czekania na chłopaków się doczekałam.
Luk podszedł do mnie i powiedział tylko kilka słów :
- Wchodzisz ostatnia, wszystkiego dowiesz się za godzinę, czekaj na kolejkę
Nic nie odpowiadając usiałam na kanapę, a chłopacy poszli do garderoby gdzie miały odbyć się kilku minutowe spotkania . Za kulisy weszło 8 dziewczyn. Kurwa miała być godzina, a nie 2.
Po kilku minutach dostałam wiadomość na Kiku
Luke : Zanim wejdziesz do ich garderoby, napisz do mnie byle jaką wiadomość, ale wyślij ją dopiero jak będziesz w garderobie :*
Ps. Nie pytaj.
Ten dzień robi się coraz dziwniejszy. Zostało jeszcze 5 Dziewczyn. Jeszcze tylko 50 minut i moja kolej.
W ciągu tych 50 minut, grałam na telefonie, sprawdzałam media i kilka zdjęć chłopacy które dodali razem z fankami na soję oficjalne konto. Nadeszła moja kolej. Tak jak Luke napisał, napisałam do niego, a wchodząc wysłałam ta wiadomość.
Gdy byłam już w środku, usłyszałam jak ktoś dostał powiadomienie, rozejrzałam się i zauważyłam Luke wyciągającego telefon.
Nie tylko proszę , żeby to nie był on. Po chwili schował telefon a ja dostałam wiadomość .
Luke : Hej Sky
- Hej Sky - odezwał się ten głos a ja już wiedziałam, że osoba z która pisałam od 3 miesięcy jest Luke mój idol.
- Nie wieże w to. Oszukałeś mnie - Powiedziałam głośno
-Jak nie chciałem Sky
- Ale to zrobiłeś
- Przepraszam Cię Sky. Ja naprawdę nie chciałem . Chciałem tylko abyś poznała mnie jak Luke normalny 19-letni nastolatek, a nie jako Luke Hemmings 19- letnią gwiazdę zespołu, który nie ma prywatności w swoim życiu
- Czyli wy także ze mną pisaliście ?- zapytałam reszty,a oni niepewnie kiwnęli głową. Chłopacy zaczęli do mnie podchodzić aby mnie przytulić ale ja od razu zareagowałam
- Nie podchodźcie- Po powiedzeniu tych słów, wyszłam, wręcz wybiegłam z garderoby biegnąc do wyjścia. Będąc na dworze zatrzymałam się aby zaczerpnąć powietrzem, ale po chwili usłyszałam, krzyki mojego imienia. Zaczęłam uciekać przed siebie, nie wiedząc gdzie biec, biegłam przed siebie. Będą już daleko, zatrzymałam się, ale znowu usłyszałam krzyki , zaczęłam znowu biec. Wbiegłam na ulice, niestety zrobiłam błąd. Jedyne co ostatnie usłyszałam to krzyk Luke
-Uważaj ! Ale także mocny ból, który zawładną moim ciałem
* Luke*
To był najgorszy widok dla mnie. Osoba, której tak naprawdę nie znam,a znaczy dla mnie dużo, leży na zimnej ulicy. Czekając na karetkę. Po 10 minutach od zawiadomienia zjawiła się karetka, a z niej od razu wyszedł lekarz
- Proszę się odsunąć- powiedział lekarz zaraz jak do mnie podszedł. Lekarz sprawdził puls. Ne mówił kilka sekund, a po chwili popatrzył się na mnie i pokiwał głową na Nie. Wtedy mój świat zawalił się pode mną. Nie wierzyłem w to, że ona nie żyje. Za czołem krzyczeć, aby ją ratowali, że ona żyje , że nic jej nie jest. Ale niestety przykryli ją czarnym workiem i zawiadomili policję.
*Dzień pogrzebu *
Dzień kiedy ostatni raz widzę ją. Widząc ją tylko prze chwilę w otwartej trumnie, która po chwili zostaje zamknięta, a ja dalej nie mogę uwierzyć,że ona nie żyje. Biała trumna, z jej ciałem w środku zostaje wyniesiona na dwór, gdzie dzisiejszy dzień jest pochmurny i zapowiada na deszcz. Idealna pogoda na pogrzeb. :/ Jej ciało razem z trumną zostało spuszczone w dół, jej matka podeszła bliżej i sypnęła garść ziemi na jej trumnę, to także czynił jej ojciec. Ja podszedłem i wrzuciłem białą różę.
__________----------_____________________--------------------_______________
No To chyba na tyle. Mam nadzieję że mnie nie zabijecie, ale właśnie takie zakończenie
chciałam zrobić w tej książce. Chcę podziękować WSZYSTKIM za to, że byliście z mną przez ten czas, komentowaliście moje rozdziały, które mam nadziej wam się podobały. Wspieraliście mnie do samego końca, dopóki nie dotrwaliśmy do zakończenia tej książki. Jestem szczęśliwa, bo jest to moja pierwsza książka, tak naprawdę to druga bo pierwszą usunęłam z publikacji i jest ona w wersji roboczej i innymi moimi książkami na którymi aktualnie pracuje. Jeszcze raz WAM dziękuje za gwiazdki, komentarze. Ale osoby które są tu nowe proszę aby przynajmniej zagłosowały na rozdziały poprzednie, a ten rozdział skomentowały. :* kocham WAS
wasza K_-_ Tomlinson czyli Kate
JEŚLI CZYTASZ TO GDY KSIĄŻKA SKOŃCZONA TAKŻE ZAGŁOSUJ
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top